Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ula: Maryja wybiera dla każdego najlepszy moment na uświęcenie

0
0
głosów
Oceń wpis

Witajcie Kochani,

Pragnę się z Wami podzielić świadectwem mojej pierwszej Nowenny Pompejańskiej, którą rozpoczęłam 8 grudnia, a zakończyłam 30 stycznia. Zanim napiszę kilka słów od siebie o tej niesamowitej modlitwie, chcę krótko opowiedzieć jak wyglądało moje życie przed rozpoczęciem Nowenny. Wcześniej nie lubiłam modlić się na różańcu, być może dlatego, że go nie rozumiałam. Modlitwa ta strasznie mi się dłużyła, a zamiast niej chętnie odmawiałam koronkę do Bożego miłosierdzia. Czasami było i tak, że wcale nie miałam ochoty się modlić, a wręcz zapominałam o odmawianiu pacierza. Jednak bywały takie dni, gdy rozpaczliwie modliłam się do Boga, prosząc Go o to, by zrobił coś z moim monotonnym życiem, które z dnia na dzień wydawało mi się być coraz gorsze, trudniejsze.

Przełom w moim życiu nastąpił w październiku zeszłego roku. Rozpoczynał się wtedy miesiąc poświęcony Maryi, czyli nabożeństwo różańcowe, na które nie planowałam chodzić. Jednak stało się zupełnie inaczej. Któregoś dnia, po powrocie z zajęć na uczelni, odczułam ogromną potrzebę pójścia do kościoła. Mimo że byłam bardzo zmęczona po całym dniu nauki, zdecydowałam się, że pójdę tam, chociaż na chwilę. Nie wiedziałam, że w tym czasie było odprawiane nabożeństwo różańcowe. Wchodząc do kościoła byłam smutna i zmęczona, a gdy wracałam z powrotem do domu, poczułam nieznaną mi dotąd, prawdziwą radość serca i szczęście, tak jakby mi ktoś powiedział, że od tego dnia skończą się moje wszystkie problemy. Wtedy też postanowiłam sobie, że spróbuję przychodzić tu codziennie, jeśli będę miała czas. I zaczęłam się tak modlić na różańcu, bo z dnia na dzień odczuwałam coraz większą potrzebę odmówienia tej modlitwy, jak nie w kościele, to w domu.

I tak było do 8 grudnia. Była wtedy niedziela. Obudziłam się wcześnie rano. Siedząc na łóżku, próbowałam sobie przypomnieć jakie święto przypada na ten dzień. Dopiero po chwili zorientowałam się, że jest to Święto Maryjne. Poszłam na mszę św. i tam dowiedziałam się, że właśnie 8 grudnia jest godzina łaski dana nam przez Maryję. Postanowiłam, że muszę uczcić tę godzinę jakąś konkretną modlitwą. Po powrocie do domu, zaczęłam szukać na Internecie czegoś co wypełni mi ten czas.

I wtedy przypadkiem dostrzegłam hasło: Nowenna Pompejańska. Z ciekawości weszłam na pierwszą stronę poświęconą tej Nowennie: pompejanska.rosemaria.pl. Do razu zaczęłam czytać przepiękne świadectwa odnośnie tej modlitwy, które zmotywowały mnie do działania ;).Przyznam, że wybór intencji do Nowenny był spontaniczny. Postanowiłam się modlić o nawrócenie bliskiej mi osoby. Przez cały czas trwania części błagalnej, czułam się bardzo, bardzo szczęśliwa i dziwnie spokojna. Wcześniej wszystkim się bardzo zamartwiałam i nie wiedziałam jak sobie radzić z problemami, a gdy zaczęłam się modlić Nowenną Pompejańską Najświętsza Dziewica uprosiła mi łaskę spokoju, cierpliwości i radości do tego stopnia, że znajomi pytali się mnie, co mi się stało i gdzie jest to źródło, z którego ja czerpię ten optymizm. I pamiętam, że powiedziałam im tylko tyle: zacznijcie odmawiać Nowennę Pompejańską ku czci Maryi, bo jest pięknie. Wcale nie zastanawiałam się nad odpowiedzią, Ktoś mi w tym pomógł ;).

Gdy zaczęłam część dziękczynną, pojawiło się rozdrażnienie, bezpodstawna złość szczególnie wobec moich najbliższych. Często kłóciłam się z osobą, za którą się modlę, czego potem bardzo żałowałam. Wydawało mi się, że wiem wszystko najlepiej. Prawie co drugi dzień płakałam. Nie było już tak prosto jak wcześniej. Co więcej, odmawiając różaniec, nie mogłam się skupić, bo często bolała mnie głowa albo byłam bardzo senna. Wiedziałam jednak, że muszę się przemóc i cierpieć dla tej osoby, muszę poświęcić się dla niej, bo zależy mi na jej nawróceniu i zbawieniu. Tak więc dotrwałam do końca mojej Nowenny. Jestem wdzięczna Bogu i Matce Najświętszej, że dotrwałam do końca pomimo wielu trudności. Dzięki Nowennie Pompejańskiej otrzymałam wiele łask, o które nie prosiłam:

  1. poprawiły mi się relacje z osobą, za którą się modlę; ta osoba zmieniła się na lepsze.
  2. pogodziłam się za znajomym, który bardzo mnie kiedyś zranił. Obecnie dużo się modlę za niego, co wcześnie wydawało mi się niemożliwe do zrobienia.
  3. Matka Najświętsza uprosiła mi u Pana Boga spokój, cierpliwość, wytrwałość, nadzieję na lepsze jutro.
  4. nie marnuję już wolnego czasu, wiem jak go wykorzystać ;).
  5. moje życie zmieniło się na lepsze, dlatego postanowiłam, że będę do niej zachęcać moich najbliższych i znajomych. Moja babcia, mama i siostra zobowiązały się do odmawiania przynajmniej jednego różańca dziennie – jest to duży sukces.
  6. wcześniej czułam się bardzo niedoceniana przez ludzi. Teraz mam wrażenie, że ludzie bardziej mnie szanują za to, że mam własne zdanie i chętnie przychodzą do mnie po radę.
  7. czułam opiekę i pomoc Matki Bożej w czasie sesji egzaminacyjnej (bardzo trudnej w tym semestrze) i póki co to zdałam dobrze wszystkie egzaminy. Dziękuję za to Najświętszej Panience z całego serca i potwierdzam, że to co wydawało mi się niemożliwe z Bożą pomocą stało się możliwe.
  8. oddałam swoje życie w ręce Pana Boga.
  9. 31 stycznia rozpoczęłam kolejną Nowennę Pompejańską.

Nie poddawajcie się, módlcie się nieustannie z siebie i innych. Jedyne od czego śmiało można się uzależnić to modlitwa. Myślę, że życie ziemskie jest po to, byśmy uświęcali siebie i innych każdego dnia przez modlitwę, a w szczególności różaniec.

Dziękuję Wam za piękne świadectwa, one są wielkim umocnieniem w chwilach zwątpienia. Niech Bóg ma Was wszystkich w swojej opiece i prowadzi wedle swojego zamysłu.

Ula

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

19 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Gosia
Gosia
17.02.14 13:57

kochani…Nowenna Pompejańska nigdy nie zawodzi…Maryja nigdy nie zawodzi..Różaniec nigdy nie zawodzi….Wiem,że różne są etapy w jej odmawianiu…Najważniejsze to mocno wierzyć w pomoc Maryi..Mnie Matka Boża nigdy nie zostawiła samej,każdą nowenna została wysłuchana…Nigdy też nie traktuję nowenny jak koncertu życzeń…Wierzę, że mimo wszystko Maryja zawsze mnie wysłucha…zawsze podpowie lub pokaże odpowiednie rozwiązanie dla mojej prośby. Nie poddawajcie się Trwajcie w Modlitwie!

