Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Edyta: Rozwód

Szczęść Boże, Zgodnie z obietnicą złożoną Matce Boże chciałabym opowiedzieć o mojej przygodzie z Nowenną Pompejańską i łaskami jakie otrzymałam.

Rozpadło się moje życie na 1000 tysiąc kawałków, tak w skrócie.

Mąż się wyprowadził twierdząc że się wypaliło zostałam sama z 1,5 roczny dzieckiem, aż strach pisać co się działo. Od razu poszłam w modlitwę ale z perspektywy patrzę, że było to takie niedojrzałe, teraz to sobie uświadomiłam, że zrobiłam sobie z męża bożka, powrót męża za wszelką cenę, płacze, histerie itd. W rezultacie to wszystko trwało ponad dwa lata a skończyło się rozwodem w tym roku.

Nie wiem dlaczego ale zawsze natrafiałam w Internecie na informacje o uratowanych małżeństwach, itd. I tak trafiłam na stronę SYCHAR tak przeczytałam ,że każde sakramentalne małżeństwo da się uratować i się zaczęło ale nie od razu zaczęłam się modlić, stwierdziłam nie, nie dam rady…54 dni? no nie dam rady, szukałam krótszych. Nowennę zaczęłam odmawiać po naszym rozwodzie w kwietniu za nawrócenie męża bo daleko jest od Boga a drugą o uratowanie naszego małżeństwa. Nowenny zakończyłam w czerwcu. Na daną chwile nic się nie zmieniło, chociaż widzę, że mąż ma takie chwilowe zrywy ale nie cieszy mnie to bo zawsze za tym idzie jakiś strzał (dodam , że mieszka z inną kobietą i jej córką) komplement powie, zarzuci tekst, że był na ślubie kolegi i wspominał nasz ślub, albo że spać nie może bo myśli albo ,że zastanawia się nad sensem swojego życia, że żyje dla córki….ale z drugiej strony wychodzi z naszego wspólnego domu ze łzami w oczach i wraca tam. Widocznie musi być mu dobrze tam.

Co do kwestii samego odmawiania było różnie, nie raz przepłakałam cały różaniec…od łez do radości.

Nie wiem, czy wypełni się to o co prosiłam…myślę, że intencje były dobre ….ale chyba Pan Bóg ma inny plan.

Za to wszystko otrzymałam dużo radości, spokoju, nauczyłam się inaczej patrzeć na wiele rzeczy, uczę się cierpliwości i pokory co łatwe nie jest, przewartościowałam zupełnie swoje życie. Czuje opiekę Matki Bożej…pomimo wszystko świat stał się kolorowy.

Dziękuje Matko Boża za to wszystko co od Ciebie dostałam, za te wszystkie łaski to jest tak jakbym się jeszcze raz urodziła, zmieniłaś mnie Matko Boża na lepszego człowieka Chciałabym naprawić swoje błędy ale czy będzie mi to dane.?!

Dziękuje wszystkim za zamieszczone świadectwa, bo to one dawały napęd i siły to walki z przeciwnościami nie raz miałam ochotę przerwać i wiele rzeczy szło pod górę, ale obiecałam Matce Bożej, że co się nie będzie dziać to dokończę i dokończyłam te dwie intencje.

Teraz modle się o prace.

Z Bogiem 

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
27 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Saa
Saa
01.11.18 19:50

Pani Edyto.. jak sytuacja wygląda po 3 latach?? Proszę- jeśli pani chce- napisać co się wydarzyło w tym czasie.. Mąż wrócił??

D.P
D.P
15.02.16 16:30

dokładnie, też modlę się nowenną od 1.5 roku bez większych zmian w małżeństwie,dlatego też obecna intencja jest o wypełnienie się woli Boga.Odczułam ulgę.Bogu zależy abyśmy odnaleźli sami siebie,swój dawny uśmiech i radość a troski oddali Jemu.Pozdrawiam

mena
mena
24.11.15 10:59

A ja bym się modliła o wypełnienie Bożych Planów wobec was tak długo aż poczułabym się na nowo szczęśliwa, bo to znak że plan boży by zaczął się realizować. Bo dopóki nie pełnimy woli Bożej nie jesteśmy szczęśliwi.

EDYTA
EDYTA
20.07.15 21:19

U mnie tez nikt nie wierzył i nie wierzy ze moglibysmy byc jeszcze razem…moze ja jestem naiwna za bardzo….prawdopodobnie tak jest…poprostu nie mam sily ….

