Witam wszystkich czytających świadectwa. Dla mnie są one w chwilach zwątpienia bardzo pomocne. Podnoszą na duchu i dają siłę do dalszego odmawiania Nowenny Pompejańskiej.
Uważam się za osobę wierzącą, ale cały czas szukam, czekam na jakiś znak, proszę o dar wiary głębokiej… Nie mam tak jak niektórzy piszą żadnych snów proroczych… Odmawiam już którąś z kolei Nowennę Pompejańską za dusze w czyśćcu cierpiące, ale nie wiem czy moja modlitwa jest miła Bogu. Wiem że Matka Boża wyprasza mi łaski chociaż nieraz modlitwa różańcowa odmawiana była w biegu, pośpiechu, w roztargnieniu, zamartwianiu się o sprawy codzienne…
Właśnie chcę podzielić się świadectwem, że problemy dnia codziennego powinniśmy zostawić Panu Bogu, a wszystko się ułoży. Mam firmę i od października muszę płacić dużo większe składki na ZUS i wcześniej martwiłam się skąd wezmę pieniądze, żeby opłacić skoro nie zanosiło się na większe dochody…. No i 31 sierpnia skończyłam odmawiać kolejną Nowennę, a 1 września dzwoni właścicielka nowej firmy czy przyjmę jej firmę do rozliczania bo jej księgowa odeszła. No i czy to nie cud…. Bo jak jeden ksiądz mi powiedział przypadki są tylko w gramatyce:)
Najważniejszym jednak celem Matki Bożej jest oderwanie nas od grzechu, modlitwa wyprasza nam łaski według woli Boga. Dopiero teraz sobie uświadomiłam, że Nowenna Pompejańska wyzwoliła mnie od grzechu nieczystości, nie umiałam zerwać z grzesznym życiem, nie mogłam porzucić pracy, byłam zależna od szefa, a teraz jestem wolna, jestem niezależna finansowo, zerwałam z grzesznym życiem, a wszystko dzięki pomocy Matki Bożej. Zawierzcie wszystko Matce Bożej i Panu Bogu. Nie lękajcie się!!!
Dziękuję Ci Matko Boża!
Zobacz podobne wpisy:
Sabina: O nawrócenie zatwardziałych grzeszników
Różańcowy plan na październik 2024
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Dziękuję za słowa otuchy…
Wyatarczy ufać i wierzyć Bóg cały czas jest przy nas, wszelkie „troski” pojawiajace sie podczas modlitwy pochodza od złego, aby nas odciagnać. Nie nalerzy się niczym przejmować podczas moflitwy bo to nie od nas pochodzi
Mądry ksiądzbardzo ładnie wzruszające świadectwo. Tak, trzeba zawierzyć wszystko Bozi…i Ona się tym zajmie. Nigdy nas nie zostawi i zawsze pomóż w nieoczekiwanym nom ncie.Pozdrawiam i polecam Cię w modlitwie.