Szczęść Boże- na początek dziękuje wszystkim za świadectwa bo teraz w trudnych momentach życia są one moim codziennym przystankiem. Moją pierwszą Nowennę zakończyłem 12 czerwca i chyba czas dać świadectwo bo do tego się zobowiązujemy. Na pewno nie będzie ono krótkie- bo po prostu się nie da 🙂
Moje życie stanęło na poważnym zakręcie- końcem listopada rozstałem się narzeczoną, z którą mieszkaliśmy ponad półtora roku, a razem byliśmy grubo ponad 10 lat, mieliśmy już datę ślubu.
Niestety na naszej drodze było wiele zła. Ja od dawna miałem problem z masturbacją plus nieczystość w związku ( a do tego często nie patrzyłem na partnerkę tylko na mój popęd) do tego czasem alkohol i różne reakcje po nim. Te jeszcze stały się gorsze gdy kilka lat temu przeżyłem poważny szok, gdy partnerka mnie poważnie zraniła- dopiero teraz chcę to zostawić, poważnie zapomnieć, zostawić co było. Niestety przez kilka lat zrobiłem horror wykorzystałem to przeciw niej, do tego doszła agresja po alkoholu i przemoc psychiczna.
Niestety łatwo jest upaść zbyt łatwo. Ogólnie nasz związek był trudny – teraz wiem dlaczego brakowało Boga- tego najważniejszego czynnika. To wszystko wybuchło i skończyło się tak jak napisałem. Rozpadło się bo sam tego chciałem -tak mówiłem wielokrotnie że jest źle, ale nie wierzyłem że do tego dojdzie. Ale stało się.
Wtedy postanowiłem wziąć się za siebie -ratować coś dla mnie bardzo ważnego, bo dopiero wtedy to doceniłem. Łukasz: Trudna droga, nawrócenie oraz wiara i nadzieja Moją drogę zacząłem od znajomego księdza. Prowadził mnie do I Komunii Św. A potem został proboszczem nie daleko mnie- po latach spotkałem go tam na uroczystości znajomych- i zawsze miałem w głowie że kiedyś go muszę odwiedzić. Później jeszcze na jesieni ( przed rozstaniem)- spotkałem go w lesie jadąc na rowerze a ksiądz był na polowaniu- przypadek? On sam do tej pory mówi że nie ma przypadków.
Moje kroki skierowałem do niego bo chciałem się porządnie wyspowiadać z tego co narobiłem w życiu bo wiedziałem, że spowiedź w konfesjonale nie będzie dla mnie dobra i wyspowiadał mnie w cztery oczy. Wtedy dał mi różaniec i powiedział, żebym go zawsze miał przy sobie. I tak nosiłem jakiś czas, aż w końcu pomyślałem skoro go mam trzeba zacząć się modlić- od tamtej pory codziennie go odmawiam.
Po jakimś czasie w trakcie rozmowy z dobrym znajomym, z którym relację w tym trudnym momencie się polepszyły- miałby zadatki na dobrego księdza 🙂 ale ma już rodzinę- powiedział mi o nowennie- i jeszcze tego samego dnia zacząłem ją odmawiać. Bez tego znajomego byłoby także ciężko- nie raz podnosił mnie na duchu -to też nie jest przypadek, że znalazł się na mojej drodze. Pomagała mi także rodzina i inni znajomi – nikt się ode mnie nie odwrócił.
Moją intencją było aby Matka Boża pomogła nam uratować nasz związek – przy czym od razu zaznaczam Wam, że wiem że musimy coś zmienić by było to zgodne z przykazaniami- na pewno znajomy ksiądz coś wymyśli.
Podczas odmawiania było różnie raz gorzej raz lepiej- w ogóle przez pierwsze 4 miesiące spotykaliśmy się od czasu do czasu bo partnerka nie zamykała się całkowicie, ale nie potrafiła też wrócić bo tego nie czuła- potem całkowita zmiana w złą stronę – gniew, złość oskarżenia- chodź oboje wiele zawiniliśmy- niestety końcówka głównie z mojej winy. Wtedy akurat zacząłem Nowennę.
W międzyczasie ( mniej więcej w połowie pierwszej) rozpocząłem drugą Nowennę o jej uwolnienie (oglądałem film Pani, która uratowała małżeństwo), bo ona też troszkę jest na bakier z Bogiem plus jakieś wróżki kiedyś , dlatego to zrobiłem.
Pierwsza nowenna nie została na razie wysłuchana- nasz kontakt jest bardzo trudny- nie chcę się ze mną kontaktować choć ja cały czas jej mówię że mam wiarę i czekam. Pojawiły się małe plusy. W dniu zakończenia nowenny za poradą księdza skontaktowałem się z nią – rozmawialiśmy około 20 minut – co było sukcesem i rozmowa była o wiele spokojniejsza.
