M.: związek = my + Pan Bóg + Matka Boża

Szczęść Boże !

Uświadomiłam sobie niedawno, że jakiś czas temu wypełniła się intencja, w której odmawiałam NP, a ja zaniedbałam danie świadectwa.

Więc teraz to nadrabiam.

Nowennę zaczęłam odmawiać kilka lat temu, wielokrotnie składałam na tej stronie świadectwa wysłuchanej modlitwy. Gdy więc stwierdziłam, że w moim związku jest deficyt czułosći i że problemem jest okazywanie uczuć, postanowiłam nawet w tak błahej sprawie zwrócić się do Matki Bożej. Bo niegdy nie zawiodla.

Intencję sformułowałam w ten sposób : proszę o czułość w moim związku. Dla niektórych może to zabrzmi śmiesznie, ale ja i mój chłopak jesteśmy osobami raczej wycofanymi, zamkniętymi, niepewnymi siebie. To rzutowało na naszą relację . Pomyslałam, że jeśli coś się nie zmieni, być może trzeba będzie się rozstać.

Odmówiłam więc kilka miesięcy temu Nowennę w tej intencji. Nim zdążyłam ją dokończyć, nasze relacje stawaly się coraz bardziej serdeczne, pojawiło się ciepło, pragnienie bliskości i czułość. Z dnia na dzień zaczynały kruszyć się bariery, przestaliśmy udawać , że nie potrzebujemy siebie nawzajem. Pan Bóg nas otwierał i otwiera do tej pory.

W relację z drugim człowiekim wnosi się wszelkie własne ograniczenia i zranienia, dlatego tak ważne jest , by je sobie uświadamiać, pracować i oddawać na modlitwie. Są takie mury, które skruszyć może tylko Pan Bóg.

Sami z siebie jesteśmy bardzo słabi, ale cieszę się, że uczestniczymy razem w eucharystii, byliśmy całkiem niedawno , na kilkudniowych rekolekcjach. Były one potrzebne bardzo mi, bo właśnie poświęcone były zranieniom.

Warto zaprosić Maryję do swojego związku. Oczywiście, jest walka: dotyczy ona sfery czystości, własnego egoizmu itd. Ale jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?