Szczęść Boże! O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się od mojej siostry, kiedy przechodziłam ciężkie chwile z powodu mojego męża. Jesteśmy małżeństwem od 5 lat i do tej pory układało nam się bardzo dobrze. Według mnie byliśmy bardzo udanym małżeństwem i rodziną, bardzo zżytą. Choć mąż pracuje za granicą, jeździłam do niego z naszym synkiem przynajmniej 3-4 razy w roku co najmniej na miesiąc. Mąż przyjeżdżał na urlopy. Wszystko dobrze, wspaniała rodzina, nawet na odległość. Aż pewnego dnia zadzwoniłam do męża, że dalej tak nie może być, że „My jedziemy do Ciebie. Syn bardzo tęskni za Tobą i nie daje rady mu tłumaczyć, że tatuś musi pracować”.
Wtedy mąż mi powiedział, że ma mętlik w głowie i zastanawia się nad rozwodem. Był to dla mnie wielki szok, nie dowierzałam. Od tego momentu urwał się między nami kontakt, nie chciał już ze mną rozmawiać. Przechodziłam straszny ból, cierpienie. Nie dawałam sobie z tym rady, żaliłam się do rodziny – dlaczego mnie to spotkało, tak z dnia na dzień, jak tak można? Pewnego dnia, rozmawiając z siostrą o tym, co mąż wyprawia, powiedziała mi o nowennie pompejańskiej. Nawet nie zastanawiałam się nad tym, czy dam radę, czy nie – postanowiłam od razu, że będę się modlić do Królowej Różańca Świętego.
26 marca rozpoczęłam nowennę. Jakiś czas później mąż przyjechał do domu – za moimi plecami, o niczym że mną nie rozmawiając – i powiedział: „Byłem u adwokata, złożyłem pozew rozwodowy. Daj mi rozwód”. Prosiłam, błagałam, płakałam „Co ty robisz, dlaczego tak robisz?”. Odpowiedział mi wtedy: „Takie jest życie” i wyszedł z domu. Od czasu do czasu dzwonił tylko do syna, ze mną nie chciał rozmawiać. Był to dla mnie bardzo ciężki okres, ale cały czas się modliłam. Chociaż miałam tyle dni zwątpienia, czy ma to sens, coś dawało mi nadzieję, że tak. Dzięki nowennie uzyskałam bardzo duży spokój, przestałam narzekać, dlaczego mnie to spotkało, tylko zawierzyłam swoją intencję Matce Bożej Królowej Różańca Świętego.
Przyszły papiery rozwodowe – termin na 18 maja. Akurat w tym dniu kończyłam nowennę. Wtedy jeszcze bardziej uwierzyłam w moc Matki Bożej, że mi pomoże na rozprawie. Dzień przed rozprawą mąż dzwonił i mówił do mnie: „Daj mi rozwód”. Powiedziałam mu: „Nie zgodzę się z własnej woli na rozwód, bo przysięgałam Ci przed Bogiem na dobre i złe i to ma dla mnie największe znaczenie”. Gdy 18 maja pojechałam na rozprawę, okazało się, że mąż wycofał pozew rozwodowy, rozprawy nie było. Nie mogłam uwierzyć, że Matka Boża tak mi pomogła! Jestem teraz w trakcie drugiej nowenny o nawrócenie mojego męża, by powrócił do nas, do naszej rodziny, i teraz jeszcze bardziej umocniło mnie w tym, że Matka Boża pomoże mi uratować moje małżeństwo. Wszystko zawierzam Matce Bożej.
Dziękuje Ci, Królowo Różańca Świętego, za to wszystko, co dla mnie zrobiłaś! Nie da się opisać tego, jak wielką dałaś mi siłę i spokój do dalszej modlitwy.
Dosyłam drugą cześć świadectwa by okazało się w całości.
Zobacz podobne wpisy:
Natalia: W lekkim powiewie
Joanna: Uważaj o co prosisz!
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
duzo nadziei w twoim swiadectwie!nadzieja pomaga wytrwac!ja przezywam podobna sytuacje!
badzmy wytrwale i milosierne!
Bożenko życzę Ci wszystkiego najlepszego w małżeństwie
Drogie Panie, a czy wiecie że św Monika jest patronką kobiet chrześcijańskich, matek, wdów, kobiet zamężnych, tych które przeżywają kłopoty małżeńskie i nieudane małżeństwa, kobiet, które zawiodły się na dzieciach lub mają z dziećmi kłopoty…Do niej modlimy się też o ratowanie duszy dziecka, męża. Wobec powyższego polecam dodatkowo modlitwy, nowenny do św Moniki 🙂 Z Bogiem
Piękne świadectwo, kochana! Gratuluję. Głęboko się wzruszyłam. Ogromny dar, pielęgnuj go. Pozdrawiam 🙂
No to widzę, że uświadamiać Cię nie trzeba…:) Wytrwałości w modlitwie i wysłuchania intencji Ci życzę.
Wiem, co nasza religia mówi na temat snów, senników, horoskopów i nie korzystam z tego, a sen potraktowałam jedynie jako wskazówkę, aby modlić się dalej w tej intencji. Jest ciężko, ale nie narzucam Panu Bogu swojego rozwiązania mojej sytuacji. Wierzę i ufam,że Bóg mnie poprowadzi ku dobremu. Prawdą jest,że modlę się w intencji męża i ten sen sprawił, że dalej się będę modlić. Nie biorę słów dosłownie i na poważnie i nie szukam interpretacji w sennikach, bo wiem, że nie tędy droga.
