Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anita: Rozterki zawodowe

Witam wszystkich,

Pierwszą nowennę odmówiłam w sprawie znalezienia nowej pracy ponieważ w miejscu w którym pracowałam na daną chwilę byłam bardzo źle traktowana, obrażana, poniżana i oskarżana o rzeczy z którymi w ogóle nie miałam do czynienia. Było tak źle że zaczęłam brać leki uspokajające, coraz to silniejsze i w coraz to większych ilościach. Czasami nawet nie pamiętałam drogi powrotnej do domu. Teraz zdałam sobie sprawę jak było to niebezpieczne dla mnie i dla otoczenia. Widać Matka Najświętsza już wtedy czuwała nade mną. Nie pamiętam czy w trakcie odmawiania nowenny czy po odmówieniu zaczęło się coś dziać, otrzymałam propozycję pracy, jednak praca ta nie odpowiadała mi, bałam się że raczej nie będę mogła się w niej rozwijać w wymarzonym kierunku, zrezygnowałam i pozostałam w starej pracy w której tak nieludzko mnie traktowano. Niedługo po tym w mojej miejscowości poszukiwali kandydatki na wymarzone przeze mnie stanowisko, a ja? Nie zrobiłam nic w tym kierunku ponieważ na obecną chwilę w pracy o dziwo polepszyły się stosunki. To były chyba jednak fałszywe działania Złego ponieważ długo nie trwała sielanka i znów wszystko wróciło do tego co było dawniej, jakby ze zdwojoną siłą, do tego stopnia że zwolniłam się z pracy ponieważ psychicznie nie wytrzymywałam tego stresu. Jak widać Matka Najświętsza wysłuchała mojej prośby tylko ja sama nie skorzystałam z jej pomocy za co serdecznie ją przepraszam. Na chwilę obecną jestem bez pracy. Zaczęłam uczestniczyć w Mszach Świętych i Różańcu i wtedy właśnie przypomniałam sobie o Nowennie i powróciłam przed oblicze ukochanej Matki Najświętszej. Odmawiam dwie nowenny jednocześnie, o znalezienie nowej pracy i o wyleczenie z alkoholizmu jednego z moich rodziców. Wierzę że Matka Najświętsza mnie nie opuści i to z modlitwy czerpię siłę do życia, jak nie wiem co zrobić ze swoimi myślami to uciekam się do modlitwy. Różaniec stał się jakby nierozerwalną częścią mnie i nie chcę już się z nim rozstawać.Chociaż nie zawsze jest lekko w odmawianiu dwóch nowenn to nie poddaję się i proszę Matkę by postawiła na mojej drodze życia życzliwe osoby, które pomogą mi w zmaganiu się z obecnymi problemami . W środku nocy się budzę i odmawiam nowenny ponieważ nie chcę zawieść Matki Najświętszej. Ufam Jej z całego serca że pomoże mi chociaż jestem grzesznikiem. Ja nie odstąpię od Niej już nigdy.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Darek
Darek
09.11.15 13:35

Zmieniałem kilkakrotnie w moim życiu pracę. Były takie, że było godne uposażenie i traktowanie, ale też taka, że „dzięki” stresowi schudłem 9 kg w pół roku. Przychodzi się do firmy, a odchodzi od szefa – nic nowego pod słońcem. Ludzie wokół mówią: – daj spokój, szef się nie zmieni, gdzie dostaniesz teraz pracę, masz kredyt, dzieci na utrzymaniu itd. itp. Ale od tego czasu wiem jedno: nigdy NIKOMU nie wolno poniżać podwładnego, nawet jeśli popełnisz błędy NIKT niema prawa dręczyć cię psychicznie. Zawierzyć siebie Jezusowi i Maryi i bez żalu pożegnać się z toksycznym środowiskiem pracy. Krystyna ma absolutną rację,… Czytaj więcej »

Małgosia
Małgosia
06.11.15 12:59

Anito, chciałam Ci napisać, abyś się nie poddawała 🙂 Ja też odrzuciłam propozycję pracy*, którą – tak się domyślam – wyprosiła mi św. Rita. Od tego czasu minęło 1,5 roku, modliłam się nowenną pompejańską, nowennami do MB Rozwiązującej Węzły, prosiłam świętych o pomoc i pracy nie mam (miałam zlecenia, które pozwalały mi nieco dorobić sobie, ale nie utrzymałbym się z tych pieniędzy; jeden raz trafiłam na b. dobre zlecenie, ale do kolejnej umowy już nie doszło nie z mojej winy). Jednak jestem pewna, że Pan Jezus i Matka Boża ani mnie, ani Ciebie nie opuszczą ani na chwilę. Wczoraj przeczytałam,… Czytaj więcej »

anita
anita
06.11.15 13:59
Reply to  Małgosia

Wierzę że Matka nas nie opuści i pozwoli na spełnienie naszych marzeń o godnej pracy.życzę ci dalszej wytrwałości i obyś nigdy nie wątpiła w swoją modlitwę.

magda
magda
06.11.15 11:18

Faktycznie, Twoje świadectwo zabrzmiało trochę jak Przypowieść o powodzi:)
módl się dalej, a dobry Bóg ześle Ci kolejne łaski…

anita
anita
06.11.15 14:01
Reply to  magda

Dziękuję.

Krystyna
Krystyna
06.11.15 10:16

Piękne świadectwo. Czytam tu wiele świadectw i 50% z nich to są złe stosunki w pracy, mobbing i Bóg wie co jeszcze. Co się z nami Polakami dzieje, że jesteśmy dla siebie jak wilki. Ja też pracowałam w urzędzie państwowym przez 23 lata gdzie przełożeni w pogoni za pieniądzem czy zwykłym przypodobaniem się dyrektorom zapomnieli o właściwym traktowaniu podwładnych. Z tych samych powodów wyjechałam za granicę do Niemiec. Wymodliłam ten wyjazd. Nie znałam niemieckiego ani tutejszych obyczajów. Jestem tu szanowana i nikt mi nie daje do zrozumienia, że jestem nikim chociaż wiele muszę się tu nauczyć a mam 50 lat.… Czytaj więcej »

anita
anita
06.11.15 13:55
Reply to  Krystyna

Dziękuję za wsparcie. Niech Bóg będzie z Wami.

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x