Drugą kończę 11 lipca. Ostatnio podesłałem jej film o tej Pani Małgorzacie, która uratowała małżeństwo- wtedy też poprosiłem o telefon- najpierw pisała, że nie ma ochoty, i o czym chcę rozmawiać. Poprosiłem o 3 minuty- rozmawialiśmy godzinę- nie dała mi żadnej nadziei ale tą rozmowę odbieram jak kroplę, która drąży skałę. Później mieliśmy porozmawiać o tym filmie jak obejrzy – w tamten piątek napisała że jest bardzo mocny- na moje pytanie czy o nim porozmawiamy napisała że wieczorem lub w sobotę – niestety do tej pory cisza.
Tym filmem chciałem też jej pokazać jak wielka jest walka Dobra ze złem – tak naprawdę do mnie tez to kiedyś nie docierało.
Przeżywam bardzo trudne chwile- być może to działanie złego w związku z 2 nowenną, nie wiem być może -całkowicie powinienem zostawić to Matce Bożej -jednak czasem mam wrażenie, że jak ja czegoś nie zrobię to nic z tego nie będzie- ostatnie 3 dni to prawdziwe moje załamanie- mija tyle czasu a ja nie potrafię tego tak zostawić- tak bardzo ją kocham.
Na pewno otrzymałem sporo łask i szansę na zmianę mego życia.
Ale gdyby nie Opatrzność to wiem, że dziś albo bym pił po barach w złym towarzystwie albo już by mnie nie było na tym świecie.
Jednak nasza Pani dała mi wspaniałych ludzi, którzy wierzą we mnie. Ja skończyłem z wieloma rzeczami- alkohol ograniczyłem- sporadycznie jak jest jakaś okazja -ale wiem że dla partnerki mogę go rzucić całkowicie, masturbacja i pornografia, która od dawna mi towarzyszyła już mi nie grozi -wstydzę się tego, nie wiem jakby było z czystością w związku bo teraz jestem sam- ale na pewno chce to zmienić.
Dostaje drugą szansę- jeśli kiedyś ktoś by mi powiedział że bedę odmawiał rożaniec to chyba bym mu popukał do głowy 🙂 Teraz często chodzę do kościoła na tygodniu, pierwszy raz w życiu byłem na tylu majówkach 🙂 , Nabożeństwa Fatimskie w pierwsze soboty miesiąca, komunia Święta i całkiem inne strony do przeglądania- dzienniczek Św. Faustyny , czasami czytam Ewangelie, no i Wasze wspaniałe świadectwa, które podnoszą na duchu – nawet teraz rzadko mam czas na telewizję.
Jestem innym człowiekiem- jestem spokojniejszy, kiedyś mega nerwus, niestety dalej mam momenty załamania bo moja ukochana jest tą jedyną, ale cieszę się że tak się stało -bo tylko tak możemy się zmienić by ewentualnie kiedyś stworzyć normalną rodzinę- tego chciał Bóg, mam nadzieja że i ona mi zaufa i we mnie uwierzy.
Mój znajomy ksiądz- a spotykamy się średnio raz na tydzień -ciągle wierzy w nas- tylko trzeba czasu- zaufanie jest trudno odbudować -sam to wiem. Ale ciągle wierzę w cud.
Na pewno też otrzymałem znaki- gdy zacząłem Nowennę o uwolnienie – kapłan na jednej z mszy na tygodniu wypowiedział jedną z próśb ( a modliłem się czy dobrą drogą idę- czy mogę o to prosić) abyśmy się modlili do Ducha Św. aby uwolnił nas od opętania i od wszelkiego zła.
Innym razem modliłem się na tygodniu przed mszą – czy mam zacząć kolejną nowennę o swoje uwolnienie ( zakończyłem już pierwszą – a naprawdę jest trudno odmawiać dwie naraz- w tym jedną zazwyczaj odmawiałem w trasie jadąc samochodem ) w trakcie trwania tej o uwolnienie- a kapłan zaczyna mszę słowami coś w stylu– że często jesteśmy egoistami i patrzymy tylko na siebie a musimy też patrzeć na drugiego człowieka i jego dobro. Wtedy po prostu się uśmiechnąłem i podziękowałem Naszej Pani. Nie wiem czy moje świadectwo Wam pomoże, bo najważniejsza łaska na razie się nie spełniła- ale nie wiadomo czy taka jest wola Boża, choć ja bardzo tego pragnę.
Modliłem się też o to w Św. Najświętszego Serca Pana Jezusa – 12 czerwca w Godzinę Miłosierdzia- wtedy kiedy zakończyła się moja nowenna. Na pewno jeśli mogę prosić to proszę o modlitwę o pokorę i cierpliwość.
Chwalmy Pana i Najświętszą Maryję Zawsze Dziewicę. Ufajmy.
