O nowennie pompejanskiej dowiedziałam się od koleżanki która opowiedziała mi historię znajomej która przez wiele lat nie mogla zajść w ciążę. Kobieta po odmówieniu 1 nowenny zaszła w ciążę i urodziła zdrowe dziecko. Pomyślałam sobie ze skoro w takich ciężkich przypadkach Maryja pomaga to może i ja powinnam spróbować. Na początku było mi ciężko z wybraniem intencji bo przecież tyle rzeczy w moim życiu potrzebowało zmian. Ogolnie mówiąc żadna część mojego życia od pracy do miłości nie byla poukładana. Moje sprawy sercowe totalnie legły w gruzach i po rozstaniu z narzeczonym nie mogłam poznać odpowiedniej osoby. Zupełnie straciłam nadzieję że coś się może u mnie zmienić. Oczywiście też poznałam chłopaka długo po rozstaniu z narzeczonym na którym mi bardzo zależało ale on z dnia na dzień przestał się do mnie odzywać i domyśliłam się że pewnie poznał kogoś innego. Po jakimś czasie on znowu się pojawił i później znów zniknol. Strasznie mnie bolało to jego wracanie i znikanie. Chciałam czegoś więcej niż tylko „przyjaźńi”. Więc zdobyłam się na odwagę i postawiłam sprawę jasno jeżeli on chce mnie mieć w swoim życiu to musi się coś zmienić między nami a jak nie to ta znajomość musi się skończyć. Poczotki nowenny były ciężkie miałam pare dni że byłam zupełnie załamana. Różaniec na którym odmawiałam nowenne urwał się. Szybko go naprawiłam i odmawiałam nowenne pomimo tego nie poddawałam się. Miałam pewien żal bo nie rozumiałam dlaczego jest w moim życiu wszystko takie trudne, dlaczego nic mi nie przychodziło łatwo jak u innych. Pragnęłam aby Maryja poukładała moje życie od pracy do miłości. Chciałam widzieć w moim życiu rękę Boga, Jezusa i Maryji bo też miałam wiele bólu które pozostało mi po ostatnim nieudanym związku. Niedawno skończyłam nowenne i zaraz zaczęłam nowo w intencji o dobrego męża i miłość jak na razie nic się nie zmieniło i nie mamy w tej chwili ze sobo kontaktu ale mam nadzieję że Maryja próbuje to wszystko jakoś powoli poukładać.
