Piszę to świadectwo aby przekazać wszystkim wątpiącym, jak ogromna jest siła Różańca Świętego. Nowennę Pompejańską odmawiam już 3 raz. Pierwszy raz chwyciłam za różaniec, kiedy mój tato zachorował na raka – rak gardła z przerzutem do węzła chłonnego. Sama diagnoza zwaliła nas z nóg. Tato nie jest osobą wierzącą. Od razu po diagnozie chwyciłam za Różaniec, który ani przez chwile nie pozwolił mi zwątpić, że będzie dobrze.
Modliłam się w intencji uzdrowienia z choroby i łagodnego przejścia przez leczenie. Lekarze sami byli zdziwieni, że tato przez cały okres choroby 35 naświetleń i kilku chemii tak dobrze się czuł. Leczenie zakończyło się, a tata jest dziś z nami – skany PET dotychczas nie pokazują żadnej wznowy.
Drugą Nowennę Pompejańską odmawiałam w intencji zdrowia i błogosławieństwa Bożego dla całej rodziny – Pan Bóg trzyma nas w swoich ramionach.
Trzecią intencję Nowenny Pompejańskiej zawierzyłam Maryi kilkanaście dni temu, gdy moja mama miała wypadek samochodowy i została najbardziej poszkodowaną osobą. Trafiła do szpitala – lekarze zrobili tomografie całego ciała – ku naszemu zdziwieniu na wątrobie znaleźli 2 guzy. Całkiem przypadkiem. Diagnoza – nowotwór wątroby.
Chwile grozy trwały kilka dni. Od razu chwyciłam za Różaniec. Od samego początku, podczas napadu lęku o zdrowie mamy, czułam ogromny spokój. I tym razem Matka Boża nie pozwoliła nam zrobić krzywdy. Tydzień później po wykonaniu wszystkich badań – markery nowotworowe ujemne, tomografia z kontrastem pokazała, że to niegroźne zmiany do obserwacji lekarskiej.
Wierzę, że wszystko, co przytrafia nam się w życiu, ma swój głębszy sens. Nigdy nie powinniśmy wątpić w Różaniec – bo to w nim jest największa siła tego świata, to Różaniec potrafi zdziałać cuda! ❤️
Jezu ufam Tobie!
Zobacz podobne wpisy:
Emilia: Uratowana przed wypadkiem
Anna: Matka Boża ustrzegła nas przed wypadkiem
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański