Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: Doświadczyłam wielkiej bliskości Jezusa i Matki Bożej

Niedawno skończyłam odmawiać Nowennę Pompejańską.Modliłam się o dar zdrowia dla pewnej osoby . Bałam się rozpocząć tą modlitwę , ponieważ podczas wcześniejszych nowenn działo się dużo złego , szatan dręczył mnie duchowo i za pośrednictwem innych osób.Tym razem miała to być modlitwa za kapłana , więc jakiś głos wewnątrz mówił mi , że nie będzie lekko.Jednocześnie Maryja jakby chciała , aby to za jej przyczyną dana była łaska,dzięki tej modlitwie.Cały czas Matka Boża kierowała moje myśli w stronę tej nowenny. Z kolei szatan by mnie zniechęcić „przedstawiał mi” w głowie co mi może popsuć. Nie wiedziałam co mam robić, poszłam na mszę św. akurat była nowenna do M.B. Nieustającej Pomocy i po przyjęciu Komunii św. usłyszałam w sercu „WIESZ CO MASZ ROBIĆ” .Dwa dni później poszłam do spowiedzi i po przyjęciu Jezusa do serca wyznałam mu,że bardzo się boję i usłyszałam „PRZECIEŻ JESTEM ,NIE BÓJ SIĘ.BĘDĘ TWOJĄ SIŁĄ W KOMUNII ŚW.” Następnego dnia rozpoczęłam nowennę,a właściwie zanim zaczęłam się modlić to Pan dał mi krzyż.Byłam nastawiona na walkę z szatanem a tu taka lekcja pokory.Krzyż.Trwałam na modlitwie a tu kolejny krzyż….i kolejny.W dniu Pierwszej Komunii św. mojego dziecka moją teściową zabrało pogotowie z kościoła (choruje na serce i zasłabła) a potem szatan za pośrednictwem innych osób porządnie „dał mi w kość”. Przez kolejne dni wiele łez popłynęło…ale Pan spełnił obietnicę ,codzienna msza św. i komunia św. ..to Jezus mnie wtedy niósł , bo ja nie miałam siły. Można by pomyśleć,że Matka Boża usunęła się w cień , nic bardziej mylnego.Ona cały czas czuwała .To Maryja niespodziewanie znalazła nową pracę dla mojego męża,to Ona udzieliła wielkiej łaski bliskiej mi osobie.A na mnie czekał jeszcze jeden krzyż,chyba największy.Prosiłam by Pan mi dał znak,ze to wszystko dzieje się wola Jego .Podczas różańca przyszła myśl,by sprawdzić kiedy skończę nowennę:19 lipiec – wtedy akurat miała być odprawiona, zamówiona przeze mnie msza św.w intencji tego księdza w Częstochowie- w Sanktuarium Maryjnym ! Ktoś powie zbieg okoliczności,a dla mnie to odpowiedź .A potem znowu szatan,który był w stanie poprzypominać mi masę złych rzeczy z wielu lat,które mnie dotknęły,wiele moich słabości z którymi walczyłam.Manipulował ludźmi wokół mnie ,by mi zasmucić dni.Byłam wykończona psychicznie tym wszystkim tak bardzo , że poprosiłam Jezusa by dał mi poczuć że Jest ze mną.Po wyjściu z kościoła – mąż zadzwonił , że ważna dla nas sprawa będzie rozstrzygnięta 21 września-a akurat na ten dzień jest zamówiona kolejna msza św. za tego księdza…w Sanktuarium Maryjnym .Maryja cały czas czuwała.Ukończyłam nowennę.Ukazała mi ona wielką moc Chrystusa i moją wielką słabość.Doświadczyłam wielkiej bliskości Jezusa i Matki Bożej .Matka Boża zna nasze potrzeby i cały czas czuwa.Ona jest naszą wielką Orędowniczką.To Ona zanosi do Boga nasze modlitwy i wyprasza nam wiele łask,nawet takich o które nie prosimy.Bo przecież Ona wie co nam potrzeba .

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Sebastian
Sebastian
02.08.17 22:47

Świetne świadectwo. Będzie dobrze. Ja też wiele cięzkich krzyzy otrzymałem w czasie Nowenny i gdyby nie Bóg i Maryja nie dałbym rady. To Oni mnie nieśli i niosą. Wszystko bedzie dobrze. Powodzenia! ;D

Anonim
Anonim
02.08.17 18:35

Piękne świadectwo ufności i pokory. Gratuluję wytrwałości . Dzięki łasce wytrzymałaś wszystko . Chwała Jezusowi i Maryi. Życzę Błogosławieństwa Bożego na każdy dzień.

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x