Moje życie rozsypało się jak domek z kart po tym jak mój mąż oświadczył mi, że odchodzi. Jak twierdził nie był szczęśliwy, przeszkadzał mu nadmiar rutyny, do tego pojawiła się też w jego życiu inna kobieta. Wyprowadził się, a ja popadłam w rozpacz.
Nie cieszyło mnie nic, nie widziałam powodu by rano wstać z łóżka, ledwo dawałam radę w pracy. Było mi wszystko jedno czy przeżyję czy umrę tu i teraz. Przy życiu trzymali mnie tylko moi najbliżsi. Kiedy trochę się otrząsnęłam, przypomniałam sobie jak moja przyjaciółka opowiadała mi kiedyś, jak modliła się nowenną pompejańską o uzdrowienie swojego taty z ciężkiej choroby. Została wysłuchana. Postanowiłam, że ja też podejmę się tej modlitwy. Nie wiedziałam, czy dam radę. Do tej pory byłam raczej „lukrowanym” katolikiem. Chodziłam do kościoła, ale byłam tam obecna raczej ciałem niż duchem. Moja codzienna modlitwa była „odklepywana” w pośpiechu albo w ogóle jej nie było. Gdy spadło na mnie to cierpienie, pojawił się też bunt przeciwko Bogu, pytania za co mnie to spotkało, zwątpienie w Boże Miłosierdzie.
Rozpoczęłam nowennę. Moja modlitwa była daleka od ideału, czasem już prawie na niej zasypiałam, czasami ulegałam rozproszeniu. Zdarzało mi się myśleć, że wołam w nicość, że tam na górze nikt nie słucha, ale nie przestawałam. Modlitwa mimo wszystko przynosiła mi ulgę, czasami odczuwałam niesamowity spokój ducha, tak jakby moje wszystkie problemy na chwilę zniknęły. W sumie odmówiłam trzy nowenny. Dodatkowo modliłam się przez wstawiennictwo św. Rity, św. Judy Tadeusza, św. Józefa i św. Charbela. Zmówiłam również nowennę do Matki Bożej rozwiązującej węzły.
I stało się. W moim życiu wydarzył się CUD – mąż wrócił. Zaczęliśmy sklejać nasze małżeństwo. Życia mi nie starczy, żeby w pełni wyrazić moją wdzięczność jaką czuję do Matki Bożej. Dziękuję Bogu, że ulitował się nad nami i pozwolił nam budować małżeństwo na nowym, silnym fundamencie.
Nie jestem już tym samym człowiekiem. Wiem po co przychodzę do kościoła, modlę się bardziej świadomie, pokładam ufność w Bogu i zawierzam wszystko Maryi.
Zobacz podobne wpisy:
Joanna: Uważaj o co prosisz!
Roman: Uratowanie mojego małżeństwa
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Chwała Panu! Ja jeszcze czekam na męża.
Ja się teraz modlę za mojążonę, nasze małżeństwo, które stoi nad przepaścią. Proszę o wsparcie modlitewne w tej mojej walce