Ewa
Ewa
20.12.18 01:14
Reply to  EDYTA

Edyta jak Ci sie ulozylo życie po 3 latach

zadowolona
zadowolona
20.07.15 21:05

Daj sobie po prostu prawo to tego „mam dość”… Życie czasami jest nieprzewidywalne. Małżeństwo z mojego otoczenia rodzinnego zeszło się po 8 latach od rozwodu cywilnego i teraz zakochani w sobie jak gołąbki. A wszyscy postawili na nich krzyżyk…

EDYTA
EDYTA
20.07.15 20:58

No racja faktycznie często tak sie zdarza …a wola Boza…przychodzi taki moment…ze ma sie juz dosc.

zadowolona
zadowolona
20.07.15 20:55

Jak Tobie przestanie zależeć to pewnie mężowi zacznie…Tak to ( niestety ) często działa w relacjach damsko-męskich…

EDYTA
EDYTA
20.07.15 20:47

Tak tez robie przestalam sie modlic w tej intencji i poprosilam Siostry Zakonne o modlitwe…niech sie dzieje co ja juz naprawde nie mam sily…byc moze jak sie dlugo na cos czeka i nic to chyba w koncu przestaje zalezec..nie wiem..poprostu nie walcze…

E.
E.
20.07.15 21:07
Reply to  EDYTA

Polecam wykład O. Witko „Egipt – Dom Niewoli”.

zadowolona
zadowolona
20.07.15 17:54

Świetnie Cię rozumiem…Dlatego napisałam, abyś się do całej sprawy zdystansowała…Odpuściła ją sobie zawierzając Bogu i MB…”Przerzuciła” ten ciężar na ich barki.
Jakkolwiek to zabrzmi zaprzestałabym ( przynajmniej na pewien czas ) chodzenia na msze św. z modlitwą o uwolnienie/uzdrowienia. Nie modliłabym się za męża oprócz codziennego aktu zawierzenia i ewentualnie jednej modlitwy, którą najbardziej lubisz… Za to poprosiłabym o modlitwę Siostry Zakonne i Wspólnoty Modlitwy Wstawienniczej (adresy znajdziesz w internecie). Nie katowałabym się psychicznie i pozwoliła Bogu działać. On ma swoje tępo…:)

EDYTA
EDYTA
20.07.15 17:00

Dziękuje za te mile słowa i modlitwę…ale już chyba zwątpilam…nie mam siły się czasem modlic.Modle się o nawrocenie męża o uzdrowienie,chodzę na msze z modlitwą o uzdrowienie/uwolnienie…wszytko stoi w miejscu,chociaz wiem ze mial juz duża kłotnie…ale jak to bywa pogodzili sie…
Tak po ludzku nie mam sily i zaczynam godzic sie z tym jak jest i z tym ze moze tak wlasnie musi byc,juz sama nie wiem.

Zadowolona
Zadowolona
20.07.15 13:08

Droga Edyto…Myślę, że od dnia, w którym postanowiłaś nie robić sobie z męża bożka jesteś na dobrej drodze, aby go odzyskać. Do tego trzeba czasu i przede wszystkim zmiany samej siebie…Przypomnij sobie jaka byłaś kiedy Twój mąż zakochał się w Tobie, spróbuj odnaleźć w sobie tę dawną Edytę…Zdystansuj się do całej sytuacji. Nie wódź za nim tęsknym wzrokiem gdy Was odwiedza, bądź pogodna ale nie nadskakująca. Oczywiście miły dla oka strój i makijaż też nie zaszkodzą…;) Każdego dnia zawierzaj całą sprawę Jezusowi i Matce Boskiej a będzie dobrze:)

Martyna
Martyna
20.07.15 12:11

Pomodlę się za Waszą rodzinę, nasza Najkochańsza Mateczka na pewno Wam pomoże. Proponuje dać na mszę za nawrócenie męża. Albo/lub uzdrowienie rodziny i drzewa rodzinnego męża a może tu tkwi problem, tak jak wspomina o.James Manjackal itp. trzymam kciuki i pozdrawiam.

Ewa
Ewa
19.07.15 04:32

Niech Pan Bóg i Mateczka Przenajświętsza Ci błogosławią! Trzymaj się i nie poddawaj się! Trwaj w modlitwie! Będzie dobrze!

Teresa.A
Teresa.A
18.07.15 22:09

Edyta niech Bóg Ci błogosławi

MAŁGORZATA
MAŁGORZATA
18.07.15 20:02

Złożona przysięga przed Bogiem obowiązuje do zachowania wierności. Mnie osobiście było by trudno wybaczyć mężowi zdradę zawsze kiedy by był blisko mnie miała bym żal że mnie zdradził że porzucił mnie i dziecko.Wiem powiedzie ale Bóg kazał wybaczać ale powiedział też „Każdy, kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo; i kto oddaloną przez męża bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo”. (Ew. św. Łukasza 16:18)