Janina
Janina
15.02.14 08:36

,,
,,mała poprawka do poprzedniej wypowiedzi mojej, niewiem dlaczego zabrakło słów,,,,,,,,,,,, ,nie mozna pisać i mysleć ,,,że, Może się uda. albo ich nie ma.,,,to nie przetarg , i.t.d dokaczenie mojej mysli
dziekuję i przepraszam

Janina
Janina
15.02.14 08:24

Szczesc Boże,Odmawiam juz 4raz nowenne .Teraz zaczęłam od 7 lutego w INTENCJI WSZYSTKICH LUDZI KTÓRZY SĄ DALEKO OD BOGA ,O ICH NAWRÓCENIE ,,,,,,,,,,Zachecałam na fb ,może ktoś miałby czas i mozliwości aby dołaczył do modlitwy, niestety nikt nie dał mi znać, ale to mi nie przeszkodziło nadal modlę się w tej intencji,,,,mam rózne trudności ,ktoś mi zawsze przeszkadza w odmawianiu ale nie podaję sie i róznce odmawiam od poczatku ,Ta intencja jest mi bardzo wazna ,bo mam 4 osoby które polecam szczególnie ,Matce Bozej I WIEZĘ ze mnie wysłucha i pomoże, nie opóściła mnie w poprzednich intencjach,i teraz też nie.… Czytaj więcej »

ewa prondzińska
ewa prondzińska
09.02.14 19:36

Dzięki za świadectwo właśnie w ten sposób możemy porównać nasze przezycia w odmawianiu
nowrnny Obecnie odmawiam częsc dziękczynną itak jak Ty mam różne pokusy senność migreny
jestem bardziej rozdrażnina ,ale się nie poddaję ,idę do spowiedzi istaram się zczystym sercem
ją odmawiać Odmawiam ją wintencji mojej siostry chorej na raka bardzo złoś ale ufam

Kinga
Kinga
08.02.14 17:10

Również 31 stycznia rozpoczęłam NP (też drugą) i jestem bardzo dumna ze wszystkich łask – Twoje świadectwo bardzo buduje i zachęca 🙂 Niepokalane Serce Maryi jest tak piękne! 🙂

Pawel
Pawel
04.02.14 07:59

Ula,

dzięki za świadectwo. Super. Tak trzymaj.

teresa
teresa
03.02.14 12:42

Zgadzam się z Tobą w pełni Bożeno.

Bozena
Bozena
03.02.14 12:41

A moze nasze intencje „niewysluchane” sa wysluchane tylko to jeszcze niewlasciwy czas zebysmy to zobaczyli, np. nie mam jeszcze pracy chociaz o nia sie modlilam ale otrzymam ja dzieki Matence za 3 miesiace bo musze wycwiczyc sie w wierze , zaufaniu lub po prostu siedzenie w domu pozwoli nam zobaczyc, ze cos w naszym otoczeniu lub nas samych powinno sie poprawic. A modlic trzeba sie zawsze, intencje mozna oddac Maryji bo duzo w nas jest do poprawienia, czasami nawet sobie z tego nie zdajemy sprawy albo naszym bliskim moze cos grozic. Modlitwa na pewno nie zaszkodzi a nasze troski, strach… Czytaj więcej »

teresa
teresa
03.02.14 06:36

Ufajcie,nie wolno Wam wątpić. Pan BÓG i Matka Najświętsza nie zostawią Was.Sama miałam takie chwile, że zdawałam sobie sprawę że tylko Bóg mi może pomóc.Budziłam się w nocy i mówiłam „zdrowaśki” na leżąco , na siedząco,odmawiałam w autobusie i w drodze na przystanek wierząc że trafią one do naszej Mateńki. Natomiast w ciągu dnia odmawiałam Nowennę Pompejańską.I pomogło.

Asia
Asia
02.02.14 23:47

Ze mną jest podobnie. Odmawiałam nowennę w tym samym czasie i intencja się nie spełniła. 1 lutego rozpoczęłam drugą nowennę. Może się uda.

Ania
Ania
02.02.14 14:03

Modlę się do Sw.Rity,O.Pio,Anioła Stróża,ostatnio rozpoczęłam też Nowennę Dominikańską,oprócz tego NP,koronka i litania do Bożego Miłosierdzia…
To wszystko mnie uspokaja,ale jak wrócę do rzeczywistości to jest gorzej…
Może to jeszcze nie teraz,pewnie Bóg wie w którym momencie mi pomóc 🙂
Dziękuję za modlitwę Ula.

