Szczęść Boże. Pragnę podzielić się ze wszystkimi radością jakiej doświadczam przez wstawiennictwo Matki Bożej Pompejańskiej. Modliłam się Nowenną w intencji wyzwolenia męża z nałogu alkoholowego i nikotyny. Choć różańca świętego nie odmawiałam od lat Matka Boża w cudowny sposób sprawiła, że przez całe 54 dni nie miamla większych trudności w modlitwie.
Od pierwszego dnia doświadczyłam jednak działania Złego, który odkrył, że tak bardzo zbliżyłam się w modlitwie do Matki Bożej. W pierwszym dniu Nowenny różaniec rozsypał mi się w drobny mak, kilka nocy z rzędu miałam lęki i koszmary, do tego stopnia, że bałam się wyjść z pokoju (nigdy wcześniej coś takiego nie miało miejsca), a stan mojego męża zamiast się poprawiać, to znacznie się pogorszył.
To wszystko jednak dało mi paradoksalnie dużo więcej siły do modlitwy, bo odkryłam jaką ona ma potężną moc, skoro Złemu tak na tym zależy abym przerwała Nowennę. Podczas codziennej modlitwy różańcowej doznałam bardzo wielu łask dodatkowych – głęboka ufność Bogu i Matce Najświętszej, wielka chęć poznania Boga (w kilka tygodni przeczytałam więcej pozycji o tematyce religijnej niż w całym dotychczasowym życiu), zaczęłam codziennie modlić się i zawierzać całą rodzinę Matce Bożej a trudności i niepowodzenia staram się z pokorą znosić i traktować jako droga do zbawienia (choć jest to bardzo trudne).
Nowennę zakończyłam 28.12.2013 r. Od Świąt Bożego Narodzenia mąż nie pije, odzyskał radość życia i chęci do działania, coraz lepiej układają się relacje między nami. Codziennie modlę się za męża o wytrwanie i jestem pewna, że Bóg nas kocha i nie opuści. Chwała Panu i Matce Najświętszej !
Katarzyna
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Jest siła i moc i radość
Anna: Spowiedź generalna
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Też modlę się w intencji uzdrowienia mojego narzeczonego z alkoholizmu. Jestem w połowie części dziękczynnej, ale zły działał ostro aby zniechęcić mnie do odmawiania NP. Głeboko wierzę, że Matka Przenajświętsza wysłucha modlitw, bo już pojawiają się dobre znaki:)
Pięknie, ale jeszcze bym rozmawiał z Mężem aby udał się do specjalisty w poradni alkoholowej i skończył terapie. Ja dzięki modlitwie i terapii nie piję 16 rok i nigdy do ust nie wezmę alkoholu. Powodzenia…
Piękne świadectwo, gratuluję i niech Maryja ma Was w swojej opiece!