Kochana Maryjo!
Moje życie powoli traciło sens… Pewnego zimowego wieczoru zaczęłam przeglądać Rycerza z Niepokalanowa. Wczytując się w treść pisma znalazłam listy dziękczynne.
Wierni dziękowali za udzielane im łaski i przepiękne słowa o Nowennie Pompejańskiej . Zastanawiałam się czy podołam tej modlitwie. Wiodło mi się coraz gorzej. Moje marzenia stanęły o wojsku pod znakiem zapytania. Zagubiona usiadłam i zaczęłam się modlić. W moim życiu zapanowała cisza i spokój, poczułam się bezpiecznie. Moją prośbę skierowałam o dostanie się do wojska . Poprzednio składałam papiery co kończyło się wielkim niepowodzeniem. Po kilku tygodniach dostałam się do pracy biurowej. Już wtedy byłam bardzo wdzięczna! Pomyślałam może właśnie tak ma być. Wojsko jest chyba nie dla mnie… Po ukończeniu pierwszej nowenny mimo wszystko trwałam przy mojej intencji. Ku mojemu zaskoczeniu dostałam telefon-tak z wojska. Abym jak najszybciej do nich się zgłosiła. Trwałam wiernie przy modlitwie. Czułam obecność Marii na każdym kroku. Kiedy byłam na badaniach wiedziałam ,że jest przy mnie . Teraz jestem w trakcie trzeciej nowenny, a ostatnio byłam na rozmowie kwalifikacyjnej . Za kilka dni powinni do mnie zadzwonić, abym odebrała powołanie. Wierze,ze tym razem się udało! Ja się uzależniałam od tej modlitwy. Nie potrafię zasnąć bez niej. Rozmawiam z moją Matką o moich wątpliwościach. Wiem,że ona zrozumie mnie najlepiej. Najważniejsze jest to,że jest przy mnie na każdym kroku.
KOCHAM CIĘ
Bardzo się cieszę razem z Tobą, bo i ja właśnie przez Nowennę wyprosiłam Łaskę wymarzonej pracy.
Zycze powodzenia w wojsku i opieki Maryi .
Ja też pozdrawiam cię i życzę powodzenia, twoje świadectwo jest takie pełne nadzieji. Dzięki.
Matka Boża nikogo nie zostawi bez opieki. Powodzenia w wojsku, ja tez jestem mundurowum. Pozdrawiam