Szczęść Boże.Nowennę Pompejską odmawiałam pierwszy raz i otrzymałam wiele łask. Modliłam się o uwolnienie mojego syna od nałogu,w sercu jednak nosiłam pragnienie ,aby samej się uwolnić od nałogu papierosowego,który trwał 25 lat i stał się cud,nie palę.Paliłam dwie a nawet dwie i pół paczki dziennie,nigdy nawet nie próbowałam rzucić tych papierosów,gdyż zawsze powtarzałam ,że chleba może zabraknąć ale nie papierosów,ależ byłam żałosna. Następna łaska jaką otrzymałam od Mateczki,to spokój,który rzadko panował w naszym domu.I największa łaska jaką otrzymałam od Mateczki to drugie życie dla mojego męża.10 kwietnia około godz 13 modliłam się modlitwą dziękczynną w kościele,był to ostatni dzień Nowenny,przeważnie nowennę odprawiałam wczesnym rankiem albo wieczorem,gdyż w południe odwiedza nas nasza dziewięciomiesięczna wnuczka. Tego dnia jednak z powodu kilku spraw ,które miałam do załatwienia poprosiłam córkę aby przyjechała z wnuczką około 15h,gdyż załatwiam sprawy a potem idę na nowennę,aby mieć czas i do wieczora pobyć z wnuczką.
Tego dnia wczesnym rankiem mąż wyjechał w trasę .Około godz.16 zadzwonił do mnie i poinformował mnie o wypadku do którego doszło o godz.około 14.W jednej chwili pomyślałam,że o tej godzinie jeszcze się modliłam,zapytałam męża ,co z nim? Odpowiedział,że z nim wszystko dobrze.zapytałam o wypadek,powiedział w skrócie tylko tyle,,Niunia dostałem drugie życie”. Po powrocie opowiedział mi o wypadku ,a było to tak ; kiedy znajdował się na zakręcie zwolnił do 50kmh, z naprzeciwka jechał tir,mąż zauważył,że coś się oderwało z samochodu ,w jednej chwili pomyślał,że to kawałek plandeki oderwało się z tira i ta plandeka frunęła w prost na szybę samochodu maż . W jednej chwili mąż zorientował się,że to nie plandeka,tylko taczka ,która za sekundę uderzy w jego samochód .Szybko pomyślał,że nie ma gdzie uciec,ponieważ na zakręcie znajdowały się barierki. Taczka uderzyła w szybę i odbiła się uderzając o dach .Mąż jakimś cudem[ja wiem jakim] wyprowadził samochód i po paru metrach zatrzymał się i opadł na fotel.
Za chwilę przybiegł człowiek od tira i pytał czy mąż żyje,był bardzo przejęty.okazało się,że tir przewoził deski a na deskach robotnicy mieli zabezpieczyć taczkę,lecz tego nie zrobili,gdyż myśleli,że kierowca ją zabezpieczy. Dlaczego mąż nie zginą? Dlatego,że taczka uderzyła gumowym kołem o szybę,co zamortyzowało uderzenie i z szyby zrobiła się pajęczyna,gdyby taczka uderzyła inaczej mąż nie miałby szans na przeżycie.Na drugi dzień udałam się do kościoła i zamówiłam mszę dziękczynną i postanowiłam nadal kontynuować Nowennę,gdyż nasza Mateczka ma dla nas nie zliczoną ilość łask. Wszystkim polecam Nowennę,myślałam,że nie dam rady, a to nie prawda,skoro Matka nasza ma dla nas tak wiele czasu ,to i my zawsze możemy zaplanować te półtora godzinki dla Jej czci. Pozdrawiam i życzę wytrwałości w modlitwie,bo Mateczka odpłaca 100krotnie.
Zobacz podobne wpisy:
Lidia: Uzdrowienie ze skutków wypadku
Nowenna pompejańska pomaga całej rodzinie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Znam ta stronę bardzo dobrze 😀 jestem w sycharze już 2 lata. Z zupełnie innego tematu wyszły 3 tematy trudnych małżeństw 🙂 chyba nie bez przypadku:). Ja wczoraj byłam w Częstochowie i usłyszałam od księdza ze powinnam moje małżeństwo unieważnić, to już drugi ksiądz który mi to powiedział, wiem że muszę to przemodlić , bo nie nie łatwa decyzja, a głupot nie chcę narobić. Dziewczyny jak coś podaje mój e-mail możecie pisać jak chcecie : angel.krol@wp.pl
Drogie Dziewczyny, Ja również odmawiam teraz N. Pompejańską w intencji zw. z moim małżeństwem (a konkretnie o wierne wypełnianie przez nas przysięgi małżeńskiej). Nie ustawajcie w modlitwach! Zły robi wszystko, aby nas od modlitw, a odnoszę wrażenie, że szczególnie od NP, która jest wielce skuteczną i miłą Królowej Różańca Świętego modlitwą, odsunąć. Ale przecież nie możemy się poddać. Musimy ufać Bogu i wytrwać w modlitwach. Ponieważ poruszony tutaj został temat modlitw w intencji małżeństw, to może mielibyście ochotę przeczytać mój post na stronie internetowej: http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=9333&postdays=0&postorder=asc&start=0 Zakładam bowiem aktualnie Grupę Nieustającej Modlitwy Majowej. W maju nasza Grupa modlić się będzie właśnie… Czytaj więcej »
Nie od roku nie mieszkamy razem. On przychodzi do synusia wiec sie widujemy. Ale sytuacja jest coraz gorsza. Teraz mi mowi ze jest juz za pozno ze sie wypalil. A ja tak tesknie ze wariuje:) wczoraj zasnelam i nie odmowilam chwalebnej :(:( nie wiem co sie ze mna dzieje. Cala rodzina juz odpuscila sa na mnie zli ze ja robie obiadki i go przyjmuje w domu:(
To dobrze, że dziecko odwiedza, gorzej jak by zerwał kontakt całkowicie! Aha jeszcze coś jak modlitwa nie pomaga to post proponuje w intencji uratowania małżeństwa w środę lub piątek. O tym się dowiedziałam od księdza, ale muszą być tylko te dni np. o chlebie i wodzie. Ja sama to robię, ale rzadko.
Do Dominiki kumplować to się można z kolegami, a Ty jesteś jego żoną, na pewno nie rezygnuj z kontaktu z nim , bo nie wiem czy mieszkacie razem czy nie?
Do Dominiki 🙂 proponuje zrobić Ci Nowennę 9 sobót, poczytaj sobie obietnice Jezusa zwróć szczególną uwagę na pkt.5! U mnie też jest gorzej, mąż ma dziecko z inna kobietą i nie mieszkamy razem to tak w dużym skrócie, zero kontaktu mamy i po ludzku jestem bezsilna
Pytanie do Ani: Aniu ja tez modle sie o malzenstwo swoje i jest coraz gorzej. I moja wiara tez slabnie:( Co robic??? Maz chce sie ze mna kumplowac !!!
Piękne świadectwo aż się popłakałam. Mnie też Maryja uratowała, bo miałabym spotkanie z tirem … to były sekundy na właściwą decyzję. Choć robię NP w intencji uratowania mojego sakramentalnego małżeństwa, ale jak widać inne łaski też otrzymuje choć o nie proszę