Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Sylwia: Moja historia, moje trudności…

0
0
głosów
Oceń wpis

W chwili obecnej jestem w trakcie odmawiania nowenny, do końca pozostało mi jeszcze 14 dni. Moja prośba nie została jeszcze wysłuchana więc nie będę składać świadectwa…a może to właśnie będzie świadectwo. Czuje potrzebę napisania moich przeżyć dla tych wszystkich którzy wylewają łzy, są pogrążeni w smutku i rozpaczy. Dla tych wszystkich którzy myślą żeby przerwać odmawiania.

Nie jest to moja pierwsza nowenna lecz czwarta więc podejmując kolejna wiedziałam na jakie trudności się decyduję. Ale teraz było zupełnie inaczej…Przez pierwszy tydzień szło dobrze, a potem z dnia na dzień było coraz to gorzej. Stałam się nerwowa, wszystko mi przeszkadzało i mnie irytowało, prawie nic nie mówiłam tak jakbym była obrażona na cały świat. Miałam w sobie tak dużo złości, gniewu że nie mogłam sobie poradzić w sama sobą. Dzień w dzień płakałam. I te ciągłe myśli że nic nie ma sensu, że modlitwa nie ma sensu…Tak naprawdę nie jestem w stanie opisać tych wszystkich uczuć które mną targały, przezywałam straszne męczarnie psychiczne. Zdecydowałam się pojechać do Częstochowy na Jasna Górę. Byłam tam na mszy a potem na spowiedzi. W tym samym dniu( tez pełnym łez) wieczorem powiedziałam Matce Bożej że już dłużej nie mogę wytrzymać tego bólu, gniewu. Żeby na mnie spojrzała i na to kim się stałam dla siebie i dla innych. Następnego dnia kiedy się obudziłam miałam w sobie spokój.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Edzia
Edzia
07.12.13 22:43

bądźmy silne i wierzmy że otrzymamy ale jakaś masakra jeszcze te Swieta i wspomnienia o nim szkoda że nie da się wspomnieć wykasowac jak esemesa.Juz nie daje rady ale nie poddaje sie sama ni wiem skąd ta siła

Ania
Ania
07.12.13 12:54

Ja mam tak samo:złość,żal,gniew,smutek- takie uczucia towarzyszą mi nieustannie.Jestem w trakcie odmawiania części dziękczynnej.Ale widzę też pozytywne rzeczy! I otrzymuje niesamowite łaski,o które nawet nie prosiłam!Mój ukochany nie chce mnie a ja przechodzę męczarnie…Opiszę wszystko jak już skończę nowennę.Też jestem z wami dziewczyny! Trzymajmy się:)

Edzia
Edzia
05.12.13 20:54

ja teżmam tak ze im dalej odmawiam NP to gorzej nie mogłam juz wytrzymać z bólu chyba jest to normalne kiedy się ja odmawia już . Czytalam dużo wpisów i wszystkie są bardzo podobne że jest cieżko ….ja się modlę o powrót chłopaka na razie nic sie nie dzieje …jestem z wami dziewczyny

anna
anna
05.12.13 20:13

Sylwia też tak miałam w początkowych dniach Nowenny, płacz, rozpacz, że innym się wokoło układa a u mnie pod górę cały czas, same przeciwności, złość, aż w końcu wszystko z siebie wyrzuciłam z płaczem Panu Jezusowi przed Jego obrazem Miłosiernym co mnie boli, czego pragnę (dodam że wcześniej po prostu „byłam” na adoracji tak bez słów. I o dziwne ale w sumie tego samego dnia tez poczułam ten dziwny spokój i poprawę nastroju. I jako tako trwa to nadal i większa miłość do Boga się pojawiła (chodzę na Roraty, Adoracja NS). Tak mi się wydaje że jak juz totalne dno… Czytaj więcej »

Małgorzata
Małgorzata
05.12.13 19:19

kiedy odmawiałam Nowennę po raz pierwszy przeżywałam dokładnie to samo, nie dotrwałam do końca, przerwałam. 13-go października zaczęłam odmawiać po raz drugi. Tym razem czułam,że Matka Boska mi pomaga. Nie było to trudne ku mojemu zdziwieniu! Dziś skończyłam odprawiać Nowennę. Czuję potrzebę modlitwy na Różańcu, wcześniej bardzo trudno było mi się na nim modlić. Czuję,że Matka Boża opiekuje się mną i otrzymuję od Niej potrzebne łaski.

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x