Zanim przyszła na ten świat już była poświęcona Maryi. Dziewięć lat temu byliśmy z żoną młodymi rodzicami – bez doświadczenia. Kiedy córka miała trzy miesiące, podałem lek. Niestety nikt nie uprzedził (lekarz, ulotka firmy farmaceutycznej) ze gęstość płynnego leku może zagrażać życiu.
Córka nie była w stanie przełknąć ani odkrztusić leku. Zablokowany przełyk, układ oddechowy i córka nie mogła oddychać. Dusiła się, traciła przytomność. Panika, strach, bezradność. Wszelka pomoc z mojej strony bez efektu. Kolor twarzy dziecka stał się niemal fioletowy. Kilka minut trwało jak wieczność.
Wezwałem wszystkich świętych i Ciebie Matko Boża. Dziecko niemal natychmiast zaczęło oddychać. Z problemami ale układ oddechowy został w cudowny sposób udrożniony. Dziękuję, bo gdy twojej pomocy wezwałem nawiedziła mnie łaska boża. Wszystkim głosić będę jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną.
Dziękuję z całego serca. Bo gdyby córka nie przeżyła, wina była by po mojej stronie i nigdy bym sobie tego nie darował. Pogotowie przyjechało dopiero po 40 minutach. Późniejsze badania wykazały ze ewentualne niedotlenienie nie wyrządziło szkody. Byłaś i jesteś przy mojej rodzinie. Wszystko co moje do Ciebie należy. To moja siódma nowenna i najtrudniejsza ze wszystkich i najbardziej „wdzięczna”. Wybacz matko ze dopiero teraz. Bądź błogosławiona! Ave Maryia.
Zobacz podobne wpisy:
Grażyna: Torbiel do operacji
Weronika: Niepokalane serce zwycięża
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański