Agnieszka: Oddajmy się w ręce Maryi

Nie jestem w stanie powiedzieć, ile razy zmówiłam już nowennę. Odmawiałam ją w przeróżnych intencjach. Mogę tylko stwierdzić, że oddanie swojego życia pod opiekę Matki Przenajświętszej to wspaniały pomysł. Jestem przekonana, że Maryja uratowała mnie przed moimi niebyt mądrymi wyborami życiowymi. Tutaj chcę powiedzieć, szczególnie osobom, które ubolewają, że ich intencja (szczególnie w wypadku spraw sercowych) nie zostały wysłuchane, zaufajcie Najświętszej Panience. Ja też prosiłam nie raz i nie dwa o pomoc w budowaniu relacji z osobą, którą uważałam wówczas za miłość swojego życia. Z perspektywy czasu uważam, że wspaniale się złożyło. W moim życiu pojawił się ktoś o wiele dla mnie odpowiedniejszy. Chociaż nie potrafiłam na początku odpowiednio kochać tej osoby, sądzę, że Maryja nie pozwoliła jej ode mnie odejść. Maryja sprawowała nad mną pieczę nawet gdy bardzo mocno zbłądziłam w życiu. Nie puściła mojej ręki i zaprowadziła z powrotem na właściwą ścieżkę. Pomogła przezwyciężyć niejeden kryzys, finansowy, emocjonalny. Skończyć studia pomimo ogromu nauki który na mnie spadł i przetrwać za granicą, po drugiej stronie kuli ziemskiej bez rodziny. Oddajcie się w jej opiekę. Tutaj chciałabym też zaznaczyć, że wielką zasługę maja też inni święci, szczególnie św. Rita , św. Charbel, św. Juda Tadeusz, św. Ekspedyt, św. Stanisław Papczyński, św. Jan Paweł 2. Oblubieniec Maryi jest również wspaniałym orędownikiem, poczytajcie o Świętym Józefie. Wzajemną pomocą możemy służyć sobie nawzajem z duszami cierpiącymi w Czyściu. Módlmy się za nie, one zawsze odwdzięczają się za ofiarowaną pomoc. Na koniec chcę powiedzieć, że modlitwa to piękny dar, to wspaniały oręż. Serdecznie polecam Nowennę Pompejańską tym którzy się wahają, podejmijcie wyzwanie, ona może odmienić Wasz życie. Bóg zapłać.