Moi kochani pragnę podzielić się z Wami szczęśliwą nowiną jaką dziś się dowiedziałam. O tuż jestem w ciąży upragnionej, wytęsknionej, wyczekanej i oczywiście wymodlonej. Staraliśmy się z mężem o to dzieciątko 9 miesięcy, niestety bez skutecznie przeszłam setki badań, monitoringów, kuracji hormonalnej i ziołowej . Mąż też został przebadany i wszystkie wyniki zarówno moje jaki i męża były w porządku, mimo to ciąży nie było. W między czasie poszukując w internecie modlitwy za osoby borykające się z niepłodnością natknęłam się na nowennę pompejską. Na początku przeraziłam się gdy dotarło do mnie że ta modlitwa jest tak czasochłonna, pomyślałam ze nie dam rady. Jednak jeszcze tego popołudnia rozpoczęłam swoją pierwszą nowennę, wiedziałam że muszę spróbować bo nie mam innej nadziei. Nie ukrywam że było mi ciężko , na początku odmawiałam ją w tajemnicy przed domownikami. Później ku mojemu zaskoczeniu przyłączył się do mnie mąż i córcia ( co prawda odmawiają ze mną tylko jedną tajemnicę ale i tak się bardzo cieszę że udało mi się ich zaangażować do modlitwy). Z pierwszą nowenną wiązałam ogromne nadzieje mówiłam mężowi że Matka Boska na pewno nas wysłucha i wreszcie zajdę w ciąże. Niestety nowenna się skończyła a ja znów się rozczarowałam , mimo to nie poddałam się postanowiłam odrazu odmówić drugą nowennę tylko do tej modlitwy już o wiele bardziej się przyłożyłam , zdarzało mi się płakać modląc się do Matki Boskiej żarliwie prosiłam Ją aby tym razem nie wysłuchała. W między czasie poszliśmy z mężem do kliniki gdzie pan doktor stwierdził że na pewno mam niedrożne jajowody i to jest przyczyną niemożności zajścia w ciąże byłam załamana umówiłam się na zabieg. Jaka była moja radość gdy w dniu w którym odmawiałam ostatnią modlitwę tajemnicy błagalnej miesiączka nie przyszła, tego też dnia dzwoniono do mnie z kliniki oby ustalić dokładną datę i godzinę zabiegu , który miał się odbyć w następnym tygodniu. Sama nie wierzyłam w to co się stało. Myślałam, że to może tylko jakieś opóźnienie, zachwianie hormonalnie.
Następnego dnia zrobiłam test ciążowy wyszedł pozytywny , skakaliśmy z mężem z radości i niedowierzania. Matka Boża Pompejska jest najlepszym lekarzem, wiem że ten cud został nam dany w zamian za powierzenie się Jej opiece. Co prawda ciąża jest jeszcze bardzo wczesna na USG widać na razie pęcherzyk , nie widać zarodka, ale wierzę że Matka Boża Pompejska dopełni swego cudu i na kolejnej wizycie usłyszę moje kochane serduszko. Proszę Was bardzo Moi drodzy wspomnijcie o mojej kruszynce w swojej modlitwie. Ja obiecałam Matce Boskiej że odmówię kolejną nowennę a różaniec na zawsze zagości w moim życiu. KOCHAM CIĘ MATKO BOŻA POMPEJSKA I Z CAŁEGO SERCA DZIĘKUJĘ O CUD POCZĘCIA.
Zobacz podobne wpisy:
Klaudia: Podniosłam się po rozstaniu
Ewa: Łaski dla mojej córki
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
My z mezem staramy sie 8 lat, dostalam pas od siostr dominikanek, ale juz brak sil..jest tylko zal i zniechecenie, brak wiary ze sie uda.w tamtym roku gdy udalo sie zajsc w ciaze uwierzylam ze cuda sie zdarzaja lecz moje szczescie szybko zostalo nam odebrane. Ale kochani jesli macie tyle wiary i nadzieji nie poddawajcie sie jak ja!
Gratuluje;) ja jestem w trakcie odmawiania juz 7 nowenny w tej intencji- 5lat juz walczymy- 5 poronień- juz nadzieja i wiara coraz mniejsza….. ale ufam ze matka Boska mnie wsyłucha
Magdo spróbuj na pewno znajdziesz czas a Matka Boża cie wysłucha tylko trzeba sie modlić trudna to jest modlitwa ale warto ja sama zaczęłam ja niedawno ale lepiej mi na sercu jest i wogole na prawdę sproboj
Kochana nie poddawaj się, postaraj się wygospodarowac tą godzinkę dziennie na nowennę a na pewno Matka Boża i Ciebie wysłucha . Wierzę w to z całego serca. A ja wspomnę o tobie w wieczornej modlitwie.
Gratulację.Ja niestety od ponad 10 lat nie doświadczyłam łaski rodzicielstwa.A tak pragnę być matką,mam już 35 lat i coraz ciężej mi z tą świadomością.Nie mam za wiele czasu aby podołać modlitwie boję się że jak zacznę to nie skończę…
My też staramy się już 12 lat i nic.W Popielec rozpoczęłam już drugą Nowenne w intencji poczęcia dzieciatka.Czuję, że nie mam już siły na więcej- obawiam się, że nie starczy mi sił na dokończenie.Pomódlcie sie za mnie a ja pomodlę za Was.Oby nas Matka Boża wysłuchała.
Bea słyszałas o akcji 40 dni dla zycia poczętego?
Piekne swiadectwo 🙂 na pewno teraz wszystko juz bedzie dobrze 🙂
🙂 Cudnie 🙂
Śliczne świadectwo! Gratuluję Paulinko.