Ten sen odczytałaś tak jak powinnaś to zrobić, jesteś na dobrej drodze, nie tłumacz się za bardzo i nie przejmuj pouczeniami. Przeczytaj komentarz Lili poniżej.
Aniu, Moniko…proszę poczytajcie sobie co o snach i ich interpretacji piszą duchowni. Jeszcze raz przestrzegam…Dziewczyny ostrożnie ! Wiem, że szukacie nadziei ale nie tędy droga.
Ja mam prorocze sny. Ale trzeba umieć rozróżnić sny , które pochodzą od Pana Boga a , które od złego. Duch Św. pomaga mi.
Ale chyba mój sen nie pochodził od Złego, bo On raczej zniechęca niż zachęca do modlitwy.Prawie codziennie nachodzą mnie myśli typu, źle się modlisz Matka Boża cię nie wysłucha, On nie jest wart twojej modlitwy, skąd wiesz, że teraz nie zabawia się z jakąś kobietą, itp, które raczej pochodzą od Złego.
O rany, mam to samo, że myślę że mój mąż też ma inną kobietę. Ale to od złego pochodzi, bo znowu miesza, jak tylko zaczęłam modlić się nowenną o jego nawrócenie i opamiętanie. Serio, głupie myśli mnie nachodzą, a potem mi się śni mój mąż z jakąś babą i to starszą ode mnie o 15 lat! A innym razem, że ja się z nim chcę pogodzić, ale jest miedzy nami jakiś dystans i nawet nie możemy dać sobie całusa, a potem niby coś próbujemy. NIE! Sen mara, Bóg wiara! Ja się nie poddaję. Ksiądz spowiednik kategorycznie „zabronił” mi przerywać tę… Czytaj więcej »
Dziękuję, bo nawet nie skojarzyłam dat. 27 sierpień to dzień moich imienin, wspomnienie Św Moniki. Może to nie przypadek.
Droga Moniko modl sie tez do MB Czestochowskiej bo rozprawa jest dzien po Jej swiecie. Sny sa czasami dane od Boga czego przyklady mozna znalezc w Biblii. Wydaje mi sie, ze jest to znak, aby wytrwale kontynuowac modlitwe. Sama jestem w separacji i pewnej nocy kilka lat temu snilo mi sie, ze ktos pokazal mi pare problemow w moim zyciu i powiedzial tak „Ty sie niczym nie martw tylko modl sie na rozancu” Snu nie zapomnialam do dzis, Ufnosc w moc rozanca rzeczywiscie nigdy mnie nie zawiodla, bo milosc Maryji do swoich dzieci zawiesc .nie moze.
Zgadzam się z Tobą w kwestii snów, tyle tylko,że ja przed tym snem myślałam o zaprzestaniu modlitwy w tej intencji i zmówieniu nowenny od początku w innej. Dopiero po tym śnie postanowiłam,że będę się modlić dalej w tej kwestii.Sny są wytworem naszej wyobraźni, ale prawdą jest,że przerwałabym modlitwy i Zły pewnie by się ucieszył gdyby nie ten sen.
Moniko modlić się zawsze warto ale wierzyć w sny już niekoniecznie…Jest tu bardzo cienka granica do przekroczenia pierwszego przykazania tym bardziej, że sny są projekcją tego co się wokół nas dzieje i o czym myślimy.
Ja też modlę się do Matki o oddalenie pozwu rozwodowego, który z zaskoczenia złożył mój mąż.Nadal mieszkamy razem i czasem jest mi ciężko przejść obok niego obojętnie, bez emocji.Nieraz mam ochotę wykrzyczeć „Zastanów się co robisz z naszą rodziną, nie to nam obiecywałeś”, ale wiem, że to nie ma sensu.Mój mąż ma syndrom nieprzeciętej pępowiny, a jego matka dodatkowo nastawia męża przeciwko mnie i dzieciom. Modlę się nowenną od początku maja razem z moją mamą.Kiedy w ubiegłym tygodniu mama zapytała mnie czy są już jakieś efekty w naszej wspólnej intencji, odpowiedziałam, że żadnym spektakularnych nie ma. Wtedy naszły mnie wątpliwości… Czytaj więcej »
Moniko, nie sugerowałabym się snem, nie mniej jednak jest tu też ważna wskazówka. Żeby uzyskać łaski i spokój serca musisz wybaczyć teściowej. Od wybaczenia sobie i bliźnim zaczyna się uzdrawianie naszej duszy, serca, umysłu i naszych relacji. Teściowa potrzebuje też Twojej modlitwy. Już nie martw się, Bóg zadba o Wasz związek. Błogosław mężowi, jego matce i całej swojej rodzinie. Z Bogiem.
Wspaniałe świadectwo! Pokazujące jaką moc ma modlitwa i działanie Matki Boskiej! Oby Wam Bóg błogosławił, już na zawsze 🙂
To wspaniałe świadectwo,Matka Boża nas kocha,a Ty dajesz nadzieję innym pisząc;)