Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

I.: List – modlitwa o uzdrowienie

Kilka miesięcy wstecz u mego 2-letniego synka zdiagnozowano ciężka i bardzo rzadką chorobę genetyczną, po woli niszczącą cały organizm. Słowa lekarzy brzmiały: „syn przeżyje kilkanaśćie lat. W absolutnej większości przypadków matka jest nosicielką, prawdopodobieństwo, ze kolejne dzieci też będą upośledzone wynosi 50 proc.”

Jest to nasze pierwsze dziecko. Jesteśmy rodziną wierzącą, wiec aborcja odpada, in vitro też, a uważamy, ze nie mamy moralnego prawa świadomie ryzykować i puszczać na świat kolejne dzieci z tak ciężkim upośledzeniem. Oznaczało to tam, iż więcej dzieci mieć nie będziemy. Koleżanka powiedziała mi o nowennie. Zaczęłam odmawiać w intencji uzdrowienia synka. Na początku też było trudno, rozproszenie myśli, zwątpienie i stała myśl o braku czasu. Irytacja i złość. Raz rozerwał się różaniec. Ale trwałam, i po kilku tygodniach wszystko minęło. A różaniec rzeczywiście dale siły i odwagi. Chociaż wiem, ze uzdrowienie z wady genetycznej jest prawie nie możliwe, to jednak z różnych laboratoriów genetycznych napływają dobre wieści, i szybkim już się wydaje wynalezienie leczenia chorób genetycznych. Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Zdrowie synka na razie jest stabilne, nie ulega szybkiemu pogorszeniu. Zawdzięczając chorobie inaczej tez zaczelismy patrzec na życie i dostrzegac wiele dobra wokół siebie. Modlę się, aby naukowcy z Bożą pomocą wynaleźli leczenie w czas, żeby nie było nam jeszcze za późno. W ostatnim dniu części błagalnej przyszły wyniki moich badań, okazało się, ze nie jestem nosicielką, zaszła spontaniczna mutacja, co bywa bardzo rzadko. Oznacza to dla nas możliwość mieć jeszcze zdrowe dzieci. Dziękuję za to Bogu i Matce Bożej, i proszę o dalszą opiekę.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Joanna
Joanna
08.02.17 20:11

Zgadzam sie z Toba, dla Boga uzdrowienie czlowieka nie jest trudne, gdyz nas stworzyl i wszelkie prawa genetyki, czy fizyki nie maja dla Boga znaczenia. Problemem jest niewystarczajaca wiara w moc Boza. Jest to trudne na pewno. Ja tez nie potrafie zawierzyc i zaufac na 100%. Mam problem z zebem i po ludzku jest nie do uratowania, ale modle sie i wierze, ze Bog mnie wyslucha i rozwiaze ten problem najlepiej dla mnie. Jezu ufam Tobie!

nieznajoma
nieznajoma
08.02.17 19:00

Droga Pani…
Pisze Pani co następuje: „Chociaż wiem, ze uzdrowienie z wady genetycznej jest prawie nie możliwe ” a w drugim miejscu ” Dla Boga nie ma nic niemożliwego.” To jak to jest? Jest to prawie niemożliwe, czy dla Boga jednak nie ma nic niemożliwego? Jeśli się Pani modli codziennie, to codziennie mówi Pani słowa: „wierzę w Boga Ojca wszechmogącego, Stworzyciela Nieba i Ziemi…” . Czyż nie? Czym że jest dla Boga wada genetyczna? Więcej wiary droga Pani. W modlitwie należy być bezczelnym. Im mniej nadziei, tym więcej ufności. Pozdrawiam 🙂 .

Agata
Agata
08.02.17 18:04

Może Pani napisać jak nazywa się choroba? Czy to mitochondriopatia?

I.
I.
12.02.17 20:17
Reply to  Agata

Nie, mukopolisacharydoza 2 typu. Zespol Hunter.

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x