Witam wszystkich serdecznie.
Nie mam „lekkiego pióra”, jednak w kilku zdaniach postaram się opisać moje świadectwo.
Moją Nowennę rozpocząłem dokładnie 15 sierpnia 2017 r. Nie ukrywam, że był to akt całkowitej desperacji, spowodowanej frustracjami i zniechęceniem moją dotychczasową pracą zawodową,
którą przez wiele lat próbowałem bezskutecznie zmienić.
Odmawianie nowenny przy dwójce dzieci i codziennych obowiązkach zawodowych nie było łatwe. Codzienne wstawanie o 5 rano i modlitwa przed pracą wpadły mi jednak w rutynę, dzięki czemu dotrwałem do końca.
Podczas tych wszystkich dni, jak również już po zakończeniu Nowenny nie wydarzyło się nic nagłego i spektakularnego, co można by było odczytać w charakterze „cudu”, aczkolwiek moje sprawy zaczęły iść we właściwym kierunku. Odbyłem kilka rozmów, odświeżyłem stare kontakty, trafiłem na właściwą osobę, która z kolei poleciła mnie komuś innemu i… w końcu się udało. Mam nową pracę.
Nie wiem co przyniesie przyszłość, czy ta nowa praca jest mi pisana, czy będzie lepsza od obecnej, czy odniosę w niej sukces i czy trafię na właściwych ludzi. Mnóstwo jest we mnie pytań i niewiadomych. Ufam natomiast, że wolą Najwyższego będzie moja pomyślność. Pomyślność, którą Obdarzy mnie i moją rodzinę.
Dodam, że po zakończeniu Nowenny nie porzuciłem różańca. W miarę możliwości staram się codziennie odmawiać jedną z jego części, co bywa czasem dla mnie swoistym lekarstwem na trudne dni.
Króluj nam Chryste !!!
Zobacz podobne wpisy:
Justyna: Praca i inne łaski
Marta: Znalezienie dobrej pracy dzięki nowennie pompejańskiej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Piękne świadectwo 🙂 Niech Cię Matka Najświętsza nadal prowadzi. Powodzenia.
Pięknie napisałeś, a mówisz, że nie masz „lekkiego pióra” 🙂 ,,, Niech Ci Bóg błogosławi a Matka Najświętsza ma zawsze w swojej opiece ,,,,