Ula
Ula
02.02.14 11:59

Moja intencja jeszcze się nie spełniła, jednak ja wierzę w to, że Pan Bóg zajmie się tym w swoim czasie. Nie poddawajcie się, bądźcie cierpliwi. W chwilach słabości bardzo pomaga mi „Jezu ufam Tobie” i „Zdrowaś Maryjo” albo piosenka „Okaż mi Boże miłosierdzie swoje”.
W chwilach beznadziei polecam Nowennę do Ojca Pio – niesamowita, bardzo pomocna i niezawodna modlitwa.
Aniu, pomodlę się za Ciebie na pewno.
Pozdrawiam.

Aneta
Aneta
02.02.14 09:27

Ula, mam podobne doswiadczenia. Jestem spokojniejsza, ufam i wierze, ze Matka Boza mnie nie zostawi samej sobie.
W czesci blagalnej bylo wszystko w porzadku. W czesci dziekczynnej nie ma dnia, abym sie nie poplakala, ale przyjmuje to i powtarzam „Jezu ufam Tobie”, „Ty sie tym zajmij” i mnie osobiscie bardzo pomaga.

Basia
Basia
02.02.14 11:53
Odpowiada na wpis:  Aneta

Ja mam tak samo. W części dziękczynnej mam zwątpienie, zniechęcenie i rozdrażnienie. Tracę wiarę, że modlitwa i tak mi nie pomoże w otrzymaniu łaski, a do końca zostało mi tylko 5 dni. Proszę o modlitwę aby Bóg przyszedł mi z pomocą.

BASIA
BASIA
02.02.14 12:10
Odpowiada na wpis:  Basia

dziękuję Ci Matko Boża Różańca Świętego za to że dzisiaj zakończyłam 54 dni z Tobą modląc się były różne chwile trudne i wspaniałe dziękuję za czas próby dla mnie czy ,wytrwam tak długo na modlitwie pozdrawiam Cię Matko Nasza w dzień Twojego Swięta pozdrawiam Cię bo pełna jesteś łaski dziękuję Ci najbardziej za wiarę w Ciebie

Ania
Ania
02.02.14 08:36

W moim przypadku jest tak,że podczas odmawiania NP czuję niesamowity spokój pomimo mojej beznadziejnej sytuacji.Wiem że nie wybrnę z tego sama.Jeżeli Matka Boża nie wyprosi mi mojej intencji,to upadnę…
Każdego dnia czekam na pomoc z Nieba,bo tylko ona może z tamtąd przyjść.
Dziś mam chwile zwątpienia ,nie rozumiem dlaczego Wolą Boga jest mój upadek,przecież szczerze żałuję za swoje grzechy,szczere też jest moje nawrócenie,cala nadzieję położyłam w Panu…a tu nic dobrego nie spotyka mnie…
Proszę o modlitwę abym nie zwątpiła,aby Bóg przyszedł mi z pomocą…

Anna
Anna
02.02.14 05:00

Te słowa… Ula D ziękuję za te słowa: Jedyne od czego śmiało można się uzależnić to modlitwa. Myślę, że życie ziemskie jest po to, byśmy uświęcali siebie i innych każdego dnia przez modlitwę, a w szczególności różaniec.
Dziękuję Wam za piękne świadectwa, one są wielkim umocnieniem w chwilach zwątpienia. Niech Bóg ma Was wszystkich w swojej opiece i prowadzi wedle swojego zamysłu.
Dziękuję. Twoje świadectwo rozjaśniło mi parę spraw 🙂

kwach
kwach
02.02.14 00:18

Błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli 🙂 łaski napewno są zgodne z wola Boża

Agnieszka
Agnieszka
01.02.14 23:39

Ja tak samo jak Ty zaczęłam i skończyła nowennę8.12-30.01, Intencja się nie spełniła, żadnych dodatkowych łask tez nie zauważyłam, może jeszcze ich nie widzę, ale ujrzę albo ich nie ma.
Pozdrawiam.

19
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x