Chcialambym aby moje swiadectwo przeczytali przede wszystkim ci ktorzy nadal wahaja sie czy warto rozpoczynac ta modlitwe. Moje swiadectwo to moje zycie, ktore bylo bardzo pogmatwane. Poczynajac od dziecinstawa, ktore bylo pieklem na ziemi, poprzez bardzo trudny okres dorastania i ciezkie juz zycie dorosle. Wplatalam sie w ezoteryke, magie, wrozby ze zwyklych kart a potem tarota. Tak mijaly lata. Wyszlam za maz, wyjechalam za granice, urodzilam corke. I niby wszystko bylo ok az do momentu kiedy dostalam kolejny cios od zycia po ktorym juz nie umialam sie podniesc… U mojej corki w wieku 4 lat zdiagnozowano autyzm. To byl koniec. Nie umiem opisac slowami tego co czulam… Kazdego dnia przez nastepne 3 lata cierpilam. Ale cierpialam tak strasznie ze chcialam umrzec. Powtarzalam, Boze wszystko wez tylko nie jej zdrowie.
Myslalam ze to depresja, ze moze tabletki pomoga, ze to przejdzie. Ale wiedzialam ze to nic nie da. Cierpialam dusza. Zal tak straszny,zal do Boga, do swiata. Wszystkie rany sie potwieraly, te poczawszy od dziecinstwa az po dzien dzisiejszy. Jeszcze bardziej wciagnela mnie magia. To tam probowalam szukac lekarstwa. A skonczylo sie tym ze zaczelam miec straszne mysli samobojcze ja poprostu nie widzialam juz nadziei. Maz byl przy mnie ale tak naprawde bylam sama. Moje mysli to bylo moje pieklo. Przezywalam je kazdego dnia od nowa.
Nie napisze teraz ze odmowilam NP i zdarzyl sie cud. Corka wyzdrowiala a ja oplywam w luksusach. A jednak cud sie zacza dziac ale w subtelny sposob i bardzo powoli. Odmowilam pierwsza NP rok temu proszac oczywiscie o zdrowie dla corki. No coz … moze napisze najpierw co dzieje sie z moim dzieckiem. Obecnie ma 7 lat i jest w szkole logopedycznej. Po malu udalo mi sie wywalczyc dla niej w tej szkole. Je mowa pomalutku sie poprawia. A co do jej autyzmu… no coz… Dodam tylko ze do szkoly gdzie obecnie jest zastrzegali ze nie biora dzieci z autyzmem tylko z problemami z mowa. Moja corka nie dosyc ze dostala tam miejsce to obecnie mija rok jej nauki w tej szkole a nauczyciele sugeruja zeby jeszcze raz rozpatrzyc jej diagnoze.
Ktos powie ze poprostu lekarze pomylil sie w diagnozeie. Ale ja jako matka wiem i widze jak bardzo moje dziecko sie zmienilo. Co do mnie zas to musze powiedziec ze u mnie w sercu trwala straszna walka. A caly czas kolatala mi w glowie jedna mysl Matka Boza jest moja jedyna nadzieja. Ja juz poprostu nic nie mialam do stracenia. Modlitwa trwala choc byla i jest czasami bardzo niedbala. Czasami mysli uciekaja. Czlowieka ogarnia potworne lenistwo a jednak teraz koncze 2 NP I jedno co zrozumialam napewno to to ze Matka Boza zwrocila mi nadzieje. A ja teraz musze wrocic na sciezke wiodaca do Boga. I przede wszystkim isc do dobrej spowiedz. Bylam juz wczesniej ale sa rzeczy ktore nadal nie zostaly wyspowiadane. A teraz czuje straszne ponaglanie zeby to wszystko zrzucic z siebie. Dodam tylko ze wszystko co bylo zwiazane z magia wyrzucilam lub zniszczylam. Jeszcze czasami czuje pokuse ale to juz nie ma nademna wladzy. W moim zyciu nadal jest wiele do naprawienia ale naprawic to moze tylko Bog. A cud dla mnie w tej chwili to taki ze zaczelam wierzyc.
Zobacz podobne wpisy:
Emila: Z ufnością do Matki Bożej Pompejańskiej
Izabela: Dostanie się na studia
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Mam dziecko z MPD. Tylko wiara i nadzieja mi została chociaż ciągle przychodzą wątpliwości i beznadzieja. Rozumiem cię doskonale. Przeżywam czyściec każdego dnia i modlę się o cud ale znowu za chwilę przychodzi zwątpienie. Twoje zycie i świadectwo jest bardzo podobne do mojego. Może to nie przypadek. Dziś postaram się zacząć odmawiać tą nowennę która jest moją ostatnią deską ratunku chociaż wiem że będzie mi bardzo ciężko bo obowiązki i ciągła rehabilitacja zajmują mi całe dnie.Pozdrawiam serdecznie.
Jestem w bardzo podobnej sytuacji, też mam córkę z autyzmem, tyle że dorosłą. O NP dowiedziałam się przypadkiem, ale od niedawna przemogłam się i zaczęłam Ją odmawiać, czyli od ok. 2 tygodni. Modlę się o jej zdrowie psychiczne, gdyż nastąpiło pogorszenie. Od urodzenia córka miała lepsze i gorsze okresy, teraz jest właśnie w tym gorszym. Modlę się o poprawę.
Twoje swiadectwo dalo mi nadzieje 1 np odmowilam teraz ppodjelam 2.mysle ze Bog mnie nie wysuchal w zyciu nagrzeszylam bardzo rozne byly momenty bylam blisko Boga i dalezko terz probuje sie modlic ale robie to bez przekonania mam tylko mysli ze Bog i tak mi nie pomoze bo nie zasluzylam sobie na pomoc Boga kiedys modlilam sie z wiara a traz nie umiem potrzebuje pomocy
To tylko Ty tak myslisz,ze nie zaslugujesz na to by Bog Cie wysluchal i Ci pomogl,dla Niego jestes bardzo wazna i on Cie nie ocenia ani nie potepia Ci za Twoje postepowanie brak wiary i zwatpienie.Jestes jego dzieckiem i kocha Cie taka jaka jestes z wadami i zaletami.My chcielibysmy juz natychmiast,zeby Bog nas wysluchal i zeby stal sie cud,ale to tak nie dziala.On wie kiedy i jakiej pomocy potrzebujesz.Jedna rzecz jaka musisz zrobic,to dalej sie modlic tak jak umiesz On i tak Cie zrozumie.Bog naklada nam na barki tyle ile jestesmy w stanie uniesc nigdy wiecej,tylko my twierdzimy,ze to za… Czytaj więcej »
Ewo musisz otworzyc swoje serce dla Jezusa i Jemu zaufac. Rozmawiaj z Nim szczerze i z otwartym sercem, pamietaj ze On slucha bardzo uwaznie.
DROGA ANNO, ŻYCIE BEZ BOGA W SERCU JEST PUSTKĄ, TY TO JUŻ WIESZ. POWIERZAJĄC SIĘ MATCE BOSKIEJ, TYLKO ZYSKUJESZ, WYJDZIESZ Z KAŻDEGO GRZECHU I OPRESJI, A PO DRODZE URATUJESZ WIELE DUSZ, TZN. ONA NASZA UKOCHANA MATKA URATUJE, ALE MY TEŻ POWINNIŚMY JEJ POMÓC. WIARA JEST WIELKĄ ŁASKĄ.