Szczęść Boże! Chciałabym złożyć świadectwo ogromnych łask jakich po raz kolejny doznałam za sprawą Najświętszej Panienki Różańcowej z Pompei . Nowennę pompejańską odmawiałam 3 razy za każdym razem intencja, którą kierowałam do Maryi została wysłuchana, tak było i tym razem. W trakcie odmawiania miałam też monety zwątpienia, bezradności, beznadziejności zaistniałej sytuacji, ale po zakończeniu odczuwałam niewyobrażalną radość, że dotrwałam pomimo kuszenia. Od blisko roku staraliśmy się z mężem o drugie dziecko ciągle bezskutecznie. Po komplikacjach przy pierwszej ciąży pojawiła się obawa, że więcej nie będzie mi dane zostać mamą i poczuć obecność małej istotki pod swoim sercem. Po narastających obawach i ciągłych niepowodzeniach udałam się do lekarza, to co usłyszałam podłamało mnie jeszcze bardziej. Nie poddawaliśmy się ciągle wierzyliśmy, że się nam uda tak bardzo oboje pragnęliśmy drugiego dziecka, tak bardzo pragnęliśmy mieć dużą szczęśliwą rodzinę. Podczas tej beznadziejności i zwątpienia zwróciłam się do Maryi Pompejańskiej o pomoc, zaczęłam odmawiać nowennę. Początki były trudne rozbiegane myśli jakiś niepokój, dziwne zwątpienie. Wytrwałam w modlitwie, a moja wiara rosła z każdym dniem. Zbliżał się koniec nowenny na teście dalej widniała jedna kreseczka zbliżał się termin miesiączki i ten smutek, że znowu poniosłam klęskę. Cztery dni później kończyłam nowennę , ale w głębi serca czułam się jakoś inaczej test cztery dni temu był negatywny, a ja miałam przeświadczenie, że się udało… Po zakończeniu nowenny na następny dzień zrobiłam kolejny test pojawiła się słaba druga kreseczka. Nie potrafię opisać naszego szczęścia, cud modlitwy, cud Maryi. Teraz rozpocznę kolejną nowennę w intencji donoszenia ciąży i o zdrowie dla naszego małego szczęścia. Wiara czyni cuda!
Dziękuje za dar dziecka, a jednocześnie przepraszam za chwile zwątpień.
Zobacz podobne wpisy:
Ewa: Łaski dla mojej córki
Magdalena: Wymodlone dzieciątko
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
a mnie Bog nie dal ani meza, ani dzieci, teraz jest za pozno. I nie zamierza mnie wyleczyc z choroby, na ktora cierpie od 4 lat.
Miłość bezwarunkowa to miłość jaką doznaję od moich rodziców, siostry, ale na pewno nie dał mi jej żaden mężczyzna, nie wszyscy meżczyźni kochaja zołzy, podobno jest tak, że na początku sie to podoba jak kobieta jest taka nieustępliwa, ale na dłuższą metę to mężczyzna też człowiek 🙂 potrzebuje czuć się kochanym, docenionym, przytulonym przez swoją żone i na żony przeważnie faceci wybierają takie cisze, spokojne, ciepłe kobiety. Miłością bezwarunkową kocham oprócz moich rodziców i rodzeństwa także swojego byłego, choć wiem, że nie zasłużył. ’ „Miłość się daje” – ja ją już aż za dużo dałam (jeśli chodzi o mężczyzn) i… Czytaj więcej »
Poddaję się, Oliwia w takim razie bądź sama jeśli to cię uszczęśliwi. Tylko nie mów, że jesteś do tego powołana, że tak Bóg ci kazał, bo prawda jest taka, że sama sobie tą samotność wybrałaś „szczerze gdybym mogła wybierać to wolałabym dostać teraz jakąs lepszą pracę niz lepszego faceta”
Mężczyźni kochają zołzy – to fakt, ale tylko na początku. Ja może i jestem zołzą, ale to też dlatego, że życie nauczyło mnie, że nie można każdemu ufac i otwierać swojego dobrego serca, wiekszość osób tylko to wykorzysta. To, że jestem teraz taką zołzą, która nie pokazuje że jej zależy, nie stara się o faceta, olewa wręcz i zajmuje sie sobą rzeczywiście działa na mężczyzn, coś jest w tym, że jak powiem mężczyznie że nie jestem zainteresowana to on potem jeszcze bardziej się nakręca. Znam takiego jednego, który juz od pół roku średnio 3 razy w miesiącu mnie gdzieś zaprasza… Czytaj więcej »
