Jest to moje pierwsze świadectwo na tej stronie. Jestem w trakcie odmawiania mojej trzeciej nowenny pompejańskiej. Pełna rozpaczy sięgnęłam po tę modlitwę gdy już nie widziałam nadziei dla siebie. Zostawił mnie mąż. Był to koniec mojego świata. Po pierwszej nowennie czekałam na cud. Liczyłam, że zaraz, teraz Maryja mnie wysłucha i on wróci. Miałam w sobie dużo żalu i pretensji dlaczego mnie to spotkało. W trakcie drugiej nowenny nabrałam większej pokory.
Zrozumiałam, że muszę być cierpliwa, nie mogę rozpaczać i wyznaczać Matce Najświętszej i Bogu terminów. Stopniowo też przestawałam usilnie myśleć o swoich problemach, a oddawałam się modlitwie. Zdarzało mi się i zdarza mieć chwile zwątpienia. Mówiłam: Maryjo, jak to możliwe, że proszę z pełną wiarą a nic się nie dzieje? A nie zauważałam najważniejszego, że przez ten czas stopniowo zachodziła we mnie wewnętrzna przemiana. Uwierzcie, że to jest wielka sprawa. Znając siebie i swój charakter nigdy nie przypuszczałabym, że będę potrafiła tak żyć, że poradzę sobie z tą sytuacją i będę umiała cieszyć się codziennością. Na razie nie stał się cud o jaki prosiłam. Ale stał się ogromny cud w moim sercu. Nie boję się jutra. Wiem, że jest ze mną Maryja i Bóg i nawet jeśli jego wolą jest abyśmy nie byli razem to czuję, że będę szczęśliwa bo On mnie poprowadzi. Spłynął na mnie ogromny spokój i ciągle towarzyszy mi przeświadczenie, że będzie dobrze. Wybaczyłam mężowi, pozbyłam się złych myśli i emocji. Poza tym spotkałam po drodze wspaniałych, życzliwych ludzi. Otworzyłam się na drugiego człowieka, pozbyłam się lęków, które towarzyszyły mi od najmłodszych lat. I chociaż wciąż mam ogromną nadzieję, że napiszę tu jeszcze jedno świadectwo z uratowania mojego małżeństwa, to biorę pod uwagę, że plan Boży może być inny. Jedno jest pewne: będzie lepszy niż mój własny. Teraz już wiem, że nie jest to zwykła modlitwa ani zaklęcie wywołujące to o co prosimy. To prawdziwa szkoła zaufania. Maryja nikogo nie zawodzi. Każdą naszą prośbę zanosi do Boga a on zadziała w odpowiedni sposób w odpowiedniej porze. Dziękuję Ci Królowo Różańca Świętego, że jesteś przy mnie i wysłuchujesz każdej mojej prośby. Teraz już wiem, że wystarczy zaufać.
Piękne świadectwo, esencja Tej Wspaniałej Modlitwy, pozdrawiam
Mario, może dobrze by było gdyby oboje modlili się o dziecko. Mówisz że Ty się modlisz, córka się modli, a co z zięciem? Może to jest droga dla nich, droga wspólnej modlitwy. Jeżeli oboje będą się modlić to Maryja na pewno nie odmówi im łaski zostania rodzicami
To sprawa delikatna. W małżeństwie na pewno nie stosowali antykoncepcji, bo od samego początku starają się o dziecko. No a przed ślubem ……. ? Raczej nie chormonalną, a jakby to nazwać nie używając konkretnych słów – zewnętrzną. Jestem pewna, że wyznali to przed ślubem. Ja boję się poruszać z nimi ten temat, bo jest bolesny i takie rozdrapywanie rany.. Zamówiłam rok temu mszę św. w Pompejach, za oboje odprawiają się msze wieczyste. Córka odmówiła NP. Jako matka chwytam się każdej nadziei. Odmówiłam już różne nowenny w tym do T. Judy, S. Papczyńskiego i mnóstwo innych modlitw. I ja ufam, że… Czytaj więcej »
ta kobieta poszla do nieba mimo aborocji bo chwili smierci zalowala a gosciu nie
Pewna kobieta poszla do nieba predzej niz gosciu ktory obmawial gdzies tam czytalam przemysl te historie elu i pomysl czy dobrze ze sie wyleczylas znam babke ktora ma 3 meza i poronila a ja sie modlilam za ich dzieciatko i co kaprys losu a dowiedzialam sie po zakonczonej modlitwie o tym i niezaluje nigdy niewolno zalowac zadnej modlitwy chocby bylo naprzekor jej modlitwa jest modlitwa a kto wie moze beda miec dziecko mimo aborcji lub 3 meza
Ja kiedyś modliłam się za małżeństwo , żeby , żeby dobry Bóg dał im dzieciątko. I co się okazało – wcześniej była aborcja o której ja nie wiedziałam. Modlitwa moja nie została wysłuchana i bardzo dobrze. Wyleczyłam się z tego typu modlitw.
Elu, to akurat przykry fakt. Wierz mi, gdyby Twoja córka cierpiała z powodu braku potomstwa, Ty cierpiałabyś podwójnie. I modliłabyś się jak ja. Ludzie są różni. Tyle słyszymy w telewizji o przypadkach, gdy rodzice katują, a nawet mordują swoje dzieci. Bóg dał wolną wolę człowiekowi i nie odbiera jej nawet gdy ten okazuje się zwyrodnialcem.
Mario a może by delikatnie podpytać córkę i zięcie czy nie stosowali kiedyś antykoncepcji w jakiejś formie ? A jeśli tak to czy wyznali ten grzech na spowiedzi i za niego odpowiednio żałowali. Co ważne chodzi tu o oboje małżonków i wszystkie ich relacje seksualne. Jeśli takie grzechy miały miejsce to warto za nie przeprosić w indywidualnej modlitwie uniżenia oraz poprzez zamówienie mszy św. wynagradzającej. Chyba ks. D. Chmielewski mówi o tym w jednym ze swoich kazań.
Mario, masz rację, ale teraz większość młodych używa tabletek antykoncepcyjnych. Lekarz ginekolog wypowiadał się na forum jakie spustoszenie robią w organizmie kobiety takie środki. Po kilku latach jest problem z zajściem w ciąże i proponują in vitro. Biznes się kręci i zarabiają koncerny farmaceutyczne i niektórzy lekarze na głupich dziewczynach, kobietach.
Droga Mario a czy wolą Bożą jest aby miliony ludzi cierpiało z powodu chorób nędzy głodu nie wiem co planuje Bóg to jest w nas najgorsze że my ciągle uważamy że wiemy lepiej a gdyby tak Bóg przyszedł do Ciebie Mario i powiedział dobrze wysłucham twoich modlitw i twoja córka pocznie dziecko ale to dziecko jak dorośnie stanie się jednym z największych tyranów na ziemi zabije mnówstwo ludzi i sam trafi do piekła co byś w tedy odparła czytałem kiedys historie o Hitlerze on miał umrzeć jako dziecko on był strasznie chorowity ludzie strasznie się o niego modlili aby wyzdrowiał… Czytaj więcej »
Nie jest z pewnością wolą Bożą aby miliony ludzi cierpiały, aby cokolwiek się złego działo. W swoim otoczeniu walczę ze stwierdzeniami „Bóg tak chciał” w przypadku różnych wypadków czy kataklizmów. Bóg nie chciał zabić pasażerów samolotu, który się rozbił. To czynnik ludzki i materiałowy. Bog nie chce, aby mąż porzucił żonę. To wolna wola człowieka. A to, że teraz tak dużo małżeństw nie ma dzieci to też nie jest wa Boża lecz sposób odżywiania, trucie wszechobecnymi chemikaliami, promieniamu komputerów i telefonów fakt, że młodzi późno się pobierają. I ja proszę Boga aby uczynił cud i pozwolił mojej córce zostać matką… Czytaj więcej »
Bardzo piękne słowa i mądre świadectwo. Czytając to świadectwo , to przypomina troszkę moje doświadczenie z Nowenną Pompejańska . Po modlę się za Ciebie żeby życie się ułożyło ,
Dziekuje tym swiadectwem pomagasz innym
Nie ma jednolitej recepty na nasz ból serca. Moim zdaniem trzeba przejsc przez to wszystko swoim tempem. Ten ból tez jest potrzebny zeby zaczał sie proces gojenia. Jednak wydaje mi sie ze najwazniejsze to odsunac od siebie rozpacz. Ona jest naszym wrogiem i blokuje pelne zaufanie. Aniu oczywiscie ja tez mam zle chwile gdzie wracaja watpliwosci, ale zdarzaja sie one coraz rzadziej. Aneto u mnie tez bylo coraz gorzej. Żadnych szans na poprawe. Musialam siegnac dna zeby sie odbic. I wlasnie na tym dnie przyszlo ukojenie. Nauczylam sie czerpac nadzieje od Boga a nie od ludzi. Dzis nie wiem co… Czytaj więcej »
Piękne i mądre słowa napisałas .wezme je głeboko do serca.Dziekuje
Czytajac to świadectwo zrozumiałam ze nie ma we mnie pokory i zaufania chciałabym zeby Matka Boża wysłuchała moich intencji dotyczacy mojego małżeństwa już,ale widocznie ma inne plany.A ja mysze przestac o tym myśleć i żyć dalej zająć sie soba i dziećmi a nie ciagle rozpaczać.Tylko tak cieżko mi na sercu i brak mi cierpliwości a może i wiary ze bedzie lepiej.
Dziekuje CI za swiadectwo wiary i pokory.
Mam takie samo odczucie czytajac twoje świadectwo jak bym to ja pisala takze z calego serca zycze ci duzo sily bo ja rowniez wierze w to ze Pan Bog ma lepszy plan na moje zycie a ja potrzebuje tylko ogromnej cierpliwośći i pokory by Jemu byc posluszna i wiem ze pewnie i u Ciebie bywaja chwilę gdzie po ludzku juz nie ma czasem sily wtedy placze oczyszczam swoja dusze a kiedy juz sie wyplacze i gloso mowie Panie Jezu ratuj po czasie ogarnia mnie spokoj i doznaje pocieszenia wiem ze to Jezus nikt tego pewnie nie zrozumie dopoki nie uwierzy…zycze… Czytaj więcej »
Bardzo piękne i mądre świadectwo.
Takich właśnie świadectw potrzebujemy a nie ciągłych narzekań lub też straszenia Różańcem. Piękne opisałaś to o co tak naprawdę w modlitwie chodzi czyli o naszą wewnętrzną przemianę i zbliżenie się do Boga a nie o wysłuchanie tej czy innej intencji.
Nowennę Pompejańską traktujemy jako deskę ratunku w sytuacji, gdy potrzebujemy właśnie tej czy innej łaski. Jeśli ktoś błaga Boga o potomstwo, to właśnie o to błaga. Nie o wewnętrzną przemianę.
I to jest właśnie błąd. W centrum dobrej modlitwy nigdy nie powinna być nasza intencja ( choćby najszlachetniejsza ) ale Bóg i pogłębienie z nim relacji, które prowadzi do życia wiecznego. Stąd tak wielkie łaski płyną z modlitwy uwielbienia, w której skupiamy się na Bogu a nie naszych problemach i potrzebach. W myśl zasady ” ja zajmuję się Bogiem a Bóg zajmuje się moim życiem i moimi intencjami, które przecież zna zanim je wypowiemy”. Właśnie dobra modlitwa – tak jak w przypadku Autorki świadectwa przemienia wewnętrznie co często jest równoznaczne z pogodzeniem się z Bożą wolą. „Zła modlitwa” – skupiona… Czytaj więcej »
Cytat „Nowenna pompejańska zwana jest nowenną nie do odparcia z tego powodu, ponieważ Matka Boża dała obietnicę, że każdy, kto odmówi przez 54 dni różaniec modląc się o KONKRETNĄ ŁASKĘ, ten ją otrzyma.Objawienie Matki Bożej z tą obietnicą zostało opisane przez bł. Bartola Longa i możesz przeczytać je tutaj.” Ta modlitwa jest po to. I jakże niewielu ludzi ja odmawia! Nie wyklucza to modlitw uwielbienia. każdy z nas, oprócz NP odmawia też (mam nadzieję) inne modlitwy, a może wprost mówi Bogu, że Go kocha. I, moim zdaniem, Aneczko, nie ma „złych modlitw” jeżeli skierowane są do Boga. Owszem, mogą być… Czytaj więcej »
Droga Mario Nowennę Pompejańską odmawiam od 2011r. Mam ich na koncie…w sumie już nawet nie liczę, Znam genezę tej modlitwy i związane z nią obietnicę. Trzeba jednak pamiętać, że konkretną łaskę ( tak na marginesie to mowa w objawieniu jest o ŁASCE a nie INTENCJI) otrzymamy jedynie wtedy gdy jest zgodna z Bożą wolą. Na te co najmniej naście Nowenn zostały wysłuchane jak do tej pory tylko trzy . Więc patrząc z „punktu widzenia intencji” jak to mówią „szału nie ma” ale za to dzięki tej modlitwie ja już jestem zupełnie inną osobą niż byłam w 2011r. Zgadzam się z… Czytaj więcej »
To mnie trochę zasmuciłaś. Ja dopiero odmawiam 5 może 6 nowennę. I cały czas w intencji cudu macierzyństwa dla mojej córki. I nie ustanę, aż Bóg mnie wysłucha. Czy może być wolą Bożą aby kobieta, która pragnie być mamą miała nigdy nie doświadczyć tej radości? Nie sądzę. Ale nawet gdyby tak było to ja mam zamiar swoją modlitwą NP przebłagać Boga aby swoją wolę zmienił i uczynił ten cud. Dlatego bardzo „dołują” mnie wpisy o niewysłuchanych intencjach (mimo wszystko) bo trafiłam tu właśnie przez ten problem, który dotknął moje dziecko.
Ja też błagam Boga o uzdrowienie małźeństwa i uratowanie rodziny przed rozbiciem ale jak do tej pory otrzymałam przemianę wewnętrzną a mąż zerwał z nami całkowicie kontakt
Wiem jakie to ciężkie jak osoba która kochasz nie chce z toba rozmawiać.
Bardzo Cie rozumiem, bo tez tego doswiadczylam. Ale po czasie zauwazylam, ze to co sie wydarzylo bylo dobre dla mnie i dzieci. Nie odmawialam Nowenny Pompejanskiej, ale bardzo chce.
Niech Ci Dobry Bóg błogosławi.
Czytałam to świadectwo tak, jakby było moim świadectwem.
Piękne to Twoje świadectwo, bardzo mnie wzruszyło