Odmówiłam już kilka nowenn pompejańskich i wreszcie znalazłam czas, by złożyć świadectwo. O nowennie dowiedziałam się od koleżanki z pracy. Koleżanki syn wpadł w złe towarzystwo, zażywał narkotyki, nie chciał żyć…było z nim bardzo źle. Koleżanka z mężem szukali wszędzie pomocy, psycholog, terapeuta… mieli słaby kontakt z synem. Gdy koleżanka nie widziała już nadziei, wzięła różaniec i zaczęła modlić się nowenną w intencji syna.
Wszystko się zmieniło. Syn przestał brać narkotyki, znalazł satysfakcjonującą pracę, jest zadowolony z życia, cieszy się życiem. O nowennie powiedziałam też siostrze, która od lat nie mogła znaleźć pracy. Po odmówieniu nowenny znalazła pracę. Ja sięgnęłam po nowennę w bardzo trudnym dla mnie okresie. Pod wpływem pewnych czynników wpadłam w nerwicę, depresje, nie chciałam już żyć. Z pewnych względów moje małżeństwo wisiało na włosku. Z ogromnym lękiem i ze łzami w oczach odmawiałam nowennę. Małżeństwo zostało uratowane. Ja podjęłam leczenie. Minęło już 3 lata od tamtego czasu. Nadal walczę z depresją, lękami i nerwicą natręctw, ale w trudnych dla mnie chwilach łączę się z Maryją myślami i proszę o pomoc. Nie wyobrażam sobie już życia bez różańca. Nachodzą mnie bardzo często chwile zwątpienia, że to nic nie daje, ale staram się im przeciwstawiać i modlić nadal. Wierzę, że Maryja nie zostawi samego tego, kto Ją prosi o pomoc.
Niech będzie uwielbiona NASZA KOCHANA MATKA!
Dziękuję za to piękne świadectwo.
https://youtu.be/WQnZrTY7ARE