Oliwia wiesz co to jest miłość bezwarunkowa? Taka miłość jest tylko prawdziwa i takiej ci z całego serca życzę, żebyś przemieniła swoje myślenie. Też kiedyś tak myślałam, ale to jest ściema na potrzeby komercji, nawet taka książka jest „Mężczyźni kochają zołzy”, (ciekawe ile już na niej zarobili) to wszystko po to żeby ludźmi manipulować i na nich zarabiać, wiesz ile się zarabia na nieszczęśliwej miłości, na rozwodach, na singlach, na samotności, na poradnikach jak się zakochać, jak ubrać na randkę, na portalach randkowych. Druga sprawa to próba manipulowania kobietą, masz być „zołzą”, nie dobrą, delikatną, wrażliwą, opiekuńczą, tylko zołzą, ty… Czytaj więcej »
I przestań już się użalać nad sobą Oliwio. Tak naprawdę masz w tym momencie zaniżone poczucie własnej wartości. Nie Ty jedna jesteś sama. Nie Ty jedna modlisz się o dobrego męża. I tylko jedyny Bog wie jak to się wszystko poukłada. Nie rób sobie z mężczyzny bożka, bez którego Twoje życie nie ma sensu. Naucz się żyć sama. Radzić sobie sama. I finansowo i psychicznie duchowo. Wiem, ze Cię w żaden sposób moje słowa nie pocieszą. Zapewne jedynie wkurzą i znowu mi napiszesz, ze jak zwykle na Ciebie najeżdżam. Spoko. Tylko, ze nie Ty jedna jestes sama. Jesteś jeszcze młoda… Czytaj więcej »
No właśnie kochane kobietki. Ciekawe rzeczy tu wypisujecie 🙂 . Jak zwykle zresztą. Oliwio, zostawił Cię bo jesteś nerwowa, zła, prowokujesz kłótnie, itd? No proszę. Jak dla mnie to dziwne. Dlaczego? Bo ja od zawsze byłam osobą spokojną, opanowaną, starającą się załatwić wszystko tak, aby było na spokojnie, bez nerwów. I co? I nic. Jedyne co się stało to doszłam do wniosku, że takimi kobietami to mężczyźni się nie interesują. Wolą wredne zołzy. Które i ich potrafią sobie ustawić i resztę dookoła. I wiecie co? Nawet przez pewien czas miałam o to żal do nich. Że nie potrafią sobie wyłapać… Czytaj więcej »
Nie rozumiem tej filozofii o zołzach, wrednych i pyskatych, nie wierzę w to. Owszem kobiety powinny mieć swoje zdanie, być partnerem w związku, a nie niewolnicą albo dyktatorem. Może o to trzeba się postarać na początku związku, może mężczyznę trzeba potraktować poważnie, jak człowieka, a nie jak „misiaczka” albo „drania”. Może trzeba przestać się bawić w grę miłosna za zacząć kochać. Ja bym to tak rozegrała, gdybym miała okazję
Oliwio, nad wadami zawsze można pracować. Najważniejsze, że jesteś dobrym człowiekiem i masz dobre serce. Nerwowość, płaczliwość nigdy tego nie przysłonią, pamiętaj. Ja też kiedyś byłam pierwsza do tego by prowokować kłótnie, jakieś intrygi prowadzić. Zmieniłam się o 180 stopni pod wpływem smutnych wydarzeń w swoim życiu. Teraz już jestem bardzo łagodną osobą i gdy wszystko jest nie tak, do góry wznosi mnie to że wiem jakim człowiekiem chce być i że staram się być dobra dla innych. Może mnie po tym wpisie rozpoznasz, z którego świadectwa 🙂
Oliwio zdaje się, że jesteśmy w takiej samej sytuacji nawet wiek mamy podobny:) też się modliłam NP o dobrego męża i cisza… Czy tak już zostanie nie wiem. Chociaż w przyszłości chciałabym mieć rodzinę, dzieci. Prowadzę dosyć intensywny tryb życia, więc nie mam czasu zbytnio nad tym rozmyślać. Ale czasami są takie chwile…. Zwłaszcza teraz zaproszenia od innych osób na ślub. Nieustanne pytania w pracy i od znajomych z cyklu:”jak to Ty nie masz chłopaka?, żartujesz, nie ściemniaj” itd. No cóż chciałam nie wyszło. Najwidoczniej do związków się nie nadaję:)
DO Marzeny …. Boze czytam co piszesz i jakbym to ja pisala :(((( tez sie modlę NOWENNĄ i nic :((( też o dar maciezynstwa juz 4 nowenne w tej intencji odmawiam ,mój mąż razem ze mną 2-ga jego. Też miałam 2 inseminacje …tez rózne badania i mwszystko oki niby :((( nic nie pomaga ….tez czasami placze wnerwiam sie itp ,że czemu ja czemu nie ktos inny :((((((((((((((( do innych św. tez sie modliłam i nic :((( czasami myśle ,że chyba juz jak Matka Boska nie pomoze to koniec nigdy nie bede miala dziecka ,którego tak obydwoje pragniemy juz prawie 6… Czytaj więcej »
A czemu nie zaadoptujecie diecka?
