Dorota: Drugie życie, ale bez powrotu miłości

Wrzesień 2019.Kłopoty finansowe a do tego rozstanie z ukochaną osobą i załamanie.Kłopoty miały się skończyć po sprzedaży nieruchomosci, był klient, ugoda przygotowana przez mecenasów i…wszystko legło w gruzach na dwa dni przed podpisaniem ugody, klient na nieruchomość się wycofał. Dostałam załamania, nie chciałam żyć, nie myślałam o nikim i niczym, chciałam umrzeć. Pojechałam na cmentarz do rodziców i powiedziałam, że za chwilę będę z nimi. I w tym momencie nie pamiętam już nic, jak wjechałam z cmentarza i znalazłam się 30 km dalej u księdza Eugeniusza Derdziuka. Zrobiłam prawdziwy rachunek sumienia, dostałam pokutę – różaniec. Nigdy nie odmawiałam. Po powrocie do domu(powrotu także nie pamietam)odmówiłam pokutę. Natknęłam się przez przypadek (a raczej opatrzność Boską ) na Nowennę Pompejańską. Zaczęłam odmawiać i po dwóch dniach zaczęły dziać się Cuda. Zjawił się „Anioł ” który dał mi zaliczki za nieruchomość tyle bym pokryła swoje długi. W ciągu tygodnia zamknęłam wszystkie sprawy. Zmieniłam się tak, że sama to widzę, spokój, opanowanie, brak przekleństw. Inni też to widzą a obcy ludzie przychodzą do mnie z problemami. Matka moja ukochana jest ze mną. Jezus widząc mnie z wyciągniętą nogą nad przepaść, powiedział „oto jestem” to nie był mój czas na odchodzenie z tego świata. Wszystko się poukładało. Dziś 27.12 zakończyłam druga Nowennę w intencji powrotu ukochanej osoby ale to mi nie było dane lecz nie spocznie w modlitwie bo wiara czyni Cuda a Jezus daje jak się prosi. Módlcie się błagam a będzie Wam dane.