Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Małgorzata: Uleczenie z bólu złamanego serca

Szczęść Boże

Chcę napisać o swoich łaskach i przeżyciach, których doświadczyłam

w czasie trwania Nowenny Pomejańskiej.

To moja trzecia Nowenna – pierwsza i druga się nie spełniła, trzecia nie wiem

i prawdopodobnie nigdy się nie dowiem, ponieważ była za bliską mi osobę, która

odeszła bo jej serce przestało mnie kochać.

Po ciężkim rozstaniu nie mogłam znaleźć sobie miejsca, moje serce szalało

umysł nie mógł tego zrozumieć a ja wciąż płakałam.

Wtedy przypomniałam sobie o Nowennie, którą już kiedyś odmawiałam.

Chciałam aby Matka Boska uzdrowiła nasze relacje abyśmy mogli choć rozmawiać,

płakałam jak odmawiałam różaniec i wtedy poczułam jak Najświętsza Panienka

wylewa na moje serce balsam, który łagodzi ból i rozpacz i wtedy pomyślałam sobie, że

chce odmawiać w tym samym czasie drugą Nowennę zdałam sobie sprawę że mój były, był osobą niewierząca. Chciałam aby się uwolnił z grzechu niewiary i nawrócił do Boga.

Tylko czy ja podołam?, czy dam radę?. Praca, studia, dom ….tyle obowiązków.

Początki były ciężkie, nawet bardzo dwa razy przerwał mi się różaniec, zrobił się również supeł na różańcu i wtedy się przestraszyłam, że obok siebie mam szatana, że to on

chce mi przeszkodzić w tej sprawie.

Zdarzyło mi się zasypiać przy różańcu, pomylić w liczeniu, obrażać w moich myślach Matkę Boską, nie poddałam się wciąż się modliłam a przed wstaniem z łóżka – zawsze Najświętsza Panienka budziła mnie gdzieś 40 min przed budzikiem, w samochodzie w czasie jazdy lub przed snem odmawiałam różaniec w dwóch różnych intencjach. W czasie trwania w modlitwie kiedy już nie mogłam zamykałam oczy i prosiłam Matkę Najświętszą

o pomoc , że nie potrafię sobie poradzić z tym rozstaniem , wcześniej mąż mnie zostawił z małym dzieckiem minęło kilka lat abym mogła znowu komuś zaufać i co znowu rozstanie.

Może osoba rozwiedziona nie powinna już z nikim układać sobie życia na nowo, ale to nie ja chciałam rozwodu, czy ja do końca swoich dni aby się spodobać Bogu muszę żyć sama?

Kiedy tak się modliłam z zamkniętymi oczami poczułam jasność dookoła siebie powoli otwierałam oczy jasność była owszem, ale przez szparę w rolecie promienie słoneczne

wtargnęły do mojego pokoju jakbym widziała blask Najświętszej Panienki, wiem że to Ona była przy mnie i otulała mnie swoją szatą. W czasie trwania w Nowennie doznałam ogromnego spokoju serca, pokory i innych łask takich jak może to co napisze wyda się dziwne ale tak było, na nodze od jakiegoś czasu miałam guzka, który się powiększał, mój pies też miał dziwne zgrubienie. Pod koniec Nowenny i ja i mój pupil nie mieliśmy śladu

po niczym takim. Myślę teraz z perspektywy czasu, że gdyby nie Najświętsza Panienka sama sobie z tym rozstaniem nie poradziłabym, ta modlitwa była dla mnie najlepszym co mogło mnie spotkać w tym czasie, lepszym od najlepszego psychologa. Dzisiaj mija 4 miesiące od naszego rozstania, serce się uspokoiło, myśli jeszcze gdzieś krążą wokół mojego byłego wiem też, że Bóg da mu szanse w życiu aby mógł znaleźć właściwą drogę do NIEGO a ja wiem, że zawsze Nowenna Pompejańska zostanie w moim życiu.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krystyna
Krystyna
18.07.15 21:45

Bardzo piękne Świadectwo.
Jak to dobrze,że mamy kochającą Matkę Bożą Różańcową Najświętszą !

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x