Bóg jednych powołuje do małżeństwa i macierzyństwa, innych do kapłaństwa, do życia zakonnego a jeszcze innych do samotności. Mnie powołał do samotności, nie mam ani męża ani dziecka i już raczej mieć nie będę i taka jest wola Boga. Czasami trzeba się z nią pogodzić. Wiesz jak ja starałam się poznać kogoś, założyc rodzinę i potem spotykało mnie rozczarowanie to przezywałam strasznie, teraz jestem pogodzona ze swoją samotnością i jakoś lepiej mi się żyję, nie ma pretensji, rozczarowań. Można się modlić i próbować swoich sił, ale zawsze na pierwszym miejscu trzeba mieć wolę Boga, a nie ciagle iść pod wiatr.… Czytaj więcej »
Bóg NIE powołuje do samotności, to KŁAMSTWO, w które się wierzy na pocieszenie, oszukiwanie samego siebie. Jeśli człowiek czuje się do czegoś powołany to cieszy się z tego, cieszy się ze swego powołania, jest z tego powodu szczęśliwy, tęskni i cierpi jeśli nie może powołania realizować,powołanie nie jest za karę i wbrew człowiekowi, na siłę, bo nie miało by wtedy sensu, nie przyniosło by żadnych dobrych owoców. Oliwia nie jesteś powołana do samotności, cieszysz się swoja samotnością? jesteś z tego powodu szczęśliwa? poświęciłabyś wszytko żeby być sama?
Zgadzam się ze Słoneczkiem. Powołanie powinno wywoływać radość.
Akurat o powołaniu do samotności to słyszałam od księdza na kazaniu i uwierzyłam w to, Słoneczko naprawdę szczęśliwa to byłam z pewnym mężczyzną, ale jego już nie ma w moim życiu i żadne modlitwy i nowenny w tej sprawie nie pomogły, żadne, więc myślę że skoro Bóg nie odpowiedział na moje modlitwy to najwyraźniej jego wolą jest bym była sama. A jakos bardzo nieszczęśliwa tez nie jestem sama, dla mnie to teraz normalny stan rzeczy, pogodziłam się i wewnętrznie czuje ze spokojem że ja juz nigdy rodziny nie założe, nie wiem skąd ale mam takie wewnętrzne przekonanie. Tak naprawdę ile… Czytaj więcej »
Oliwia, przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś. Każde twoje słowo mówi o tym jak bardzo tęsknisz za miłością, za własną rodziną, za mężczyzną. Proszę nie okłamuj samej siebie bo to do niczego nie prowadzi. Trzeba stanąć w prawdzie, dać świadectwo prawdzie, choćby była bolesna. Te wszystkie twoje tłumaczenia się kupy nie trzymają. „o powołaniu do samotności to słyszałam od księdza na kazaniu” – ksiądz nie ma prawa takich rzeczy mówić, bo nigdzie w Piśmie Świętym nie pisze, że Bóg powołał człowieka do samotności, po co stworzył dwoje ludzi? Żeby Adam nie był sam. „naprawdę szczęśliwa to byłam z pewnym mężczyzną”… Czytaj więcej »
To może spróbuj popracować nad sobą . Z tego co piszesz , to zachowujesz się właściwie jak przeciętna kobieta 😉 . Popracuj nad swoimi nerwami . Mój przypadek jest odmienny , jestem właśnie spokojny i też mam z tym problem , bo kobiety , które mnie interesują wolą facetów narwańców . Dlatego po mału staram się coś zmienić w sobie . Zacząłem od wagi , teraz idę kolejnymi punktami , typu nie picie alkoholu . Przykładowo kiedyś spożywałem tego alkoholu , zwłaszcza piwa w sporych ilościach. Teraz piję sporadycznie 1 piwo na miesiąc czasami wogóle . To wszystko przekłada się… Czytaj więcej »
Ja myślę,,że Bóg dał Ci łaskę,że zdajesz sobie sprawę zp rzyczyny tego stanu.Nie każdy tak ma.Może pomódl się o łagodność charakteru,może o to chodzi Bogu,byś nad tym popracowała a nie skazywała się od razu na samotność?
