Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Natalia: Nowenna pompejańska o uzdrowienie z nowotworu kości

0 0 głosów
Oceń wpis

Około rok temu dowiedziałam się, że znajoma zachorowała na raka kości. Jej stan był wtedy już bardzo ciężki, lekarze twierdzili, że są niewielkie szanse na wyleczenie, za późno została zdiagnozowana. Znajoma nie chciała się leczyć, przygotowała się na śmierć, uporządkowała sprawy rodzinne i majątkowe, rak coraz bardziej się rozprzestrzeniał, przestała chodzić. Znajomy lekarz hematolog patrząc na wyniki uznał, że daje jej maksymalnie 1-2 miesiące życia. W tym czasie czytałam książki Anny Katarzyny Emmerich i natknęłam się na nowennę pompejańską. Nigdy wcześniej się nie modliłam żadną nowenną, to był przypadek, jakiś wyświetlony obrazek na Instagramie. Poczułam bardzo mocno, że powinnam zacząć odmawiać tą modlitwę o uzdrowienie i że muszę zacząć ją od razu. Ilość poświęconego czasu wydała mi się zbyt duża, ale coś mnie namawiało do rozpoczęcia tej modlitwy. Zaczęłam 9 lutego – jak się później okazało, w dzień rocznicy śmierci A.K. Emmerich. Modliłam się o uzdrowienie, o przebaczenie sobie i innym oraz długie i szczęśliwe życie dla niej. Niedługo po tym, jak zaczęłam się modlić, stan znajomej zaczął się poprawiać i okazało się, że może zacząć się leczyć chemioterapią. Gdy zaczęłam część dziękczynną, osoba, która widziała się ze znajomą powiedziała, że to niemożliwe, ale znajoma wstała z łóżka, zaczęła wykonywać różne czynności, nawet jeździła samochodem. Zniknęły przerzuty, znajoma czuje się bardzo dobrze, nie myśli o śmierci, zaczęła się również otwierać na zdrową żywność, naturalne metody leczenia, które pomogą jej się lepiej poczuć, odzyskała nadzieję na życie. Od zakończenia nowenny minęło już pół roku, przewidywania lekarzy nie sprawdziły się, znajoma żyje i ma się dobrze, odzyskała radość życia. Jestem przekonana że czeka ją długie życie w zdrowiu, moja modlitwa została wysłuchana 🙂 Zachęcam do powierzenia Maryi tak trudnych i z pozoru beznadziejnych spraw, na początku się bałam czy zdążę w ogóle dokończyć moją modlitwę ale jednocześnie miałam przeświadczenie, że te obawy są niepotrzebne a Bóg już wcześniej mnie wysłuchał.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Renata
Renata
03.09.22 22:30

Natalio, dziękuję za Twoje świadectwo. Dałaś mi nadzieję na pozytywne zakończenie poważnych problemów moich i najbliższych. Jeżeli nie masz nic przeciw temu, to proszę Cię o modlitwę.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x