Kochane Siostry i Bracia, dziś stały się cud i łaska, którą otrzymałam od Matki Bożej.
Przez 20 lat odwracałam się od wiary i Kościoła. Żyłam jak prawie każdy korporacyjny ludzik. Praca i zabawa, reszta nieważna. Aż w końcu straciłam pracę, zwolniono mnie dyscyplinarnie, przeszłam stan przedzawałowy, a po dwóch dniach potrącił mnie samochód, kiedy jechałam na rowerze. Cały czas byłam na zwolnieniu, ale już na zasiłku, bo przecież nikt nie przyjmie do pracy osoby z dyscyplinarką. Wystąpiłam do sądu pracy, ponieważ zarzuty wobec mnie wynikały z ogromnej nieżyczliwości ze strony przełożonej. Jest zniewolona przez demony, dlatego jej zachowanie wobec mnie było mobbingiem. Straciłam piękny apartament, musiałam go wynająć, ponieważ nie miałam pieniędzy na spłatę kredytu. Tułałam się po znajomych, aż w końcu przyjęła mnie do siebie córka. Mieszka w bardzo trudnych warunkach lokalowych. Ja, osoba z Warszawy, musiałam zamieszkać na wsi, nosić węgiel, rąbać drewno, wynosić popiół, myć się w misce, mieszkać w nie bardzo czystych pomieszczeniach, z grzybami na ścianach – straszne. Zaczęłam leczenie u psychiatry i psychologa, byłam załamana. Chciałam popełnić samobójstwo. Dręczyły mnie demony, ksiądz odprawił egzorcyzmy, bałam się wejść do domu, spałam przy zapalonym świetle. Byłam śmiertelnie przerażona. I wtedy postanowiłam, że będę odmawiać nowennę – tylko Matka Boska mogła mi pomóc. Na początku było to bardzo trudne dla mnie, osoby, która nie modliła się 20 lat. Odmawianie trwało trzy i pół godziny. Wiele razy miałam chwile zwątpienia. Zastanawiałam się: „co ja robię?”, „to jest jak klepanie łańcuszka szczęścia” – Zły każdego dnia utrudniał mi odmawianie nowenny. Z czasem było lepiej, włączałam pieśni religijne i odmawiałam nowennę. Czasami odmawiałam ją w kościele św. Anny. Raz zdarzyło się, że u przyjaciółki wypiłam alkohol w niewielkiej ilości, a Zły mnie uśpił, przyjaciółka mówiła, że bełkotałam i nie mogła zrozumieć, co mi się stało. Obudziłam się o 1.40 w nocy z przerażeniem, że nie odmówiłam nowenny i zaraz zrobiłam to, tak więc w tym dniu odmówiłam ją dwukrotnie. Bałam się, że Matka Boska nie da mi łaski z powodu tej sytuacji. Ta nowenna zmienia ludzi, w miarę kolejnych dni Matka Boska stawała mi się coraz bliższa, coraz bardziej przystępna, coraz bardziej miłosierna i wspaniała. Rozważając tajemnice bolesne, nie mogłam często powstrzymać płaczu, tak mi było smutno z powodu cierpienia, jakie musiała odczuwać Matka Boża, gdy zabijano jej Syna. Jako osoba uzdrawiana przez Jezusa bardzo często płakałam w trakcie nowenny czy w trakcie Eucharystii. Matka Boska i Jezus są miłosierni i przebaczą każdemu grzesznikowi, ale musi przyjść i zaprosić Jezusa do siebie, aby przyszedł ze swoją miłością. Najświętsza Maryja Panna i Jezus Chrystus dają tak piękne łaski, że dopiero teraz widzę, jaka byłam niemądra, żyjąc w grzechu. Uciechy cielesne czy materialne przemijają, a duchowe pozostaną na zawsze. Skończyłam nowennę 23 lutego 2016 roku, a dziś, 25 lutego, dostałam pracę! Matka Boska jest wspaniała, cudowna, miłosierna. Ile mi sił starczy, będę opowiadać, jak dobrotliwie się ze mną obeszła i będę rozszerzać nabożeństwo różańca świętego. O Maryjo, gdyby cały świat wiedział, jaka jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie.
Zobacz podobne wpisy:
Agnieszka: Pan Bóg wie lepiej… (ciąża)
Emi: o uwolnienie od przekleństwa
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Swiadectwo piekne wiary i nawrocenie jest najwazniejsze . niech cie Bog Blogoslawi i Maryja Zawsze Dziewica. Zostan z Bogiem.
nie oceniajcie, każdy z nas jest ” puchem marnym” , a Pan Bóg ma swój plan wobec nas
Niesamowite świadectwo, z Bogiem!
Nie rozumiem, pani miała apartament, a córka w tak strasznych warunkach na wsi?
mieszkała Pani w apartamencie i nie pomogła córce, która mieszka w tak skromnych warunkach?
zsatanawia mnie dlaczego pani mamie wczesniej nie przeszkadzało ze corka zyje w kiepskich warunkach …
Pomyśl, Mariolu, jak skończyłoby się Twoje życie bez Boga, gdyby ta utrata pracy ci się nie przydarzyła. Niezbadane są ścieżki Boga dla ratowanie swoich dzieci. A propos warunków mieszkania na wsi. Wybacz mi, ale nie wierzę, że na wsi nie ma kanalizacji i trzeba myć się w misce. Wójt już dawno pożegnałby się ze stanowiskiem gdyby takie „skanseny” w jego gminie były. Znam wieś, bo sama tu mieszkam i nawet w najmniejszej chałupince, gdzie mieszka stara babcia, nie mówiąc o młodych ludziach, jest kanalizacja.
Zależy jaka wieś nie wszystkie są takie same u mojej babci na wsi wciąż brak kanalizacji i innych mediów.
Bog zaplac za piekne swiadectwo, chwala Tobie Maryjo