SŁONECZKO niewiem czemu nie adoptujemy jakos do tej pory tak o tym nie myslalam zawsze milam nadzieje,że może tym razem sie uda, że może teraz zostane wysluchana i wymodle je sobie ale nic z tego do tej pory nie wyszlo ….kiedys mowilam o tym męzu ale on nie chce zabardzo na ten temat rozmawiac -o adopcji chce miec swoje dziecko ……. ale co najdziwniejsze to ja codziennie mysle prawie o niej tak jak by to miala byc nasza droga …. niewiem co bedzie dalej ,wiem ,ze adoptowac nie jest tak latwo itd:)
„chce miec swoje dziecko” Dziecko nie jest ani wasze, ani sąsiada, ani niczyje, jest wolnym człowiekiem, który na początku potrzebuje tylko waszej opieki. Rodzice przekazują tylko życie i uczą życia, dziecko to nie przedmiot żeby go mieć swoje albo mieć cudze. Wiem, że nie jest łatwo adoptować dziecko. A łatwo jest zajść w ciąże, donosić i urodzić? Przecież wiesz, że nie, że to loteria. Może warto otworzyć serce w ogóle na dziecko, a nie na to żeby zajść w ciążę i urodzić sobie swoje dziecko. Wiem, że kobiecie łatwiej się otworzyć na adopcję a mężczyzną trudniej, ale małżeństwem jesteście to… Czytaj więcej »
Oliwio, pomódl się o przemianę wewnętrzną i zewnętrzną. Bierz przykład z Maryji i proś ją o pomoc. Niepokalana jest wzorem, dla każdego człowieka a zwłaszcza kobiety. Maryja zawsze była cicha i pokorna. Polecam poczytać Poemat Boga Człowieka Maryji Valtorty
Może Słoneczko masz rację, że sie oszukuję, ale to też nie tak do końca, bo myśl, że nie będę miała męża i dziecka jakoś mnie nie przeraża już, mam rodziców, rodzeństwo, przyjaciółki, kolegów ze szkoły, znajomych z pracy, nie odczuwa się tak bardzo tej samotności, bo właściwie mam z kim pogadac i spędzić weekend. Mam takiego dobrego kumpla i on mi powiedział prawde- że jestem kobieta, która nie ma problemu z przyciagnięciem do siebie faceta, ale z zatrzymaniem go na dłużej swoim charakterem. Na żone to każdy chce spokojna, delikatna kobiete a nie choleryczkę co wyrzuca za drzwi przy każdej… Czytaj więcej »
Oliwia, to, ze w ogóle sama widzisz te swoje wady, to jest już sukces. Bo najczęściej ktoś uważa, że jest super, W takim razie też nie wiem w czym problem się zmienic, skoro te wady znasz i wiesz jak działają negatywnie na innych, Jak pisze Józef konieczna jest praca nad sobą.