Katarzyna
Katarzyna
18.07.15 20:58
Reply to  MAŁGORZATA

Pani Malgorzato, ja dotychczas tez nie wyobrażałam sobie ze mozna komuś wybaczyć zdradę. Zawsze myślałam ze należy unieść sie honorem, nie wybaczyć itp. Dziś kiedy jestem tą zdradzona i porzuconą przez męża już tak nie uważam. Od momentu kiedy mój mąż wyprowadził sie z domu (ponad 1,5 roku temu) nieustannie modlę sie o uratowanie i uzdrowienie naszego malzenstwa. I wydaje mi sie ze potrafiłabym wybaczyć i na nowo układać zycie z moim mężem. Wydaje mi sie ze nasze myślenie zmienia sie gdy znajdujemy sie w danej sytuacji. Dziś już nikogo nie oceniam, bo nie potrafię zagwarantować jak sama zachowalabym sie… Czytaj więcej »

Małgorzata
Małgorzata
19.07.15 10:28
Reply to  Katarzyna

Częściowo ma pani rację bo może gdybym znalazła się w takiej sytuacji inaczej bym się zachowała nie wiem i mam nadzieję że nigdy nie będzie mi dane się dowiedzieć.Ale wydaje mi się że ból w sercu pozostanie bardzo długo czy mam rację? Życzę pani aby Pan Bóg wysłuchał pani modlitwy.

Katarzyna
Katarzyna
19.07.15 20:23
Reply to  Małgorzata

Też Pani życzę aby Pani nigdy nie musiała sie o tym przekonywać. Ból jest niewyobrażalny…. Czas też nie jest takim sprzymierzencem jakby sie mogło wydawać. Życzę Pani wszystkiego dobrego….

Anna
Anna
18.07.15 19:23

Jestem pewna ze maz do Ciebie wroci. To juz jest widoczne ze chce wrocic, tylko chyba jeszcze nie wie jak skonczyc znajomosc z ta druga PANIA. Powinnas, gdy nadarzy sie okazja, poprosic meza na kolacje i jeszcze raz z nim porozmawiac. Nie wierze ze on ma sielanke z ta druga osoba, szczegolnie jesli ona ma juz corke z poprzedniego zwiazku. Napewno Twoj maz patrzac na nia mysli sobie „a co sie dzieje z moja corka.”

Krysia
Krysia
18.07.15 19:09

Zacznij Nowenne do św.Rity .Ona scala małżeństwa .

Klaudia Nowicka
Klaudia Nowicka
18.07.15 18:58

Cos o wyrtwalosci I sile NP w walce o malzenstwo

https://www.youtube.com/watch?v=LZRg68C7b6g

Boguslaw
Boguslaw
18.07.15 17:48

Dobrze by bylo odmowic tez w intencji jeho uzdrowienia z tych zranien ktore doprpwadzily go do tego kryzysu wieku sredniego. Z tego co piszesz to juz Sam sie spostrzegl ze mimo nowej rodziny Jego problem ciagle istnieje w glebi serca to rozumi ze zmiana za wiele nie dala. Zycze wytrwalosci

Dorota Karnicka
Dorota Karnicka
18.07.15 17:38

Na Twoim miejscu, Edytko powalczyłabym dalej modlitwą o to małżeństwo. Bóg je złączył, więc i Bóg znowu może je połączyć, On pragnie Waszego obopólnego szczęścia od momentu , kiedy złożyliście przysięgę małżeńską. Niech Wam Bóg błogosławi!

Martyna
Martyna
19.07.15 19:12

Ma pani rację, pani Doroto. Oczywiście. Ja mam podobna sytuacje. Edyto, wcale nie zrobiłaś ze swego męża bożka. To na pewno nie tak. Po prostu jest Ci żal i wypłakujesz, wyrzucasz wszystko co Ci leży na sercu. A co do planu Bożego, to na dzisiejszej mszy świętej było kazanie o tym, ze Pan Bóg jest elastyczny, może zmienić swoje plany, bo widzi nasze łzy i cierpienia. On jest miłosierny i kocha nas ten nasz najlepszy Tatuś. Jak ksiądz to powiedział, to aż mi się serce ucieszyło i jeszcze bardziej zachciało mi się modlić. Ja juz moja druga nowennę o nawrócenie… Czytaj więcej »

Marzena
Marzena
18.07.15 16:51

Tez modlę się w intencji mojego małżeństwa i o nawrócenie męża juz 3 nowenna jak narazie proszone laski nie otrzymałam, ale za to tak jak Pani narodziłam się a nowo jestem innym człowiekiem otrzymałam wiele i innych łask związanych z moja osoba może Matka Boza wymaga najpierw zmian w nas samych. Mój mąż jest za granicą ja w Polsce jest ciężka sytuacja ale modlę się i trwam w modlitwie i ufam ze będziemy jeszcze razem szczęśliwi

27
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x