Kazimierz: Ratunek od zadłużenia

Minęło już ponad 9 lat jak szukałem ratunku aby wyjść z zadłużenia tak wielkiego (jak na moje możliwości finansowe),że nie miałem pojęcia ,co zrobić. Przeżywałem okropne załamanie i bezsilność.

Ja, alkoholik i łajdus tak się zadłużyłem że dla spokoju mojej żony namówiłem ją na rozdzielność majątkową , żeby komornicy nie zajęli nam mieszkania z niepłacone długi. Oczywiście szukałem wsparcia u Boga, bo jak trwoga to do Boga . I to prawda ,tam jest ratunek. W internecie trafiłem na Nowennę Pompejańską. Poczytałem świadectwa i bez wachania zacząłem odmawiać Nowennę Pompejańską. Odmówiłem kilka ,ale ta najważniejsza o wyrwanie z zadłużenia już się spełniła. Chwała Bogu i Maryi. W tym roku skończyłem spłacać swoje pożyczki, oczywiście nie obyło się bez strachu na początku, ale najważniejsze to całkowicie zawierzyć się Maryi. to ona jest najlepszą matką. Dawno nie odmawiałem Nowenny Pompejańskiej ,ale od dłuższego czasu odmawiam codziennie wszystkie części różańca ,chodź czasami czasu braknie , jak obowiązków zbyt wiele w ciągu dnia.

Ofiarowałem się też Panu Jezusowi przez ręce Maryi w Akcie zawierzenia się Jezusowi Chrystusowi, według świętego Ludwika Marii Grignon de Montfort. „Traktat o doskonałym nabożeństwie do Najświętrzej Maryi Panny”. Na koniec pozdrawiam wszystkich którzy będą czytać ,a tych co się whają podjąć odmawiania tej zbawiennej Nowenny Pomepejańskiej ze dłuda i nie ma czasu ,to wam powiem że to tylko tak się wydaje . W czasie odmawiania ustaje wszelka niechęć i różne zakłócenia ze strony złych duchów,a że atakują to prawda ,ale nie fizycznie bez obawy, przynajmniej u mnie tak było. Teraz odmawiam dziennie cztery części różańca i wcale nie jest długo. Niech Będzie Pochwalony Jezus Chrystus. AMEN.