Niech będzie pochwalony Jezus Chrustus!
Raz w roku odmawiam nowennę pompejańską. Usłyszałam o niej w jednym z kazań duszpasterskich, które oglądałam na internecie. Stwierdziłam, że nie ma szans abym ją odmówiła, bo prawie w ogóle nie modliłam się na rożańcu. Jednak pod wpływem kazania, które usłyszałam, zaczełam codziennie odmawiać różaniec i tu był początek mojego nawrócenia. Po paru miesiącach pojawiła się u mnie myśl, aby rozpocząć nowennę pompejańską, co mnie nawet nie przeraziło i od tego czasu co roku odmawiam nowennę. Ostatnio odmówiłam ją po raz szósty. Wcześniej nie pisałam świadectwa, ponieważ „po ludzku” nie wydarzyło się to, o co prosiłam, chociaż wierzę i mam przekonanie że zostałam wysłuchana, ale jeszcze muszę poczekać na to, o co prosiłam. Ponadto ogrom łask otrzymałam za pośrednictwem Maryi, a największa, to łaska nawrócenia.
Ostatnią nowennę zaczęłam 1 listopada i skończyłam w wigilię w intencji mojego taty. Mój tato ma trudny charakter (ja również, co nie ułatwia relacji). Odkąd pamiętam nadużywał alkoholu. Były okresy lepsze i okresy tzw. cugu. Najgorsze w tym wszystkim było jego zachowanie po pijanemu, tak jakby nagle stawał się innym człowiekiem: złośliwy, agresywny, podejrzliwy, oskarżający, a te jego trudne cechy były spotęgowane. Modliłam się o odejście tego nałogu wiele razy, moja mama również. Byłyśmy ogromnie umęczone tym stanem, który trwał kilkadziesiąt lat. Sama będąc już dorosłą kobietą nie mogłam poradzić sobie z tą sytuacją. Jeździłam na msze o uzdrowienie, na nowenny w pobliskiej bazylice. Pił mniej, rzadziej były okresy tego „cugu”, ale dalej wypijając już jedno piwo zachowywał się jakby „coś w niego wstąpiło”. Miałam duży żal do taty o ten nałóg, często rozpamiętywałam przeszłość. Jednak dzięki łasce Bożej przebaczyłam mu i szanuje go jako rodzica i widze to, co było dobre w naszym życiu. W poprzednim roku postanowiłam, że nowennę pompejańską odmówię w intecji taty, aby został uwolniony od duchów, które go zniewalają. Stwierdziłam, że Pan najlepiej wie co musi być w nim uzdrowione, aby te toksyczne zachowania się skończyły. Zaufałam Bogu i Maryi. Miałam pewne obawy, bo podczas poprzednich nowenn miałam duże trudności: zniechęcenie, choroby, przeszkody, kłótnie w domu, ale pomyślałam – na chwałę Panu! Już na początku części błagalnej miałam przekonanie, że zostałam wysłuchana. Z tych szęściu nowenn, ta była dla mnie „najlżejsza”, najmniej miałam trudności (ale dalej było to dla mnie wyzwaniem).
A mój tato się zmienił. Nie pije, a jak wypił sobie w towarzystwie parę kieliszków alkoholu w święta, to nie zachowywał się w taki sposób jak dawniej. Co wiecej, wcześniej jak coś wypił to wpadał w cug, a teraz zachowuje się jak człowiek wolny, który może wybrać, że nie pije. Jestem niezmiernie wdzięczna Maryi za jej wstawiennictwo. Patrząc na przeszłość widzę jak mnie ochraniała pomimo mojego zaparcia. Jednak dopiero jak całkiem oddałam Jej swoje sprawy, siebie i swoje życie, może Ona swobodnie mnie prowadzić do Jezusa, dzięki czemu tworzy przestrzeń na uzdrawiające działanie Jego miłości. Zatem nie wahajcie się, oddajcie się Maryi, zaufajcie jej a Ona poprowadzi Was do Szczęścia, gdzie dzieją sie cuda. Niech będzie pozdrowiona Królowa Różańca Świętego, a chwała najwyższa Jezusowi, naszemu Panu!
Zobacz podobne wpisy:
13. Wielka Księga Łask już w sanktuarium w Pompejach!
Joanna: Rodzina razem dzięki Nowennie Pompejańskiej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański