Szczęść Boże! Moja 4 NP była w intencji zdrowia i błogosławieństwa mojej rodziny, a przede wszystkim mojej mamy. Od samego początku było mi ciężko- stan psychiczny się pogarszał, nie potrafiłam się skupić.
W 11 dniu mój brat potrzebował w nocy pomocy okulisty- jako jedyny z pacjentów został wpuszczony i zbadany. Aktualnie jest wszystko dobrze. W 20 dniu wybuchła wojna na Ukrainie, dlatego do intencji dodałam prośbę o uchronienie nas przed nią.
Im bliżej było części dziękczynnej, tym częściej moja mama wspominała o bólu ramienia- nie wiedziała, w jakiej intencji się modliłam. Im bliżej końca, tym coraz mniej mówiła o bólu. Obcy pan w miejscu publicznym życzył jej zdrowia- odczuwam to jako znak.
Tą część świadectwa piszę po około roku od jej odmówienia. Moją mamę nie boli już ramię. Jestem Matuchnie baardzo za to wdzięczna🥰
Modlitwa dotknęła również mojego tatę. Po jakimś czasie nastąpiła kłótnia z nim, gdyż chciał spać w aucie i po pijaku nim jechać. Po tym dniu trochę się zmienił. Od zawsze niezbyt chciał pracować i często był bezrobotny, aktualnie często jeździ tirami. Zarobione pieniądze w większości przeznacza na swoje nałogi, lecz jest to lepsza opcja niż branie pieniędzy z budżetu domowego. Może z czasem przestanie pić i robić awantury po pijanemu. Alkohol bardzo zmienia ludzi- uważajcie!
Czuję ciągłą opiekę Maryi i wiem, że ta nowenna była potrzebna i dużo zdziałała. Spokój w czasie jej odmawiania jest uzależniający. Jest jeszcze parę spraw, o które muszę się pomodlić lub już się modlę się w NP.
Dziękuję Matuchno, proszę o dalszą opiekę i przepraszam za takie chaotyczne świadectwo❤❤
Zobacz podobne wpisy:
Anna: Co mi daje Nowenna Pompejańska
Alicja: Czy to nie jest cud?
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański