Ilona: Wymodlony narzeczony

Witam, od 3 lat odmawiam nowennę każdego dnia. Nie wiem dlaczego ale nie miałam nigdy szczęścia w miłości, byłam notorycznie zostawiana, płakałam i cierpiałam w każdym związku. Od 3 lat zaczęłam się modlić o męża. Póki co nie wymodliłam go jeszcze lecz poznałam kandydata na męża, tak 3 lata temu. Pierwszy raz w życiu odnalazłam spokój w sercu, nie jestem już nerwowa i płaczliwa jak kiedyś. Zawsze ja byłam w związku tą osobą, która zabiegała bardziej. Tym razem jest inaczej. Kiedyś uzależniałam swoje szczęście od drugiej osoby, dziś od Jezusa Chrystusa. Wiem, że Jezus czuwa i daje mi siłę. Z „kandydatem ” na męża planujemy ślub i chcemy mieć dwójkę dzieci. Czy Jezus te dzieci da ? Zobaczymy. Jestem już wiekowa i mam 30 lat. Zależy mi na ślubie kościelnym. Widziałam statystyki odnośnie rozwodów. Muszę powiedzieć, że jestem tym przerażona. Bardzo ciężko w tych czasach jest znaleźć męża, wziąć z nim ślub kościelny i przeżyć z nim do końca życia. Czasami się zastanawiam czy Pan Jezus da radę spełnić moje modlitwy i pokonać te czasy, charakteryzujące się płytkimi relacjami, pędzeniem za pieniądzem. Z innych łask, jakich doznałam muszę się pochwalić, że znalazłam pracę, ale nie na stałe. Cieszę się, ze chociaż taką jaką mam otrzymałam i mam nadzieje, że Maryja pomoże mi znaleźć kolejną prace, tym razem stałą.