Zobacz podobne wpisy:
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Łukaszu, być może ten czas samotności jest teraz dla Ciebie błogosławieństwem. Pisze to dlatego że kiedyś będąc samemu, oczekując na powrót mojej miłości z zagranicy, rozpoczął się proces mojego uzdrowienia wewnętrznego. Zaczęło się od modlitwy w intencji tej dziewczyny, a przeobraziło się to w proces mojego rozwoju duchowego i osobowościowego. Szukając audycji i artykułów o wierze i modlitwie na internecie natknąłem się na nauczania ks Piotra Pawlukiewicza, który skierował moje myślenie na tory uzdrowienia serca (duszy), które to uzdrowienie przebiega nieco inaczej u mężczyzn niż u kobiet. Wtedy zacząłem bardziej szukać coraz to więcej na ten temat i ukierunkowywać swoje… Czytaj więcej »
Łukaszu, napiszę coś jeszcze od siebie. Chociaż nie wiem, na ile są to prawdy uniwersalne, a na ile dotyczą tylko mnie. Moja historia: Nigdy nie byłam z tym chłopakiem, ale bardzo mi na nim zależało. 1,5 roku temu odmówiłam nowennę (o szczęśliwy związek – tak ogólnie, nie z nim), mijał miesiąc po miesiącu, on się z kimś związał… Uczuciami nie mogłam się kierować, bo nigdy bym z tego nie wyszła tylko żyła nadzieją. Dlatego wzięłam wszystko „na rozum”. Starałam się o nim nie myśleć, nie dążyć do przypadkowego spotkania, nie dopytywać o niego itp. Po prostu zapomnieć na ile się… Czytaj więcej »
Dziekuje. I ciesze ze Moje swiadectwo moze komus pomoc. Dziekuje za slowa otuchy i modlitwe. W poniedzialek zrobilem post- tylko woda. Postem i modlitwa – wielokrotnie mowil Jezus. Ofiarowalem go za te intencje. Wczoraj bylem na mszy a tam Ewangelia jak Jezus wyleczyl opetanego 🙂 no po prostu az lzy mi stanelydo oczu. Wierze ze to wszystko pomalu sie spelnia, a jesli ta najwazniejsza nie bedzie mi dana – bycmoze inny jest plan Bozy. Wczoraj rozmawialem z moim znajomym ksiedzem. W miedzy czasie niestety odbylismy rozmowe gdzie nadal mnie nie chce, do tego gdy nalegalem aby powiedziala czy kogos ma… Czytaj więcej »
Fajne świadectwo 🙂 to tak jakbyś odbił się od dna 🙂 tak miało być! Ja też jestem w związku i cały czas modlę się za swojego chłopaka i powiem Ci, że widzę duże zmiany, które nie miały by miejsca gdyby wszystko toczyło się po staremu. Moją pierwszą Nowennę odmawiałam w intencji jego, ale podczas jej odmawiania sama otrzymałam wiele łask i przede wszystkim możliwość sięgnięcia w głąb samej siebie. Gdybym wiedziała wcześniej, jak wielką moc ma modlitwa to nie czekałabym z tym do teraz, tylko modliłabym się na różańcu od dawna. Łukasz módl się na różańcu, a zobaczysz wszystko przetrzymasz… Czytaj więcej »
W przyznaniu się do własnych błędów,jest klucz,do odnalezienia siebie.A jeśli o przemianę siebie,poprosimy Boga,na pewno otrzymamy „narzędzia”,w postaci osób,albo sytuacji.Musimy być uważni i dostrzegać tych wysłanników.Życzę Ci Łukaszu wielu łask i tej szczególnie ważnej dla Ciebie.Nie ustawaj w modlitwie i zmieniaj siebie.Mądrzy i dojrzali ludzie,doceniają przemianę.z Panem Bogiem
Łukaszu, wytrwaj w modlitwie i badz cierpliwy 🙂 czasem potrzeba sporo czasu, ale czy dla prawdziwej milosci nie warto czekac?
ja tez 12 czerwca skonczylam nowenne za wazna dla mnie osobe i tez kolejna nowenne ofiarowalam w intencji uwolnienia tej osoby od zla. Aż sie zdziwiłam ile siebie znalazłam w Twoim swiadectwie.
Jesli jeszcze nie znasz, to polecam też nowenne do Matki Bozej Rozwiazujacej Węzły
Dziękuję Ci za Twoje świadectwo. Dodało mi trochę nadziei, bo jestem kompletnie załamana. Mam podobną sytuację, co Ty. Mój chłopak rozstał się ze mną jakieś 3 miesiące temu, a myślę, że ja też byłam powodem do rozstania. Byłam zazdrosna o niego, bo studiuje na uczelni gdzie ma prawie same dziewczyny i jednego kolegę. I chyba tutaj zaczął się problem… Owszem podrywały go – na początku nic mi to nie robiło, ale później wspólne wypady po zajęciach, itp – zaczęłam czuć się trochę na boku… Mimo, że zapewniał mnie, że jest mi wierny i mogę mu zaufać… Wiem, że powinnam wrzucić… Czytaj więcej »
Trzymam za Ciebie kciuki. I również masz Zdrowaske u mnie 😉 wiem ze oczekiwanie jest trudne bo nie wiesz co Cie czeka i poddanie się woli Bozej tez jest trudne bo my widzimy tylko tu i teraz. A nie wiemy co nas czeka. Mimo wszystko trzeba mieć nadzieję i Ty też jej nie trać.
Pamiętaj im trudniej tym lepiej. Może musi zadziac się coś trudnego co Was wzmocnieni. Mam nadzieje ze Wytrwasz w nowennie i otrzymasz upragnioną łaskę.
Pozdrawiam i uszy do góry 🙂 i jeszcze raz dzięki.