Nie pamiętam już skąd dowiedziałam się o nowennie, odmówiłam ich kilka, zazwyczaj w intencji bliskich. Zacznę od od tej, którą odmówiłam w intencji zaprzyjaźnionego kapłana. Znałam go długo i zawsze był przesympatycznym człowiekiem, zawsze z uśmiechem na ustach.
W pewnym momencie to się zmieniło, był bardzo ponury, widać było, że ma duży problem. Zaczęłam odmawiać nowennę, cierpiałam patrząc na niego. Któregoś dnia było wręcz fatalnie, poszłam na mszę, dobijał mnie sam jego widok. Później poszłam na cmentarz, w trakcie odmawiania jednej z części czułam jakby serce mi się rozdzierało, płakałam. Kilka dni później ten kapłan powiedział, że czuł w tym czasie czyjąś intensywną modlitwę, był już inny. To był dla mnie przełom. Nigdy nie dowiedziałam się o co dokładnie chodziło więc i moja intencja była dość ogólna ale najważniejsze jest to, że Pan Bóg zadziałał. To tak w skrócie.
Teraz przejdę do mojego głównego świadectwa. Od ponad roku staraliśmy się z mężem o dziecko ale bez rezultatów, nie wiedziałam o co chodzi. Stwierdziłam, że jeśli nie nowenna to już nic. Odmówiłam ją ale przyznam, że bardzo niedbale, jakoś nie miałam siły. Jednak kolejny cykl po zakończeniu nowenny okazał się cudem, zaszłam w ciążę niczego nie podejrzewając, test zrobiłam z myślą, że napewno nic z tego, jednak zobaczyłam piękne dwie kreski. Teraz jestem już w połowie ciąży i wciąż nie mogę w to uwierzyć. Matka Boża wyprosiła nam ten cud i obiecałam sobie na początku nowenny, że jeśli tak się stanie to muszę się tym podzielić z innymi. Póki co wszystko jest dobrze i wierzę, że tak będzie do końca. Chwała Panu!
Zobacz podobne wpisy:
Klaudia: cud poczęcia
Ula: Podwójna łaska
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański