Nowennę odmawiałam pierwszy raz, zaczęłam ją w czerwcu i skończyłam 31 lipca. 4 dni przed końcem otrzymałam dobrą wiadomość, o ktorą się modliłam. Siła tej Nowenny jest przeogromna a Miłość Maryi do ludzi nieskończona. Będę zawsze wdzięczna Bogu i Maryi za udzieloną łaskę i zgodnie z obietnicą złożoną w Nowennie chcę głosić Ich chwałę i cześć.
Zaufajcie Bogu i Maryi!
Zobacz podobne wpisy:
Agnieszka: Pan Bóg wie lepiej… (ciąża)
Emi: o uwolnienie od przekleństwa
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Wiem, ja już to dawno wyciągnęłam Lulu i zdałam sobie z wielu rzeczy sprawę, to są już takie popłuczyny ostatnie, one jeszcze mają czarny kolor, dlatego teraz pójdę, żeby je ostatecznie wylać, jak z prali. Nota bene – wiecie, pralka i pranie śniła mi się w ostatnim czasie dość często.
Józefie ale ja wcale nie zmieniłam zdania nagle w tej kwestii i nie mówię, ze po tych słowach mi nagle minie samo i sama sobie z tym poradzę, wcale tak do tego nie podeszłam, tylko opisuję, jak było. One podbudowały w innej kwestii i ogólnie też, bo nie tylko uwolnienie jest jedyną sprawą, z którą przychodzę do Boga. Wiesz…
Dobranoc wszystkim:).
Ps Nikogo na razie nie prowokuje, jak widać, bo mam na razie spokój:). Ciekawe, jak długo on potrwa.
A może tak mnie to naszło, bo niby dochodzi do uwalniania też przez to, nie wiem…Dziwi mnie tylko, że już na kazaniu mnie wzięło:), już wtedy mi się chciało płakać, ale wstrzymywałam się jeszcze jakoś, ale brało mnie już na mszy. Może to tak właśnie się odbywa uwolnienie… przez napływ tych emocji, no bo że przez płacz to wiem, gdyż płacz mam już regularnie od dwóch lat na prawie każdej mszy o uzdrowienie. Można by rzec, że wylałam Bałtyk łez przez cały ten czas.
Eliszka32 to być może oznacza, że masz w sobie jakiś zatajony żal o coś do kogoś, dopóki tego nie odkryjesz i nie przeżyjesz żałoby to cię będzie nachodzić płacz „bez powodu”. Może to być nawet żal do Boga, w naszym społeczeństwie jest takie przekonanie, że do Boga nie można mieć o nic pretensji ani żalu, że trzeba dziękować za cierpienia nie rozumiejąc nawet ich sensu, spycha się te myśli i uczucia negatywne do Boga na samo dno, bo nie wolno, bo Bozia się obrazi i będzie jeszcze gorzej. Czasem nawet ten żal i pretensje do Boga są niesłuszne, ale my… Czytaj więcej »
A w niedzielę moja sobotnią radość przypłaciłam atakiem rozpaczy na Ursynowie niestety, jak widać zgryzota szatańska nie próżnuje:).
W sobotę byłam u Pallotynów, a w niedzielę na Ursynowie w Kościele Wniebowzięcia Pańskiego.
Do stopnia komunikantu – miałam słowa o czekaniu na działanie Boże i żeby dać Bogu czas wbrew różnym przeświadczeniom. A Ty miałaś na skaryszewskiej jakieś słowa?
Myślę , że oprócz Was dwoje , było jeszcze kilka osób , które to samo wzięły sobie do serca . Wszystko zalezy od problemu . Niewiem Eliszko ,czy w Twoim wypadku masz czekać na działanie Boga , czy masz udać sie do egzorcysty i dac działać Bogu przez niego . Jesli widzę plakat z ładną dziewczyną , która usmiecha sie w moim kierunku , mogę zakładać , że jestem taki przystojniak , że nawet tapeta się smieje do mnie , ale równie dobrze , ona usmiechała się do kogoś innego . Dobrze że kazanie dało Ci siłę , ale życie… Czytaj więcej »
Józef, byłeś na tej Mszy świętej?
Józefie, nie to miałam na myśli akurat, te ataki to nie jest jedyna sprawa w moim życiu i słysząc o czekaniu, wcale nie myślałam o czekaniu z ta sprawą, chodzi o coś innego, i w tamtej drugiej sprawie akurat wiem, że niczego nie przyspieszę. Nie zawsze nasze działania akurat nam służą, nieraz bywają przedwczesne i trzeba najpierw pozwolić wybrać Bogu najlepszy moment. Nie piszę o tej sprawie, o której tu rozmawialiśmy na forum.
Aneto nie byłem Jestem z południa kraju , Eliszka , i wszystko już jasne 😉
Ja też podeszłam teraz w sobotę, bo miałam te słowa ważne dla mnie:).
Aneto, a u Pallotynów byłaś w sobotę może:)?
Byłam i nie wiem sama, ale bez wahania, po prostu czułam i wiedziałam, że tak właśnie jest, poszłam do przodu, kiedy ksiądz poprosił, aby zgłosili się ludzie, których dotknął Pan. Pierwszy raz to poczułam. Przy błogosławieństwie miałam coś dziwnego, a potem chciałam śmiać się na cały głos. Jakieś niewyobrażalne szczęście mnie zalało.
Co tylko podniosę głowę i odzipnę – to za jakiś czas znowu dostaje cios jak na ringu i leże w narożniku, potem wstaje do następnego „mordobicia”.
No, Ty tez byłaś? Żartuję z tym wiecznym cierpieniem. Ale w jakich słowach zwłaszcza miałaś takie myśli? Ja miałam słowa podnoszące mnie na duchu na skaryszewskiej, jak byłam, ja tam lubię chodzić na skaryszewską. To kurna, w niedzielę już mnie dopadło za to, żebym nie czuła się zbytnio szczęśliwa, wiesz…
No właśnie o to mi chodzi, o te piękne słowa, jakby były do Ciebie skierowane. Takie miałam wrażenie.
U Pallotynów wszystkie Msze są piękne. Nie ma pośpiechu, tylko skupienie, szacunek. Ja tam chodzę na nabożeństwa pierwszych sobót.
A w niedzielę też byłaś?
Też lubię te msze u Pallotynów, zawsze właśnie jest ten klimat i ten ksiądz jest też fajny:).
Na tych schodach siedziałam.
Na górze, ale niby w jakim sensie do mnie? W którym fragmencie? Hehe, że będę wiecznie cierpiała:)?
@Eliszka, Ty to masz pomysły 🙂
Nie, że leczy ludzi poranionych w różnych sytuacjach życiowych (o rodzicach była mowa i tak w ogóle). Jakoś tak ciągle przychodziłaś mi do głowy, że te słowa były dla Ciebie.
Chodziło mi na górze w ławkach 🙂
A ja w sobotę wyobraź sobie, Józefie, byłam na mszy o uzdrowienie u Pallotynów i tam usłyszałam ważne słowa dla siebie i odnośnie mojej sytuacji życiowej tak ogólnie i wyszłam taka podbudowana, a w niedzielę poszłam na msze też o uzdrowienie, bo akurat mnie zaprosiła znajoma, to poszłam, super kazanie o cierpieniu i krzyżu było wygłoszone i kończy się kazanie, a mnie już łapie dół, takie strasznie rozczarowanie i poczucie rezygnacji, złość, ale trzymałam się do końca mszy, a dopiero jak nastąpiło wystawienie Najświętszego Sakramentu – wybuchnęłam rozpaczą. No, i co o tym sądzisz?
@Eliszka, a wiesz, że słuchając księdza podczas adoracji często myślałam o Tobie, że to tak jakby do Ciebie mówił. Byłaś może w części górnej kościoła?
Eliszko , najwyższy czas by udać się do egzorcysty . Zostałaś podbudowana w sobotę i myślałaś , że pokonasz sama wszystko , ale w niedzielę dostałas sms-a i dotarło do Ciebie , że już nie jesteś taka silna . Modliłem się za Ciebie jak obiecałem , zapewne inni również , ale jeszcze pomodle się byś nabrała odwagi . Za Twoją koleżankę o której pisałaś też się pomodlę .
Jakiego smsa dostałam? Z pogróżkami? Nie. Ja nie dostałam żadnego smsaw niedzielę, tylko w niedzielę byłam w kościele na mszy i na mszy miałam lekki napadzik:0. Ale dziękuję za modlitwę i pamięć.
