Witam. W listopadzie mój 80 letni tata trafił do szpitala z gruźliczym zapaleniem opon mózgowych i płuc. Stan pogarszał się , był na OIOMie … w jego wieku tak poważna choroba mogła mieć jedno zakończenie.. zamówiłam Msze Święte o łąskę uzdrowienia dla niego i zaczełam , razem z mężem modlić się Nowenną Pompejańską .
Było ciężko bo tak naprawdę nigdy nie odmawiałam rózańca gdyż była to bardzo długa modlitwa…a z tatą było raz trochę lepiej a raz znów bardzo źle…przyplątywały się różne zakażenia, sepsa, niewydolność oddechowo-krążeniowa…
Finalnie po 4 miesiącach pobytu w szpitalu jego stan ustabilizował się na tyle, że mógł opuścić szpital i zamieszkać w swoim domu..jego głowa która nie była już dobrze myśląca powoli wraca do formy..
Mogę śmiało powiedzieć , że tata powrócił zza światów dzięki Nowennie Pompejańskiej bo żadnego innego wytłumaczenia nie ma. Tylko łaska ogromna Matki Boskiej z Pompejów wyprosiła u Boga zmianę Jego planów. Jesteśmu wszyscy wdzięczni za dar, który otrzymaliśmy. Za ten czas, który Bóg dał jeszcze tacie…Niech będzie chwała i cześć i uwielbienie dla Królowej Różańca Świętego z Pompejów!!! Dziękuję Ci Matko Bosko za to wszystko!
Kasia
Zobacz podobne wpisy:
Izabela: Dostanie się na studia
Beata: Najpiękniejszy Dzień
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Zaproś Ducha Św do modlitwy On Cie poprowadzi. Wiara czyni cuda. Wytrwałosci Anno
Dziękuję, kwachu:).
Mileno, bardzo mi przykro…Wiesz, ja też odmawiam nowennę, już trzecią, o uzdrowienie. Wiem, że, to znaczy – liczę się z tym, że mogę nie zostać uzdrowiona, bo przecież Matka Boska wie najlepiej co dla człowieka będzie dobre. Pewnie nie bez powodu dostałam chorobę w dziewiętnaste urodziny. Na pewno czegoś miałam się przez nią nauczyć. Czy się nauczyłam, nie wiem, jestem tylko człowiekiem, a proszę, nie da się ukryć, o cud. Czemu cud miałby się wydarzyć dla mnie, nie wiem, wiem, że – i to jest super – nauczyłam się modlić na różańcu. Technicznie się nauczyłam. Kontemplacja wciąż jest dla mnie… Czytaj więcej »
To dobrze mój Tata zmarł 31 stycznia 2014 roku Nowennę zaczęłam 13 Stycznia a pogrzeb odbył się 8 czyli pierwszego części Dziękczynnej.Był bezdomny , pił do końca wierzyłam ,że z tego wyjdzie jednak gdy zaprosiłam do tej sytuacji Matkę Bożą ….tak właśnie rozwiązała ten problem.Przykro mi że odszedł bez pożegnania ….był Największa Miłością Mojego Życia
wszystko zaczęło się 5 lat temu kiedy mój tato zamarł zaczęło się wtedy piekło .budzenie w nocy koszmary pukanie czaskania w domu ,bałam się każdej nocy .wcześniej czytałam horoskopy wróżby byłam u wróżki z mamą .na początki nie umiałm sobie tego wytłumaczyć dlaczego mój tato mnie straszy nie umiał sobiez tym poradzić każda noc to koszmar strach lek.za długo czekałam postanowiłam z tym walczyć modlić się intensywnie spowiedzi dałam na msze za tatę i z mnie. Był umnie egzorcysta 3 razy i raz byłąm ja .nie mogłam dac rade z tym.okazało się ze zły duch któremu otwaram drzwi przez czytanie… Czytaj więcej »