Długo zwlekalam z napisaniem 3 swiadectwa na jakieś 7 nowen odmówionych.powiem na wstepie że jestem życiowym sceptykiem noi cholernym nerwusem ciągle walczę sama ze sobą i nie akceptuje siebie taką jaką jestem.trudno jest się modlić będąc taką osobą ale warto kochani warto bo Maryja czuwa nad nami i uprasza nam łaski może nie os tak od razu bo to nie koncert życzeń.
ja sama wiem po sobie że nie wszystkie prośby byly wysluchane moje ale wiem że matka boska jest przy mnie.nieraz są chwile zwatpienia i chwile słabosci ale nowenna daje nadzieje.dziekuje mateńko kochana za wszystko i przepraszam ze nie wszystko zauważylam i przez moją nerwice nie dostrzegam.mam nadzieje ze Maryja uzdrowi mnie z nerwicy lekowej kiedys. ufajcie bo warto zawierzać swoje życie Bogu i Maryji prosze o modlitwe za mnie szczesc Boże
Kochana miałam depresję i nerwicę. Piszę to w trybie przeszłym, bo od kilku dni odstawiam leki i jest MASAKRA 🙂 ale nie ustąpię, nie teraz, kiedy tak daleko zaszłam w tej ciężkiej walce. Czasem sama modlitwa nie wystarczy. Mi Bóg pomógł i postawił w życiu psychologa. Musiałam jednego zmienić, ale nie warto odpuszczać. Wiem dokładnie, co przeżywasz, okropna jest ta choroba, ale nie poddawaj się i wierz głęboko, że z tego wyjdziesz. Nie modliłam się o uzdrowienie. Chciałam, ale myślałam sobie, że nie będę zaś wiedziała jak żyć, jak żyć bez strachu. Mimo wszystko Bóg dokładnie wie, czego nam w… Czytaj więcej »
Dzieki Martus za krzepiace słowo az łezka leci…..kochana moja moj meil to abrodos@wp.pl
Też jestem nerwusem także wiem co przeżywasz . Ciężko to zwalczyć ale modlitwa uspokaja, oprócz nowenny pompejańskiej odmawiam koronkę do miłosierdzia Bożego. Powodzenia . Pozdrawiam gorąco.