Dawid: Prawo jazdy

Piszę to teraz. Chwała Panu i Najświętszej Maryi Panny ! Był to rok 2016r, swoją przygodę z prawem jazdy zacząłem w wrześniu 2015r. Przeznaczyłem pół roku na to żeby zdać ten egzamin i mógł się normalnie poruszać do pracy , bo na mojej wsi jeżdżą rzadko busy. Po paru miesiącach nadszedł czas na egzamin pierwszy później drugi… Ale nic z tego , wpadłem w depresję , że to jednak nie dla mnie i nie nadaje się do tego. Byłem załamany. Kiedyś babcia mi powiedziała jak byłem mały że jest taka modlitwa w której zawsze spełniają się „marzenia” , więc wyszukałem ten modlitwy na internecie i poczytałem o NP. Zaczynam dziś ! Pamiętam , że wtedy dużo się modliłem były czasy że było ciężko ale wytrwale się modliłem . Pamietam duży spokój jaki dostałem to było niesamowite , 3 dni przed końcem części dziękczynnej miałem egzamin , jak usłyszałem swoje imię to myślałem że zemdleje. Egzamin na placu cały zaliczony jedziemy w miasto. Mój egzaminator był strasznie obojętny co do mojego egzaminu , w ogóle nie zwracał uwagi jak jadę i egzaminu nie miał nawet na kolanach było wtedy to dla mnie dziwne… Widziałem ,że popełniam dużo błędów ale on nic ! Dojechałem do mordu i wynik Pozytywny !!! Miałem tyle błędów na egzaminie (kartce) ale zdałem do dziś wiem że to był cud normalny cud !!! Do dziś pamiętam tą sytuację i do dziś dziękuję Bogu i Matce Bożej za to !!! Ludzie módlcie się i nawracajcie szczególnie w tym czasie dzisiejszym. Chcę zacząć modlić się o Rosję teraz. Mam nadzieję że moja prośba zostanie wysłuchana ! Bóg zapłać