Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Iza: Ból codzienności i uratowane małżeństwo

0
0
głosów
Oceń wpis

Jestem już dawno po pierwszej nowennie, lecz dopiero teraz coś mnie pchnęło do tego, aby podzielić się z Wami moim świadectwem. Mam 28 lat i teraz już wiem, że przed rozpoczęciem nowenny żyłam w straszliwym grzechu, który sukcesywnie pchał mnie w przepaść.

Zawsze byłam zarozumiała, pyszna, czułam się lepsza od innych oraz przykładałam dużą wagę do rzeczy materialnych. Lubiłam imprezować, chodzić na zakupy i upiększać się w każdym calu. Chciałam od życia więcej i więcej, także w małżeństwie przestałam czuć się dobrze. Kłótnie z mężem miały miejsce codziennie, były pełne wyzwisk i przykrych zwrotów, czułam, że powinnam rozstać się z nim i pójść własną drogą… Byłam wyczerpana – teraz wiem, że wszystko działo się z mojej winy. Pewnego dnia, gdy mąż był w delegacji, zaczęłam płakać jak nigdy dotąd i prosić Maryję o pomoc. Wtedy przypomniało mi się, że dostałam od siostry różaniec, który od dawna zalegał w szufladzie oraz ulotkę z modlitwą pompejańską. Od razu zaczęłam się modlić, nie przestając płakać – była to chyba najbardziej szczera modlitwa w moim życiu. Następnego dnia odczułam niesamowitą ulgę, nie czułam już tej straszliwej pustki i braku wsparcia, wiedziałam, że Ktoś jest przy mnie i mnie wspiera. Usłyszałam w duchu: „teraz już wszystko się zmieni, idź tą drogą”. Modliłam się nadal i niemal każdego dnia płakałam, jednocześnie w ciągu dnia miałam ochotę śpiewać i uśmiechać się do ludzi, chciałam więcej dawać innym, a nie tylko kupować i gromadzić rzeczy dla siebie. Bardzo złagodniałam, a mąż to zauważył. Widział, jak się modlę i pewnego dnia po prostu ukląkł obok mnie… Zaczął kupować mi kwiaty bez okazji (czego raczej do tej pory nie robił), pomagać w domu z własnej inicjatywy, częściej chodzić do kościoła. Nasze życie weszło na inny tor – ten dobry, spokojny, trwały… Zmiany dotyczyły nie tylko małżeństwa, ale także wychwalania Świętej Rodziny, podejścia do ludzi, wyznawanych wartości. Po tym wszystkim wiem, że nie dobra materialne, dobra pozycja zawodowa czy wszelkie uciechy tego świata są kluczem do szczęśliwego życia pełnego chwały – jest nim pokora, wzajemne wsparcie i życie dla innych.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Katarzyna
Katarzyna
08.08.16 22:25

Droga z Bogiem jest jedyną dobrą.Pomimo ludzkich upadków,tylko Bóg i Maryja nas wspierają.błogosławieństwa bożego na każdy dzień dla Was Izo:)

Ewa
Ewa
07.08.16 13:38

miało być: prawdziwego …..

Ewa
Ewa
07.08.16 13:36

Jak dobrze przeczytać takie świadectwo! Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej Rodziny – jesteś na dobrej drodze do prawidłowego Szczęścia

Oliwia
Oliwia
07.08.16 11:28

Wychwalajmy Boga , bo On Jest Naszym Królem, Maryję, nigdy nie zostawi nas samych, Jezus utula nas i daję nam bezpieczeństwo.Kocham Boga

Sylwia
Sylwia
07.08.16 10:55

Piękne świadectwo, dziękuję. Trwaj w modlitwi i trwaj przy Maryi na zawsze 🙂

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x