W lipcu 2021 r dowiedziałam się przypadkiem, że mam nowotwór żuchwy. Guz był wielkości 8 cm i zajął już całą kość bardzo ją niszcząc. Byłam załamana. Zaraz po biopsji zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską. Diagnoza lekarzy była jednogłośna-usunięcie kości i wstawienie implanta co wiązało się z tym, że już nigdy nie otworzę szeroko szczęki tak jak normalny człowiek. Miałam 1% szansy na to że kość będzie zachowana. Wahałam się czy iść na operację. Chciałam żeby zachowano mi tą kość dlatego odmawiałam nowennę. Gdy byłam w połowie wydarzył się cud. Lekarz oznajmił mi 6 dni przed operacją, że kość będzie zachowana. Byłam szczęśliwa. W wynikach wypisowych mam wpisane że założą mi sondę (obyło się bez niej). Odmawiam następne nowenny bo guz może wrócić. Wierzę jednak że nie wróci.
Borykam się z wysokim cholesterolem i ciśnieniem.
Bogu Najwyzszemu niech będą dzięki ! Tobie Aniu, też za to swiadectwo! Szczęść Boże!