Witam.
O Nowennie Pompejańskiej przeczytała żona w „Miłujcie się”, postanowiliśmy odmawiać ją wspólnie. Intencji modlitewnych zawsze jest wiele, trudno było zdecydować, którą wybrać. Ostatecznie nowennę ofiarowałem w intencji innej niż żona (co wyraźnie jej się nie spodobało).
Prosiłem w niej Matkę Bożą o pomoc w zmianie zawodu, znalezieniu pracy mniej stresującej i zabierającej całe dnie, niż ta, którą obecnie mam. Zdaję sobie sprawę, że zmiana zawodu na mój wymarzony (powiązany z hobby) to proces rozłożony w czasie, związany z branżowymi szkoleniami, egzaminem, potem wykazaniem się w praktyce zdobytymi umiejętnościami, no i pociągający za sobą duże koszty jak na nasze obecne możliwości finansowe.
Na drodze do celu pojawiły się dodatkowe trudności. Musiałem zostawać na nadgodziny w firmie, w której wciąż pracuję – co zabierało mi czas niezbędny na naukę, poza tym żona straciła pracę i nie ma nowej do dziś, a jakiś czas później miałem wypadek samochodowy.
Jednak były również pozytywne wydarzenia, które przypisuję Bożej Opatrzności i Nowennie Pompejańskiej. Szef nigdy wcześniej nie płacił za nadgodziny, a tym razem dostałem trzynastą pensję i pochwałę, poszedłem na 2 tygodnie urlopu i mogłem nadrobić zaległości w nauce, zdałem trudny egzamin branżowy, od dłuższego czasu nie zostaję na nadgodziny, bo zatrudniono do pomocy nowego pracownika, a z wypadku samochodowego wyszedłem nawet bez żadnego siniaka. Natomiast w sprawach finansowych poratowali rodzice.
Nie jest łatwo, jednak wyraźnie widzę i odczuwam opiekę Matki Bożej. Ufam, że jestem coraz bliżej celu i z Bożą pomocą otrzymam to, o co proszę.
Wszystkich pozdrawiam, a tym którzy jeszcze się wahają, zdecydowanie polecam Nowennę Pompejańską, naprawdę warto – bo komu zawierzyć, jak nie Maryi. Czas na modlitwę zawsze się znajdzie, jeśli komuś naprawdę zależy.
Zobacz podobne wpisy:
Dawid: Nowenna pompejańska o zarządzanie moim życiem
Marek: Długi, depresja i nowenna pompejańska
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
To swieta prawda! Jak liczylam tylko na siebie, to faktycznie sie przeliczylam. Jak zawierzylam Opatrznosci, wszystkie moje krete sciezki sie wyprostowaly a ja zyje pelnia zycia Dziecka Bozego!Ja stawalam na glowie, i nic, nic sie nie wydarzylo.Jak powiedzialam: Boże dzialaj i modlilam sie …zaczely dziac sie cuda!
Każdy jest kowalem swojego losu. To TY decydujesz co będziesz i gdzie będziesz robił… Każdy czyn zależy od Twojej woli. Tak samo jest z pracą. Licz na siebie, a nie na kogoś innego…
My tu wszyscy liczymy na Opatrzność Bożą, bo jak liczyliśmy na siebie to zawsze przeliczyliśmy się. Sławomirze, Matka Boża Pompejańska opiekuje tobą i za to niech będzie chwała Bogu Najwyższemu.
@Realista: jeśli poważnie myślisz, że tylko i wyłącznie od Ciebie zależy to co robisz, a czego nie w życiu, to podziwiam Ciebie razem z Twoją, hmmmm…chciałem powiedzieć naiwnością, ale nie powiem. Wszystko w życiu jest dziełem Boga, i wobec każdego z nas ma On plan – tylko my go nie znamy. Polecam posłuchać w tej materii np. ks. Piotra Pawlukiewicza. Szczerze.