Oliwia ale nikt ci nie każe być desperatką, która biega za facetami i użala się nad swoją samotnością. Też tak mam, cenie sobie czas który teraz mam dla siebie, czas na film, książkę i naukę angielskiego. Ale to nie stoi na przeszkodzie, żebyś otwarła swoje serce na miłość. A ty nam i sobie próbujesz wmówić, że jesteś powołana do samotności, że już nigdy nie wyjdziesz za mąż, że nie utrzymasz faceta przy sobie. Ja mam też osobowość neurotyka, czyli choleryk połączony z melancholikiem, nad wadami można pracować, ale osobowości już nie da się zmienić. Dziękuj Bogu za to jaka jesteś,… Czytaj więcej »
Rodzice kiedyś umrą , rodzeństwo i przyjaciele pozakładają rodziny . Sporo tych znajomych będziesz bardziej widzieć na facebooku , czy naszej klasie niż na żywo . Nawet jeśli się z kim spotkasz raz na tydzień to pozostaje jeszcze 6 dni . Praca ?? tak , przez samotność możesz stać się pracoholiczką , zatracisz się w tym wszystkim , po czym , w pewnym momencie ockniesz się , że nikogo przy Tobie nie ma . Jest to bolesne nawet jeśli ma się twardy charakter . Człowiek jest zwierzęciem stadnym a kobieta tym różni się od mężczyzny , że potrzebuje często doceniania… Czytaj więcej »
Józefie wiem, że może nastąpić czas, że wszyscy się wykruszą bo będą mieli swoje życie, już jest tak że siostra ma męża i 2 dzieci a koleżanki za mąż wychodzą albo już wyszły. Józefie kocham kogoś, kto mnie zostawił, odszedł, zapomniał o mnie. Jedyny facet co wytrzymał ze mną 2 lata (ale on też miał trudny charakter). Nic nie zrobię z tym faktem, modliłam się Nowenna Pompejańską, Koronką, Lataniami do Tadeusza i Rity, do Jana Pawła II, dalej nie umiem pójśc dalej, dalej kocham tego człowieka a on ma mnie gdzieś. Nie będę się desperacko rzucać na kogoś, jak nie… Czytaj więcej »
Dziękuję wszystkim serdecznie za słowa otuchy, to naprawdę dla mnie bardzo dużo. To nie jest tylko tak,że się modlę i nic nie robię. Przeszłam w życiu wiele badań wspólnie z mężem, leczyłam się w klinice niepłodności, miałam trzy inseminacje, dzwoniłam do sióstr Dominikanek, zamówiłam mszę świętą i otrzymałam pasek św. Dominika, modlę się do wielu świętych (już wcześniej o tym pisałam w którymś komentarzu), piję również codziennie zioła Ojca Sroki. Aż dotarłam do nowenny i właśnie ona stała się moją ostatnią deską ratunku.Uwierzyłam dzięki Waszym świadectwom.Trwa to już długi…czas i proszę Was nie gniewajcie się, że czasami dopada mnie zwątpienie,… Czytaj więcej »
Wiec wszystko jasne, Matka Boza Cie slyszy, ma wobec Ciebie jakis plan. Musisz byc cierpliwa i czekac… Niech Bog ma Cie w opiece i niech Ci blogoslawi!
Bezpłodność: Może ktoś wypróbuje tę kurację , komus byc moę się ona przyda. Wypatrzyłam ja w „Leczeniu tradycją”nr 12(38) z 2010 roku. Autorka Wanda Wachowska opowiada, ze długo nie mogła zajść w ciążę, nie pomagali lekarze. Dowiedziała się, ze medycyna ludowa radzi sobie z bezpłodnością za pomoca kwiatów i kory akacji (Robinia pseudacacia). Należy przygotować nalewkę ze świezych kwiatów kacji i wysuszonej kory z młodych gałązek. Trzy łyżki kwiatów i jedną łyżkę kory zalać 100 ml wódki i odstawic na 10 dni. Zażywać po 20 kropli rozpuszczonych w 1/2 szklanki przegotowanej wody 3 razy dziennie, pół godziny przed posiłkiem. Kilka… Czytaj więcej »
Bardzo się cieszę,że uprosiłaś dla siebie od Mateńki dar macierzyństwa.Ja też bardzo pragnę zostać matką i żoną.Kocham pewnego chłopaka ale on nie odzajemnia mojego uczucia.Może ktoś zna jakąś modlitwę albo nowennę w tej intencji?
Również polecam Nowennę Pompejańską, Sw. Dominika i sw. Gerarda Majella oraz Sw. Annę dla uproszenia daru macierzyństwa
I do św, Gerarda…
o marzeniach do Marzeny ;)) Nie wiem czy w danej sprawie się modlisz, czy też się leczycie, bo działanie jest bardzo potrzebne. Ja miałam od wielu lat pewno marzenie w sprawie zdrowotnej. Oczywiście modliłam się wtedy też, nawet chodziłam do jakichś „nawiedzonych” (uzdrowicieli), ale odpuściłam, bo nic się nie działo. Po latach okazało się, że medycyna już radzi sobie z tą sprawą. Operacja się udała. Tylko ja dopiero po wielu latach widzę, że to też był cud swego rodzaju. W każdym razie to moje marzenie się spełniło.
