Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Katarzyna: Nowenna pompejańska o ratowanie małżeństwa

4.3 12 głosów
Oceń wpis

Pierwszą nowennę pompejańską odmówiłam w 2015 roku po rozstaniu z chłopakiem w intencji jego powrotu do mnie. Dowiedziałam się o niej od siostry, która modliła się nią za zmarłego brata.

Chłopak nie wrócił, ale po dwóch miesiącach od skończenia nowenny po raz kolejny na mojej drodze pojawił się ktoś, kto już wcześniej stawał na drodze mojego życia. Postanowiłam dać szansę tej znajomości i w tym roku w listopadzie będziemy obchodzić 5 rocznicę ślubu. Niestety już nie razem i obawiam się, że już nie jako małżeństwo (prawnie).

W tym roku ponownie sięgnęłam po różaniec odmawiając nowennę pompejańską gdy dowiedziałam się, że mąż ma młodą kochankę, którą poznał w pracy. Ta znajomość rozwinęła się bardzo szybko. Mąż już po dwóch tyg znajomości wyznał jej miłość. Dowiedziałam się, że to nie pierwsze małżeństwo i związek, który ta dziewczyna miała na swoim sumieniu. On sam też kiedyś próbował mnie zdradzić ale kobieta z którą pisał wyznała mi prawdę. Po tym incydencie dużo rozmawialiśmy, zmienił się, starał. Widać, że mu zależało. Potem jednak znowu uciekł w pracę i szukał wymówek żeby tylko nie siedzieć w domu ze mną i córką.

Próbowałam rozmawiać, coś zmienić, proponowałam terapię, ale teraz wiem, że on skazał nasze małżeństwo na porażkę już dawno temu i ja zrozumiałam, że w naszym małżeństwie brakowało Boga.
Zaczęłam odmawiać nowennę w intencji „o uwolnienie i uzdrowienie męża”, następną „o odrodzenie naszego małżeństwa i miłości między nami”. Teraz jestem w połowie nowenny w intencji „zerwania wszelkich kontaktów mojego męża z kochanką”. Był moment, że odmawiałam 3 jednocześnie i do tego modlitwy do Św. Rity, egzorcyzm małżeński oraz inne o uratowanie małżeństwa. W tym czasie działo się bardzo dużo złego i słyszałam wiele złych słów. Jest październik, miesiąc Maryi i różańca świętego dlatego też zaczęłam się modlić do Maryi rozwiązującej węzły oraz koronkę do Bożego Miłosierdzia. Co dnia kilka razy powtarzam „Jezu ufam Tobie”, „Jezu, zajmij się tym”. Pozwala mi to przetrwać ten trudny czas w szczególności, że niedługo ma się urodzić nasze drugie dziecko, wymarzony synek.

Mąż odzywa się do mnie tylko w sprawie pieniędzy i rozwodu, albo jak coś chce. Nie interesuje się za bardzo córką i tym bardziej nienarodzonym synem. Tuż przed jego wyprowadzką trafiłam do szpitala. Bardzo przeżywam to rozstanie i wyprowadzkę, dlatego dobrze się stało, że jestem z dala od tej sytuacji.
Nowa miłość mojego męża kwitnie w najlepsze, a ja wreszcie zrozumiałam, że to Bóg jest miłością i to on powinien być na pierwszym miejscu. Otrzymałam wiele łask w postaci ludzi, którzy mi pomagają. Czuję się otoczona przez wszystkich opieką i miłością. Nie wiem jak moja sytuacja się potoczy, ale nie martwię się już przyszłością bo w pełni zawierzam ją Maryi i Bogu.

Za męża będę się modlić dalej kolejną nowenną pompejańską o jego nawrócenie.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ela
Ela
10.10.24 21:40

Może już to kojarzysz, ale jest Wspólnota Sychar. Trzymaj się!

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x