Wiele razy zaczynałam Nowennę Pompejańską i za każdym razem po kilku dniach przegrywałam. Potem znów zaczynałam od początku i historia się powtarzała. Byłam zbyt słabej wiary, wydawało mi się, że moja prośba nie zostanie wysłuchana, że to wszystko jest bez sensu, że to głupota w naszym współczesnym świecie modlić się, że to strata czasu. Modliłam się w intencji o uzdrowienie synka.
Niestety, zly walczył wytrwale. Po którymś razie poddałam się znowu. I wtedy mój chory trzyletni synek dobrał się do pudełka z różańcami, zaczął się nimi bawić i dawać mi, potem pokazywał paluszkiem na obraz Matki Boskiej. Zrozumiałam o co prosi moje dziecko. Zaprosiłam do modlitwy całe Niebo, z naszymi Aniołami Stróżami, z Archaniołem Rafałem, Św. Janem Pawłem, innymi Świętymi i zmarłymi z naszej rodziny. Myślę, że tym razem wytrwam 🙂 Bardzo pomogła mi książka „Miłość zwycięża wszystko” Ojca Witko. Gorąco polecam.
Zobacz podobne wpisy:
Agnieszka: Pan Bóg wie lepiej… (ciąża)
Emi: o uwolnienie od przekleństwa
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Cudownie, że zobaczyłaś znak, że syn pokazał Ci sam co będzie dla Was ważne, co Wam pomoże. Choć nie będzie łatwo, to wierzę, że wytrwasz
wytrwaj w modlitwie choć czasem braknie sił choć wszystko się przeciwstawia, ściskaj różaniec i proś!!! A Twoje dziecko, sama pomyśl…. myślę że nie sam z siebie wskazał Ci różaniec…..On pragnie Twojej modlitwy.
Aniu ja mam dwoje chorych dzieci, i już zmówiłam dwie nowenny w intencji powrotu ich ojca do nas. Nie wrócił i chwała Panu. Nie wart jest naszej miłości. Kiedy skończyłam drugą nowennę, zapytałam starszego o co mam się modlić, a on powiedział, za to żebyśmy chodzili. Wiem, że to byłby cud nad cudami, ale 1 maja zaczęłam 3 nowennę, po prostu za ich zdrowie.
Życzę Ci wytrwałości zdrowia i dużo siły. Z Panem Bogiem.
A książkę, którą polecasz przeczytam.
Bardzo możliwe że do Twojego syna osobiście przyszła Maryja. Nie poddawaj się, Bóg istnieje- a łatwo nigdy nie będzie ale trudno nie znaczy niemożliwie. Powodzenia