Ala. Wspomniałas o uzdrowicielach. Radzę z doświadczenia się od nich oczyszcić na modlitwie u egzorcysty, bowiem masz już jedną przeszkodę w zajściu w ciąże. Koniecznie o tym pomyśl….Dopiero potem spowiedz, wyrzeczenie się tych złych rzcezy, potem przyjdzie łaska. Wierzę w to i Ci życzę z całego serca:)
dziękuję Kamilo, ale ja akurat nie mam spraw związanych z zajściem w ciążę 😉 Napisałam o innej sprawie zdrowotnej, która u mnie była marzeniem życiowym i skończyła się sukcesem. Tylko chciałam dac znać innym, że modlitwa może niekiedy nie przynosić efektów z różnych przyczyn, np. w tamtej sprawie uważam, że dopiero wtedy zadziałało kiedy medycyna znała już na to metodę.
Ale w jednym masz rację, może i jestem obciążona różnymi przeszkodami, samego egzorcysty wprawdzie bym się obawiała, bo w końcu żadna to ze mnie opętana, co to zawracać głowę 😉
Ja osobiście nie uważam sie za opętaną, ale byłam wielokrotnie na mszach (Warszawa i Wąwolnica) o uzdrowienie z udziałem egzorcysty i modlitwą egzorcystyczną także indywidualną. Uważam ze to piękne w tym uczestniczyć, zwłaszcza w modlitwach z odcięciem więzów miedzypokoleniowych i różnych nieświadomych uwiązań. Po jednej takiej modlitwie ogólnej wiele różnych łask spłyneło na mnie i moją rodzinę. Polecam.
A ja mam pytanie. Czy można uczestniczyć w takiej Mszy oglądając np. transmisję? Czy raczej trzeba koniecznie być osobiście? Pytam, bo chętnie wzięłabym udział, lecz w moim województwie nie organizują takich Mszy. 🙁 Jeszcze rok temu organizowano je w pewnej małej parafii, ale wycofano.
Uczestniczę czasami w takiej mszy łącząc się ze stroną http://mimj.pl/category/spotkania/. Dzisiaj było dla młodych. Bóg uzdrawiając nie pomija tych co proszą łacząc się w tym samym czasie przez internet a nawet tych co odsłuchują w późniejszym czasie. A słyszałam o wielu takich uzdrowieniach ( z ust oj.Daniela) lub ze świadectw dawanych podczas takiego spotkania.
módl sie do św.Św. Dominik – Patron kobiet w ciąży i małżeństw pragnących dziecka
Świadectwo piękne, z pewnością przeczytam je jeszcze wiele razy. Bo często wracam do świadectw związanych z darem poczęcia gdy dopada mnie zwątpienie. Cały czas modlę się właśnie w tej intencji obecnie piątą nowenną, ale Mateńka jeszcze nie wysłuchuje.Na pewno moja modlitwa jest nie taka jak powinna być- roztargniona, nieskupiona. Czasami już płaczę i jest mi ciężko, dlaczego to mnie spotyka i wtedy powracam do świadectw aby moja wiara znowu na nowo się rodziła i dawała mi nadzieję.Tobie życzę wszystkiego najlepszego i szczęśliwego donoszenia ciąży i zdrowego dzieciątka. Niech Mateńka trzyma Cię w opiece.Ja swoją piątą nowennę kończę 25 czerwca i… Czytaj więcej »
No co Ty? Dlaczego tak łatwo chcesz się poddać i pogodzić z tym, że nie będziesz miała dzieci? Nie wiem ile lat staracie się o potomstwo ale jest sporo przypadków, gdzie małżonkowie zostawali rodzicami po 10 lub więcej latach. Nie zniechęcaj się. Może Pan Bóg tak próbuje Twoją wytrwałość?
Popieram tere. Zamów sobie Pasek Św. Dominika i módl się do niego. Dzieją się cuda!!!.
Marzeno Droga, nie poddawaj sie,walcz! Spotkałam sie juz z Twoim problemem,bo kiedys w „zobacz intencje” byla Twoja prosba o modlitwe… Modliłam sie,oczywiscie,ale nie o tym chcialam… Wyszlam za maz 35 lat temu,bardzo chcielismy miec duża,fajna rodzine. Niestety, dziecka wciąz nie było.Badania,lekarze,protesty ze strony meza… I to znane pytanie – dlaczego ja? A dlaczego nie ja? Pan Bóg wiedzial,ze j a sobie z tym poradze. Postawil na mojej drodze wiele cudow nych,fantastycznych osób. Natchnal mnie myśla o adopcji… I tak się stalo. Adoptowalismy dziewczynke,a po dwóch latach druga. Dzis sa dorosle,cudowne,kochane,madre,dobre i czule.Starsza wlasnie jest w ciązy i niedlugo zrobi mnie… Czytaj więcej »