Szczęść Boże. Chciałabym podzielić się swoim świadectwem z Wami jak Maryja przyszła do mnie we śnie.
Około 3 lat temu w mojej pracy pojawiła się kobieta która rozpoczęła pracę jako pedagog szkolny. Widać było że kobieta bardzo wierząca blisko Boga. Pewnego dnia przyznałam się jej że odmawiam różaniec w intencji człowieka którego bardzo chciałam poznać osobiście, ale ona stwierdziła że źle się modlę i moje prośby do Maryji przez nowennę pompejańską nie będą wysłuchane. Po rozmowie z nią nie mogłam dokończyć nowenny a zostało mi wtedy chyba 4 dni. Płakałam bo tak blisko byłam końca a tu nagle ktoś mi mówi że modlę się nie tak jak trzeba…. a ja modliłam się tak jak czułam. Następnej nocy miałam taki oto sen…….Byłam w swoim rodzinnym domu na pół piętrze i przez okno widziałam ogromne czarne chmury które nadchodziły na mój dom. Nagle wbiega po schodach do mnie moja siostra i pyta czy się boje, ja odpowiadam że bardzo bo te chmury to moje problemy. Siostra zabiera mnie z domu i zostawia w niedalekiej miejscowości gdzie po prawej stronie był las po środku droga a po lewej stronie łąka zielona. Zostawia mnie i znika. Nagle spoglądam na prawa stronę a w tym lesie na skraju jest mała biała komoda na której stoją małe obrazki z różnymi świętymi. Spoglądam w niebo a tu bardzo szybko chmury ciemne znikają i pojawia się duże słońce. Pewnym momencie coś przenosi mnie na tą łąkę po lewej stronie. jest tam bardzo ciepło piękne drzewa, słońce ogrzewało moje ciało, słyszałam śpiew ptaków i czułam……ogromna miłość i pokój w sercu uczucia których nigdy aż w takim stopniu nie odczułam tutaj na ziemi. Nagle widzę że spod moich stóp zaczyna wypływać przeczysta woda strumyk tak czysta i błyszcząca której nigdy również w najpiękniejszych krajobrazach tego świata nie widziałam i przed sobą na końcu łąki zobaczyłam czarny tunel a w nim migocące małe światło które przybliżało się i oddalało. W pewnym momencie zobaczyłam ze z tego światła pojawia się Maryja w Biało błękitnej sukni. Wtedy ja pytam Ją….Maryjo dlaczego ta woda wypływa spod moich stóp przecież to ja potrzebuje Twojej pomocy i ona powinna wypływać od Ciebie…na to Maryja…..Dziecko ta woda to twoje modlitwy które zanoszę do mojego Syna i wstawiam się za tobą…wtedy ona zniknęła a ja patrząc przed siebie powiedziałam …to co ja mam zrobić żeby trafić do serca Jezusowego……i nagle z tego tunelu pojawił się Pan Jezus z dwoma promieniami i powiedział…..Dziecko przez Boże Miłosierdzie…….Kochani ten sen pamiętam jakby to było dziś…….Maryja każde nasze westchnienie zanosi do swojego Syna nie wypuszczajcie Różańca z rąk dla niej każda wasza intencja jest najcenniejsza módlcie się sercem. Życzę Wam obfitych łask Bożych i składajcie przez różaniec wszystkie swoje sprawy Ona nigdy nie zawiedzie. Z Panem Bogiem.
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Jest siła i moc i radość
Kryspina: spokój, obowiązek, łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Posyła Bóg Anioła na ziemię, aby zobaczył jak Jego dzieci żyją. Anioł poobserwował wszystkie kraje,wraca do Boga i mówi co widział…Niemcy boją się i zbroją,USA także boją się i zbroją …wszyscy tak samo, pyta Bóg a co słychać u polaków…Polacy? …bawią się,weselą,radują,niczym się nie przejmują, na to Bóg mówi TO TE PIERNIKI ZNOWU NA MNIE LICZĄ.
Kochani Apostołowie Różańca fajnych snów życzę.
Fajny sen! I nauczka dla innych NIGDY NIE SŁUCHAĆ SIĘ OSÓB TYCH „BLISKO BOGA” bo to oni są najdalej!!!!!
