Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Jadwiga: Świadectwo o uzyskanej łasce

Pragnę złożyć świadectwo o otrzymanej łasce – dzięki pośrednictwu Maryji Królowej Różańca Świętego. Moja 18 letnia córka w lutym br wyjechała z domu.

Wychowuję ją sama. Porzuciła wszystko i wszystkich: naukę, leczenie, pasje, rodzinę i znajomych. Wyjechała bez pieniędzy, bez żadnego zabezpieczenia swego bytu, w nieznane. Dołączyła do ludzi, których poznała podczas wakacji. To środowisko młodzieży zdegenerowanej uzależnieniami, konfliktami z prawem, które również żyje z dala od swych rodzin bez żadnych obowiązków. Przez 3 miesiące nie miałam do niej dostępu. Nie odbierała telefonów ani ode mnie, ani od rodziny i znajomych. Umierałam codziennie od nowa, gdyż w każdej chwili mogłam otrzymać informację o jej śmierci, wypadku lub aresztowaniu. Błagałam Boga, by żyła. Błagałam Boga o jej powrót do domu, o to byśmy rozmawiały, i aby powróciła na Drogę Światła i Prawdy, którą wskazuje Jezus Chrystus. Modliłam się Nowenną Pompejańską między końcem marca a końcem maja br. Doznana łaska to: dar porozumienia między nami. Pierwszy telefon córka odebrała 8 kwietnia. Później – pod koniec miesiąca kwietnia. Były to trudne rozmowy, ale Miłosierdzie Boże otworzyło jej zamknięte serce i od maja często rozmawiamy i piszemy do siebie. Ufa mi. Już nie robi ze mnie swego największego wroga. Wie, że moje serce i ramiona są zawsze dla niej otwarte. Jednak nadal nie ma jej w domu, nadal jest daleko, lecz mam nadzieję, że Bóg pomoże odnaleźć jej właściwą Drogę. Jest obecnie w innym miejscu w Polsce. Niestety jest tam z chłopcem, który jest narkomanem. Gdy rozmawiamy, mówi, że chciałaby wrócić już do domu, robić coś sensownego, ale po pewnym czasie oznajmia mi, że na niczym jej nie zależy. Zdaję sobie sprawę, że Szatan robi wszystko, by nie wypuścić jej ze swych szponów. Nie ustaję w modlitwie błagalnej przed Bogiem o czyste życie dla niej jak i tego chłopca.

Rozmawiałyśmy dzisiaj i być może w następnym tygodniu przyjedzie do domu, może i z tym chłopcem. Ale mówi, że nie zostanie na stałe, że znów wyjedzie… Bogu, Matce Bożej i św. Józefowi zawierzam jej życie. W Bogu cała moja Wiara, Nadzieja i Miłość. Jest to najboleśniejszy czas mego życia. Czasem spadałam na dno rozpaczy lecz Pan był przy mnie i ocierał łzy, obolałe serce napełniał Nadzieją.

Nie ustaję w modlitwie. Towarzyszą mi w niej rodzina, znajomi i ludzie, których nie znam osobiście, którzy ślą mi słowa wsparcia.

Pragnę serdecznie podziękować całej redakcji strony pompejanska.rosemaria.pl. Gorąco dziękuję tym wszystkim, którzy modlili się w moich intencjach. Dziękuję, że jesteście i tworzycie tak ważne dzieło… Po prostu – brak mi słów. Życzę wszystkim silnej Wiary, niezłomnej Nadziei i owocnej Miłości.

Wdzięczna Bogu i ludziom

0 0 głosów
Oceń wpis
[seopress_breadcrumbs]
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
anelia
anelia
31.07.16 23:05

Ja umierałam tak samo, lecz „natknęłam się” na modlitwę o uwolnienie i uzdrowienie toksycznej relacji matka – syn

Teresa
Teresa
29.07.16 20:57

Wróci , wróci .Szybciej niż myślisz . Jesteś wspaniałą Mamą

Zatroskana mama
Zatroskana mama
29.07.16 20:50

Pan Bóg na pewno wyprowadzi dobro z tej sytuacji…. Często my – rodzice – najpierw musimy naprawić się sami… Kocham Cię Panie Jezu i ufam, choć wiele jeszcze nie rozumiem. Jadwigo, będzie dobrze 🙂 Módl się także Koronką do Miłosierdzia Bożego, aby Twoja córka codziennie na swojej drodze spotykała bożych ludzi.

magda
magda
29.07.16 20:15

Wszystko będzie dobrze.

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x