Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Artur: Zdrowie i pokój w sercu.

O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałem się od przyjaciela, który swego czasu odmawiał ją w pewnej swojej osobistej intencji. Ja sięgnąłem po „Pompejankę”, ponieważ znalazłem się w trudnej sytuacji w życiu. Popełniłem grzech przeciwko czystości, który groził tym, że mogłem się zakazić różnymi chorobami w tym wiadomo jaką najbardziej. Do wyrzutów sumienia, które pojawiły się jako oczywiste następstwo tego moralnie nagannego występku, dołączyły obawy o zdrowie, a nawet życie.

„Jak trwoga, to do Boga” – pomyślałem. Ale czy jest lepsza droga? Właśnie do Boga powinniśmy się uciekać. My grzeszni i słabi. Bo do kogoż pójdziemy? Byłem przerażony. Z racji, że wszystkie choroby, którymi mogłem się zakazić wymagają odczekania dłuższego okresu tzw. okienka serologicznego, musiałem żyć przez prawie 3 miesiące w kompletnej niepewności i stresie. Zacząłem odmawiać Nowennę Pompejańską. Gdy po 27 dniach doszedłem do części dziękczynnej, to z każdym dniem zacząłem odczuwać jakby większy spokój, pewność, ufność, że wszystko będzie dobrze.

Nowenna pomogła mi w przetrwaniu tego okresu niepewności. Na badania po 3 miesiącach poszedłem spokojny, choć niepewny jak to do końca będzie. Odbierając ostatni (najważniejszy) dla mnie wynik badania, trzymałem różaniec w dłoni, ściskając go i mówiąc do siebie w duchu : „Matko Najświętsza, trzymaj mnie za rękę”. Wyniki wszystkie okazały się „ujemne”. Jestem zdrowy.

Ktoś pewnie mógłby powiedzieć, że po prostu się nie zakaziłem i tyle. Ale ja dzięki Nowennie Pompejańskiej, nie tylko zyskałem spokój i pewność, że będzie dobrze, ale również, po raz pierwszy w życiu, zacząłem na poważnie, na prawdę rozważać tajemnice różańca. Zgłębiłem jego prawdziwą treść, przesłanie i zanurzyłem się na prawdę w sens rozważań poszczególnych tajemnic. Nie tylko odczytywałem rozważania zaczytane, ale również pojawiły się w mojej głowie rozważania, jakby to ująć, moje własne.

To była dla mnie niezwykła droga, niezwykła łaska i podróż z Maryją przez ten ciężki okres mojego życia. Poznałem różaniec na nowo i mam nadzieję, że nie tylko będzie teraz towarzyszył mi w codzienności w kieszeni kurtki czy spodni, ale będę go w miarę możliwości nadal odmawiał i zgłębiał jego znaczenie, które przybliża nas do zrozumienia (choć pewnie nigdy nie całkowitego) Boskiej miłości i miłosierdzia jakie nam daje każdego dnia.

Odmawiajcie Nowennę Pompejańską. Pan Jezus i Najświętsza Panna Maryja są zawsze po naszej stronie.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x