O nowennie dowiedziałam się od księdza w mojej parafii. Dostałam obrazek z wizerunkiem Matki Bożej Pompejańskiej, na odwrocie którego była instrukcja, jak się modlić. Nie podjęłam jednak od razu modlitwy. Minął jakiś czas i odmówiłam nowennę. Jednak nie zrobiłam tego, jak należy. Nie miałam jednej intencji, a przede wszystkim wiary.
W ubiegłym roku wydarzyła się jednak w życiu mojej rodziny bardzo trudna sytuacja. Córka przeżyła załamanie nerwowe, spowodowane wieloma sytuacjami życiowymi, które ją dotykały przez długi czas. Modliłam się, prosiłam Boga o pomoc. Maryja przypomniała mi o nowennie. Z wielką ufnością odmawiałam ją w intencji przemiany życia córki.
Kiedy skończyłam, Maryja zadziałała w jej życiu niemal natychmiast. To, o co długo zabiegała otrzymała w przeciągu kilku dni (m.in. dobrą pracę, mieszkanie) tak, że mogła zmienić środowisko i zacząć nowe życie. Pozostały jednak niezałatwione pewne sprawy w rodzinie. W tej intencji teraz kończę odmawiać kolejną nowennę.
Wiem, że Matka Boża czekała na moje świadectwo i wreszcie je napisałam, choć nie oddaje ono radości i miłości, które mi towarzyszyły podczas odmawiania nowenny. Również ja otrzymałam wiele łask, za wystawiennictwem Maryi, zmieniła także moje życie. Różańca nie wypuszczam z rąk i wiem, że odmawiając go otrzymam to, co najlepsze.
Urszula
Zobacz podobne wpisy:
Martyna: Ufność w to, że to co się dzieje jest właściwe
Iwona: 54 dni przy Maryi
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański