Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Wiele łask i znaków

Słyszałam o Nowennie Pompejańskiej już dawno, ale nigdy nie brałam pod uwagę takiej modlitwy – trzy różańce dziennie, przez 54 dni. To nie dla mnie -szczególnie, że nigdy nie miałam zapału do samej modlitwy różańcowej – wydawał mi się trochę nużącym wielomówstwem.

Przyszedł taki czas w moim życiu, że wszystko zaczęło się pogarszać, zdrowie mojej córki, relacje w rodzinie, mój stan emocjonalny, było coraz smutniej, beznadziejnie, bez sensu. Nie umieliśmy ze sobą rozmawiać w rodzinie, mimo tego, że bardzo się kochamy. Relacje stały się trudne, burzliwe i bolesne. W najczarniejszym momencie, kiedy moja córka miała depresję i nasiliła się jej przewlekła choroba, porzuciła naukę i inne zajęcia, mąż stwierdził, że wiele się zmieniło na gorsze w naszym małżeństwie, a ja wyłam w duszy z rozpaczy i bezsilności na samym dnie. Wtedy jakiś impuls mnie oświecił – MÓDL SIĘ. Pierwsze dni nowenny przepłakałam na modlitwie, było mi trudno się skupić, byłam skoncentrowana na swoich problemach, trudno mi było wygospodarować czas na modlitwę, ale dałam radę.

Zaczęły się dziać CUDA: po pierwsze niezwykły spokój i pewność obecności Maryi, poczucie , że jest ze mną, wyciąga rękę i prowadzi do Jezusa. Mówi mi – czyń wszystko co ci On nakaże. Oddaj swoje serce Bogu, a On Cię poprowadzi. Tak się stało, tak się dzieje. Nie od razu i nie wszystko na raz. Te cuda to jak włączenie światła w życiu. Było ciemno, nic nie widziałam, coś tam się majaczyło. Teraz po kolei Maryja wskazuje mi co i jak trzeba zrobić, powiedzieć, jak rozumieć, żeby być jak najbliżej Jezusa. Prostują się ścieżki, wszystko zaczyna iść we właściwym kierunku. Dwie Nowenny Pompejańskie minęły, a ja mam wielki spokój, radość, pewność, córka czuje się lepiej, zaczęła naukę, szuka pracy, w relacjach z mężem też jest dobrze. Wszyscy zaczynamy w naszym domu czuć się ok, wróciła radość, spokój, choć było naprawdę strasznie. Dla mnie wielką łaską jest miłość do różańca. Ta modlitwa jest niesamowita, codziennie odnajduję w rozważaniach coś pięknego, mądrego dla mnie. Wiem, że Bóg czeka na mnie, na każdego człowieka, że kocha nas i chce być z nami. Potrzebna jest tylko szczera intencja z czystego serca. „Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie”. Maryja wstawia się za nami, bo chce, abyśmy zobaczyli jak dobry jest Bóg, abyśmy codziennie go szukali, a On nas poprowadzi.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x