Piękne ,świadectwo potwierdzające to co mówiłam wiele razy nie liczy się w jakiej intencji się osoba modli ,ale aby to czyniła.
Też widać jak inna osoba może swoimi złotymi radami oddalić i zniechęcić do modlitwy. I jeżeli ta osoba przestałaby się modlić kto wtedy za to będzie odpowiadać ?
Wybacz meno – bardzo Cię lubię, ale pochwalaniem wzięcia kredytu bez realnej możliwości jego spłaty w dodatku bez wiedzy i zgody męża, raczej pobiłaś wszystkie złote rady. Jasne, módlmy się zawsze i wszędzie, ale też bądźmy otwarci na to, że nasze prośby mogą zostać spełnione zupełnie inaczej niż my chcemy. Uparte zafiksowanie na swoim rozwiązaniu danego problemu może bardzo zaszkodzić i to pomimo modlitwy.
Każdy z nas jest dorosły. Nikt nie podejmuje wiążących życiowych decyzji w oparciu o komentarze z forum. Każdy sam musi podjąć decyzję o systematycznej modlitwie, a nie zwalać na to, co przeczytał na forum, bo ktoś odradzał modlitwę w danej intencji.
Modlitwa zawsze ma sens. Bywa tylko, że dana intencja może zostać spełniona inaczej i na to też trzeba być gotowym. Zauważenie tego nie jest zniechęcaniem do modlitwy.
Wiesz co też Aniu ,nie rozumiem Cię . Jak się uczepisz jakiegoś jednego zdania ze świadectwa to nic po za tym zdaniem nie ma dla Ciebie znaczenia . Tu jest zupełnie inne świadectwo sprawa dotyczy zupełnie innej sprawy a Ty swoje.
A tak spokojnie było na forum przez 2 tygodnie….
Masło maślane i masło maślane i jedno i to samo w każdym poście. Też Aniu, piszesz dużo, bardzo dużo komentarzy, ale czasem warto poprzestać na jednym lub przemilczeć….
Agga2 nie musisz czytać moich komentarzy. To naprawdę nie ”Pan Tadeusz” 🙂
Co poradzę, że po wejściu na forum ostatnie komentarze są najczęściej Twoje i w ogóle lubię czytać, więc nie mogę się oprzeć 😀 🙂
Cóż, nie musisz czytać wszystkiego. Moje komentarze możesz omijać,
„intencji człowieka którego bardzo chciałam poznać osobiście, ale ona stwierdziła że źle się modlę i moje prośby do Maryji przez nowennę pompejańską nie będą wysłuchane. Po rozmowie z nią nie mogłam dokończyć nowenny a zostało mi wtedy chyba 4 dni. Płakałam bo tak blisko byłam końca a tu nagle ktoś mi mówi że modlę się nie tak jak trzeba…. a ja modliłam się tak jak czułam.”
Meno, ja tylko chciałam napisać, że trzeba się kierować rozumem i w przypadku kredytu i w przypadku modlitwy. Słusznie, kredyt już zostawiamy – każda z nas napisała, co uważała za słuszne, a dorośli ludzie wnioski wyciągną sami. Chodzi mi o to, że nie można zwalać na kogoś tego, że ktoś przestał się modlić. Trzeba mieć swój rozum i rozeznawać. Modlić się trzeba zawsze, pytaniem może być tylko intencja i sposób jej spełnienia.
Też Aniu,napisałam pod tamtym świadectwem ,że kończę tą dyskusje i nie będe dalej polemizować.I pisanie wciąż o tej samej sprawie tylko używać innych słów jest męczące.
. Ja zdania nie zmienie jestem świadoma tego co pisze i choć może to się nie podobaç 100 osobom lub 1000 to mam prawo do własnego zdania.
OK, tak to zostawmy. Ostatecznie każdy z nas ma prawo do własnego zdania, a dorosły człowiek wyciągnie wnioski sam.
Piękne świadectwo. Dodało mi skrzydeł. Przesłałam je do kilku znajomych.
Cudne świadectwo! Dziękuję! Teraz z większą radością będę odmawiać różaniec. Maryjo, Nasza Najświętsza Panienko zanieś Nasze prośby do Twojego Syna, do Boga Wszechmogącego dla Nas o ratunek.Proszę………….. . Pozdrawiam serdecznie Wiesia