Zawsze uważałem się za człowieka wierzącego. Pochodzę z katolickiej rodziny, wiarę zaszczepili we mnie rodzice oraz babcia. Przez ostatni rok odwróciłem się od Boga. Na początku zaniedbywałem modlitwę codzienną, później opuszczałem również niedzielne msze święte, co wcześniej dla mnie było nie do pomyślenia. Jednocześnie moje życie zaczęło się kręcić wokół narkotyków, zabawy, alkoholu, grzechów nieczystości. Czułem się, jakbym złapał wiatr w żagle, jakbym wreszcie poznał smak prawdziwego życia. Przez to całkowicie zaniedbałem obowiązki, sens życia widziałem tylko w zabawie.
Ostatecznie nagromadzenie się problemów na różnych płaszczyznach zmusiło mnie do powrotu na pół roku do domu rodzinnego. Był to najcięższy okres w moim krótkim życiu (mam 22 l.) Wtedy właśnie, dzięki mojej mamie poznałem Nowennę Pompejańską. Stało się to całkowicie przypadkowo – w domu w moje ręce pewnego razu trafiło czasopismo Miłujcie Się, jakiś stary egzemplarz, który postanowiłem wyrzucić. Moja mama zobaczywszy nie pozwoliła mi tego zrobić, stwierdziła, że jeszcze go nie przeczytała. Zirytowało mnie to, ale za chwile od niechcenia sam otworzyłem czasopismo, gdzie był artykuł o NP. Postanowiłem spróbować, choć zadanie to wydawało mi się prawie niewykonalne.
Pierwszą NP zakończyłem po 9 dniach, ale zdecydowałem spróbować od nowa. Udało się. Dziś jest ostatni dzień mojej Nowenny. Nie muszę pisać chyba o trudnościach, jakie towarzyszyły mi podczas modlitwy. Maryja sprawiła, że powróciłem na właściwą ścieżkę. Moja intencja również została wysłuchana.
Za kilka dni zacznę kolejną Nowennę. Mam wrażenie, że moje życie zmienia się na lepsze, na życie w zgodzie z Bogiem. Nie uniknę porażek, ale wiem, że po każdej z nich należy się podnieść, nie trwać w grzechu pod żadnych pozorem i polecać wszystkie troski Bogu za pośrednictwem Maryi. Uwierzmy z nadprzyrodzoność Stwórcy, otwórzmy swoje serca !
Zobacz podobne wpisy:
Agata Jolanta: Rozwiązanie trudnej sprawy
Anna: Spowiedź generalna
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Do W. – to wspaniale, że Pan Bóg zawrócił Cię ze zgubnej drogi w porę i zrozumiałeś, że droga na której się znalazłeś prowadzi do zatracenia. Dobrze,że masz gdzie wrócić – tak trzymaj i módl się za rodziców.
Do Beaty – pomodlę się za Twoje małżeństwo. Pozdrawiam serdecznie.
Dziekuje wam wszystkim Nawet nie wiecie ile mi to sil dodalo Mam nadzieje ze sie wszystko dzieki modlitwie ulozy choc maz juz najprawdopodobnie zlozyl wniosek rozwodowy i nie mamy ze soba od jakiegos czasu kontaktu to wierze ze Bog mi go dal i teraz tez zadba o to zebysmy odnalezli droge do siebie
Do Beaty;moja wiara również uległa zachwianiu.Od 2 lat odmawiam NP,kilka z nich w intencji miłości i poznania dobrego męża.W listopadzie dokładnie 13 poznałam mężczyznę myślałam,że to ten wymodlony.że w końcu zostałam wysłuchana.Nadmienię,że każdy kto 13 listopada jest w Bazylice w Pompejach może dotknąć cudowny obraz.Mnie tam nie było ale uznałam,że w tym dniu Mateńka dotknęła mnie.Prawdziwy cud.Niestety kilka dni temu zostawił. mnie bez słowa wyjaśnienia.Co poczułam?Wielki smutek i żal.Jak to możliwe,że dostałam i odebrano mi.Kilka dni po poznaniu tego człowieka rozpoczęłam kolejną nowennę o wskazanie drogi życiowej.Czyżby moją drogą życiową była samotność?Trudno mi to zrozumieć,Ty się nie poddawaj,pozdrawiam.
Do Beaty: Nie wiem czy było gorsze małżeństwo niż moje: dwoje egoistów bez żadnych wartości… Nowenna zmieniła nasze spojrzenie na siebie nawzajem i ugruntowała wiarę. Uwierz mi, my sami nie dawaliśmy sobie żadnych szans, ale widać Bóg dał nam szansę… nie poddawaj się, cokolwiek otrzymasz będzie to najlepsze z możliwych rozwiązań, pozdrawiam
Kornelia masz Facebooka. Mogę się z tobą skontaktować? Napisz
Piękne świadectwo.Dodaje otuchy i siły.
do W – ładne, podnoszące na duchu świadectwo, cieszę się, że powróciłeś do Boga, chcesz iść przez życie z Maryją i jesteś tego świadomy już w młodym wieku
Pozdrawiam, wszystkiego dobrego:)
do Beaty – małżeństwo to przecież jest sakrament, a w każdym sakramencie w szczególny sposób działa sam Bóg, w Twoim przypadku już sam ten fakt niesie nadzieję
To wyżej to do Beaty.
Myślę, że skoro wzięliście ślub, Bóg na to pozwolił i pobłogosławił to może nie wszystko stracone, nie znam szczegółów Waszej historii ale w końcu co Bóg złączył człowiek nie może rozdzielić, może Twój mąż się pogubił i jeszcze sam o tym nie wie, nie trać siły Matka Boża na pewno Cię nie zostawi:)
W. dziękuję za świadectwo! Jest wspaniałe. Chwała Panu!
Beatko,nie trać nadziei,rok po ślubie -przecież życie przed Wami-zaufaj Bogu,Maryi..będzie dobrze!
Dziekuje za wsparcie Bardzo kocham swojego meza i pewnie dlatego jeszcze walcze bo wiem ze to zly na mnie tak dziala zebym zaprzestala modlitwy Jestesmy dopiero rok po slubie Mam nadzieje ze jeszcze bedziemy razem Bog zaplac dziewczyny za dobre slowo odrazu mi lepiej
Beato moje stosunki z mężem tez były straszne ,dopiero modlitwa NP spowodowała ze powróciliśmy do siebie ,mam na myśli zbliżyliśmy sie do siebie i to bardzo ,potęga różańca jest niesamowita,
Beatka, dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Nie trać wiary. Jeśli kochasz swojego męża, to módl się dalej ale za niego. Powierz go Opaczności Bożej. Pan pobłogosławił Wasze małżeństwo, wiec jest z Wami ( nawet teraz, gdy jest źle).
Ja chyba nie mam tak silnej wiary Odmowilam jedna nowenne w intencji mojego juz prawie nie istniejacego małżeństwa Nie czuję do męża nienawiści i nie jestem nawet zła na niego myslę że to jest moja łaska którą otrzymałam Zaczełam odmawiać druga nowenne ale nachodza mnie watpliwosci bo przecież moj maz mnie nie kocha i jego woli zmienic nie mozna Nie radze sobie z ta sytuacja Nawet od ksiedza uslyszalam ze tego nie da sie uratowac Prosze o modlitwe o to jezeli rzeczywiscie mam przestac walczyc o malzenstwo zebym potrafila rozpoczac nowe zycie