Dziękuję Wam bardzo i wszystkim, którzy się jeszcze włączą w to:), jej córka dostanie tę modlitwę, mam nadzieję, że coś ją natchnie jednak do odmawiania…
ja tez +
Pomodle sie za p. Bozene
Ja też sie pomodlę:)
Do wszystkich ludzi dobrej woli.
A w ogóle mam ogólną prośbę do forumowiczów, czy jest ktoś chętny/i do pomodlenia się w intencji p. Bożeny – bardzo chorej osoby, której lekarze dają najwyżej jeszcze parę tygodni życia z powodu nowotworu trzustki i innych bardzo ciężkich chorób, na które ta osoba cierpi. Jest w stanie przed paliatywnym, raz odzyskuje świadomość, a raz ją traci. Wystarczy 10-tka różańca dziennie np. przez tydzień. Wiem, że do jej córki dotrze ode mnie obrazek z nowenną, ale jaki będzie tego efekt, nie wiem, ponieważ jest osobą chyba niewierzącą. Na pewno niepraktykującą. Jeśli ktoś chce pomóc, to ręka w górę:). Wystarczy 10-tka… Czytaj więcej »
Lulu, ja też mam takie myśli, że wszystko jest po prostu w moim życiu jak w czarnej d…za przeproszeniem, sfera zawodowa nie istnieje, nie mówię już ściśle o pracy, tylko tak po prostu ta sfera życia, moje życie osobiste także nie istnieje. I co? A wchodzę do internetu i czytam np. o tym, jak to niebezpiecznie rodzić dziecko po 35 r.z. i później. Hehe. No. To jest najlepsze. Zawalone dzieciństwo, wszystko to, na co nie miało się się wpływu, niestety domaga się przerobienia, przepracowania, żeby zrobić miejsce nowemu. Czasami to trwa. I niczego nie przyspieszysz, choćbyś chciał… Ale dla pocieszenia… Czytaj więcej »
Obroni – dzień przed śmiercią z rozpaczy.
Czekaj tatka latka…
E w cale młodszej nie będę chciał jak będę starszy oczywiście,ale to życie pokaże..Gdybym teraz się żenił,to po pierwsze nie utrzymałbym rodziny,a po drugie nie mam stałej pracy więc na razie mi nie spieszno zresztą nie wiem,czy w ogolę będę z kimś. Bo jak na razie, to nie miałem dziewczyny.Bo jak już być z kimś to do końca,a nie że taki związek przelotny,takich nie lubię. Wiem,że Wy też czasem od razu chcecie wszystko mieć nie tylko młdzi:D. Ale też możecie poczekać, ja bedę jeszcze dłużej od was czekał. Ale to chyba dobrze,ze mi nie spieszno do ślubu przynajmniej wiem czego… Czytaj więcej »
To pozazdrościć 😛 Kobiety to wiadomo, ze lubią sie przejmowac. Ale niech wlasnie chociaz nasze płacze dobrze sie ulokują, czyli np w rozwazaniach podczas odmawiania NP. Niech bedzie z nich porzytek jakis, bo tak na prawde kazda z nas wie, ze z takie narzekania to nam nie pomagaja, a jeszcze bardziej przeszkadzaja w zyciu. Ale czasem tak juz jest ze inaczej nie potrafimy. Wlasnie dlatego musimy sie modlic, bo inaczej to mozna sie zaplakac i przez to zmarnowac swoje zycie i popasc w jakies depresje. A tak to wiadomo ze Mateczka na obroni!!!
Że tak się wtrącę Wam.
Bo Ty młody facet jesteś to Ci nie „śpieszno” 🙂
Ja jako kobieta zegara biologicznego nie oszukam. 10 lat czekam i się nie doczekałam, to chyba jakiś znak. Jednak tego mi Bóg nie „da”.
No i tu najważniejsze jest zaufanie…..Agnieszko właśnie dla Boga wszystko jest możliwe…Oddaj to w Jego ręce.
Jakim prawem piszesz – tego mi Bóg nie da. Skąd możesz to wiedzieć ? Jesteś sama – bogiem ? W tych słowach jest jakieś totalne nieporozumienie : pomieszanie twoich oczekiwań – już nie wiem, czy tego pragniesz, czy nie, a poza tym wierzysz w moc Boga, czy nie? Jeśli nie, tzn. że nie wierzysz w Boga Wszechmogącego lub błędnie zakładasz, że nie zasługujesz na pomoc ze strony Boga – każdy – tylko nie ty!!! Dlaczego uzurpujesz sobie prawo, by myśleć że jesteś gorsza od innych, bardziej grzeszna, nieudaczna ?!!! Kto każe Ci tak myśleć – zastanów się, czy takim myśleniem… Czytaj więcej »
lulu chcesz pogadać na forum katolickim.Wpisz w google Apostoł ,to ci wyskoczy fajne forum.Tam możesz się po wyżalać.Co do wysłuchanych modlitw.Czasami mam wrażenie,ze ludzie modlą się tylko wtedy kiedy sobie już nie dadzą i zabierają się za nowennę.Czasami mam wrażenie,ze chcielibyście od razu dostać łaskę,a to w cale nie jest takie proste.Wiecie ile ja czekałem na łaskę właściwie, to było moje marzenie,a czekałem co najmniej 5 lat.Ja jestem cierpliwi widzę,ze byłem wysłuchany,ale niestety muszę być ostrozny,ponieważ nie chcę wpaść w tarapaty.Czasami człowiek chciałby mieć od razu wszystko,ja ostatnio postanowiłem,ze nie chcę mieć od razu wszystkiego.Pracę znajdę spokojnie,studia skończę spokojnie(które nic… Czytaj więcej »
Nie „śpieszy” ci się Piotruś bo to ci obojętne kiedy żona urodzi dziecko, czy jak będziesz miał 45 lat czy 50 zawsze można wziąć młodszą, a ja będę już wtedy za stara 🙁 z pracą ci się nie „śpieszy” bo masz jeszcze studia, mnie na studiach też się nie śpieszyło, ja studia skończyłam 5 lat temu 🙁 wiem że chciałeś pocieszyć ale to nie twoja wina że ci się nie udaje
wlasnie dlatego musisz się modlić. O tę nadzieję, z nią jest łatwiej żyć. A z czasem może coś się zmienić na lepsze 🙂 Póki co rozumiem Cię, bo tez jestem samotna i sie modle. Jednak zauwazylam ze mniej sie tym przejmuje i czuje sie jakby mlodsza 😛 Trzymam kciuki za Ciebie 🙂
o nic już Boga prosić nie będę, On wie czego mi potrzeba, ja tego nawet nie wiem
lulu, czytam ksiązkę, którą mi kiedyś poleciłas „Moc uwielbienia” i tak mi się natchęło pod twoim postem. NIE PROŚ, DZIĘKUJ !!! 🙂 nawet jak to brzmi, jakbym była co najmniej szalona .
„Przypadek to Bóg przechodzący incognito” – Albert Einstein
Lulu może i nie wiesz jeszcze czego Ci trzeba…módl sie w takim razie o wypełnienie Bożej woli w Twoim życiu…ja jedno mogę napisać (jestem tu tez od pewnego czasu), że Twoje wpisy a czytam je na przestrzeni tygodni…są inne….więcej radzisz, wspierasz, masz więcej dystansu i pogodzenia….ale to jest mój odbiór:):):). może jednak coś się zmienia…tylko Ty może nie zdajesz sobie z tego sprawy….jak zwykle pozostaje z modlitwa:):).
Ja np. w marcu skończyłam NP o poznanie i wypełnienie woli bożej w moim życiu i nic, zupełnie nic.
To nie o to chodzi.
Agnieszko przyjrzyj się temu jak podchodzisz do modlitwy (ja tak zrobiłam)…bo to chyba nie chodzi o to, że ma się coś wydarzyć, nagle zmienić. Ja cały czas czekałam, 5 nowenn -NIC, załamanie co ja źle robię…i przyszło z czasem (nie ustawałam w modlitwie), że nie mam się modlić o coś…tylko po prostu modlić, być bliżej Boga, rozmawiać z Nim, strać się być lepszym człowiekiem, słuchać Jego słów, byc z nim na co dzień…. Z czasem nauczyłam sie nie tylko prosić ale przede wszystkim dziękować za każda „górę” – bo każde trudne doświadczenie uczyło mnie czegoś o mnie, pokazywało mi kim… Czytaj więcej »
to znaczy że gadam bez sensu
wcale nie gadasz bez sensu…:):)