W 2013 rok urodził nam się syn. Ciąża nie obyła się bez problemów ale syn choć wcześniak jest z nami dzięki Panu Bogu. Kolejne pragnienia zajścia w ciążę kończyły się raz w 5 a dwa razy 10 tygodniu ciąży. Była to trauma dla mnie, męża i syna bo więcej rozumiał niż chcieliśmy.
W 2020 roku zaszłam znów w ciążę i tak jak poprzednimi razami zaraz po dobrej nowinie zaczęły się krwawienia, początek źle rokował tak jak poprzednio , ale mimo wszystko zaczęłam odmawiać nowennę. Ja się modliła, a krwawienie nie ustawało choć nie było obfite i po kilkunastu dniach ustąpiło. Pod koniec 1 trymeru na USG córka rosła książkowo i choć później pojawiły się problemy z moimi nerkami siedziałam, że to Matka Najświętsza rozwiązuje moje problemy.
Zrobiłam się dziwnie spokojna i szczęśliwa. Do końca ciąży nie miałam obaw. Córkę urodziłam przed czasem, ale zdrową w środku pierwszego roku z COVID . Gdyby nie to że urodziła się wcześniej to później nie mogłabym rodzic w szpitalu w którym pracował prowadzący ciążę lekarz. Królowa Różańca poprowadziła moja ciążę, zabrała mój strach. Dziś jestem w bardzo bardzo trudnej sytuacji i też się od kilku dni odmawiam nowennę. Wiem, że bez mojej Pani i Królowej sobie nie poradzę, a w poniedziałek będzie dla mnie ciężki dzień.. ” Tobie moja Pani i Królowo się zawierzam” Nie odmawiajcie sobie tej Wielkiej Opieki, módlcie się nowenną pompejańska.
Zobacz podobne wpisy:
List od Ani: Uzdrowiona ciąża pozamaciczna!
Anna: Upragnione drugie dziecko
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański