Irena: Pomoc Matki Najświętszej w chorobach

Rok temu po raz pierwszy odmawiałam Nowennę Pomejańską. Było ciężko, ale dałam radę. Modliłam się o zdrowie dla mnie i mego męża. Dobijamy do siedemdziesiątki i zdrowie szwankuje. Jestem przekonana, że Matka Boża mnie wysłuchała, ponieważ lekarze w ostatniej chwili wykryli u męża zagrożenie zawałem lub udarem. Został poddany koreonografii ( bez czekania w kolejce i na fundusz). Zabiegi się udały. Wczoraj był na badaniu kontrolnym – wszystko w jak najlepszym porządku. Natomiast jeśli o mnie chodzi, to od lat kilku z powodu dyskopatii kilka razy w roku musiałam być poddawana rehabilitacjom, kilka też razy w roku przyjmowałam serie zastrzyków przeciwbólowych. W ubiegłym roku – jestem przekonana, że dzięki Nowennie – ani razu nie musiałam się rehabilitować i tylko raz miałam zastrzyki. W tym roku statniego dnia stycznia znów zaczęłam odmawiać Nowennę ( żeby większą część odmawiać w czasie Postu) i też modlę się o zdrowie, bo urodził sie nam kolejny wnuk i trzeba młodym pomóc. Wierzę, że tak będzie. Ja wiem, że tak do końca to my już zdrowi nie będziemy – nie te lata. Ale dobrze jest spotkać dobrych lekarzy, którzy ulżą w cierpieniu. W tym roku jest mi owiele lżej odmawiać – nawet z częścią Światła, Pozdrawiam . Z Bogiem – Irena